Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje z duchami: tajemnicza czarna postać błąka się po żuklińskich polach

Norbert Ziętal
Po żuklińskich polach podobno błąka się jakaś tajemnicza, ciemna postać.
Po żuklińskich polach podobno błąka się jakaś tajemnicza, ciemna postać. Norbert Ziętal
Nie wiadomo kim jest. Tajemniczą czarną postać często można spotkać jak się błąka po polach w okolicach Żuklina.

Żuklin to niewielka wioska w gminie Kańczuga. Jest z nią związanych sporo legend. Tą o tajemniczej czarnej postaci znają niemal wszyscy.

- Pojawia się zazwyczaj latem. Chodzi po polach, jakby coś sprawdzała, doglądała zasiewów. A może czegoś szuka? - mówi pani Stanisława.

Twierdzi, że wielokrotnie widziała postać na polach przy drodze z Kańczugi do Pantalowic. Nigdy nie podeszła bliżej, więc nie wie czy to kobieta, czy może mężczyzna.

- Ale raczej mężczyzna, bo ubrany w długi płaszcz i sylwetka męska - domyśla się pani Stanisława.
O tym, że jest to duch a nie człowiek przekonana jest pani Zofia.

jak dojechać

Żuklin leży tuż przy Kańczudze. Dojechać można samochodem, najłatwiej trasą Łańcut - Żurawica. Kursują autobusy z Przeworska, Rzeszowa, Dynowa. W sezonie, w weekendy można również kolejką wąskotorową.

gdzie zanocować

Hotel Leliwa w Przeworsku, pokoje jedno, dwu i czteroosobowe. Ceny za pokój 2 os. od 140 zł. Zajazd Pastewnik w Przeworsku, noclegi w zabytkowych pomieszczeniach, miejsce na camping. Hotel Galton w Przeworsku, pokoje 2, 3 i 4 osobowe.

co zobaczyć w okolicy

Zabytkowa kolejka wąskotorówka Przeworsk - Dynów
Linia ma już 106 lat. Prowadzi również przez Żuklin. W wakacje kursuje w soboty i niedziele, wyjazd z Przeworska Wąskiego o godz. 9. Atrakcją trasy jest 602-metrowy tunel, jedyny na wąskotorowych liniach w Polsce. W Dynowie skansen kolejowy.

Kościół w Siennowie

Zbudowany w 1676 r., gruntownie przebudowany w 1869 r. Drewniany, z ciekawym wnętrzem. Do dzisiaj użytkowany przez mieszkańców. W 1999 r. na kościółek runął potężny dąb. Tylko szybka akcja zabezpieczająca przeprowadzona przez parafian uratowała świątynię.

- To przecież nic szczególnego, że ktoś chodzi po polach. To całkiem normalne. Może na skróty wraca ze swojego pola, a może dogląda jak sąsiadom obrodziło w tym roku. Ale zazwyczaj, jak ktoś tak zwiedza, to chodzi po miedzach. A ta postać woli pola. Żaden gospodarz nie deptałby zasiewów, obojętnie swoich czy obcych. Zresztą, w dzień nie ma nawet śladów, że ktoś tamtędy chodził a przecież, jakby to był człowiek, to byłoby widać wydeptaną ścieżkę - snuje swoją teorię pani Zofia.

O ciemnej postaci wie wiele osób z Żuklina. Podobno pojawia się również w środku wioski.
- Często w nocy spotkać go można w okolicach wzgórza, gdzie kiedyś stał kościół i był cmentarz - mówi młody mężczyzna.

I z tymi obiektami związane jest najpopularniejsze wytłumaczenie pochodzenia ciemnej postaci. Wzgórze znajduje się we wschodniej części wioski. Podobno niegdyś istniał tutaj drewniany kościół a przy nim cmentarz.

Kościółek miał spłonąć w XVII w. podczas licznych w tym czasie najazdów tatarskich. A cmentarz po prostu zarósł.
O kościele wspomina w książce o Żuklinie przedwojenny proboszcz parafii w Kańczudze ks. Jan Kudła. Dzisiaj na wzgórzu jest tylko kapliczka. W maju odbywają się tutaj nabożeństwa.

- Przy kościele na pewno istniał cmentarz. Ale była też dobra glina. Ludzie brali ją do budowy domów. W powojennych latach znajdowano w tym miejscu ludzkie kości. Może ta postać to zmarły z tego nieistniejącego cmentarza, który nie może się odnaleźć na tamtym świecie i tutaj szuka drogi. A może to zemsta za zniszczenie cmentarza? - zastanawia się pani Maria.

Inna teoria mówi o poległym w Żuklinie synu wodza tatarskiego. Na jego cześć miano usypać kopiec. Obecnie znajduje się tutaj najwyższy punkt Żuklina.

- Kiedyś ludzie rozkopali tatarski grób, bo myśleli, że jakieś skarby w nim znajdą. A tam nic nie było, tylko kamienie, jakby współczesna piwniczka grobowa i kości. Szczątki wrzucili z powrotem do dołu, a kamienie wykorzystali. Do dzisiaj służą jako progi w jednym z domów - mówi starszy mieszkaniec.

A może tajemna postać błąkająca się po polach to jedna z ofiar epidemii cholery w XIX wieku, która spustoszyła Żuklin. Ofiary grzebano na cmentarzu położonym pośród pól. Dzisiaj ten teren jest zajęty pod uprawy i nie ma śladu po nekropolii. O cmentarzu przypomina metalowy krzyż, który stoi przy drodze na Krzeczowice, tzw. gościńcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24