Plac eventowy galerii Millenium Hall w sobotę rano zajmuje grupa filmowców, nagrywająca odcinek nowej, trzeciej serii popularnego show "Top Model. Zostań modelką!".
Na środku, za fontanną, przygotowano długi wybieg, z wielkim ekranem w tle. Dziewczyny, które odważyły się wystartować w castingu, zgłaszają się po ankiety. Nad kartką pochyla się blondynka w fioletowej, krótkiej sukience. Ładna buzia, duże, błękitne oczy.
To będzie jej druga próba podbicia serc jury. Wie, że szukają osób, które wierzą w siebie i czarują osobowością. Wcześniej, w Poznaniu, nie udało się. Ćwiczyła jednak solidnie przed lustrem i przy koleżankach.
- Marzę, by być modelką - mówi Ania Piechowiak, 21-latka o wzroście 1,75 m. - Nie mam doświadczenia w modelingu, ale wygrałam konkurs na sesję w CKM. Studiuję resocjalizację, jeżdżę na kładach, kiedyś konno.
Szansa na światową karierę zaświtała też w głowie Patrycji Włodyce z Żar (Lubuskie). Chce zwrócić uwagę osobowością, uśmiechem... Ale nie tylko.
- Studiuję fizjoterapię, by pomagać ludziom. Takim, jak moi dwaj niepełnosprawni bracia.
Nad wyglądem specjalnie nie pracowała. Liczy, że naturalnie kręcone loki - po tacie - będą jej atutem. A ta obcisła, czerwona kiecka?
- To prezent od babci. Założyłam ją pierwszy raz. Może szczęście przyniesie? Jeżeli uda mi się przejść eliminacje, będę walczyła dalej. Jeżeli nie - widocznie bardziej jestem potrzebna w szpitalu, niż w tym programie.
Patrycja obawia się tylko jednego jurora, znanego z ciętego języka fotografa Marcina Tyszki. Jeszcze moment i ten wejdzie na wybieg. Ale wcześniej ekipa chce mieć ujęcie, jak tłum dziewczyn wbiega na plac.
- Jesteście gotowe, by walczyć o marzenia? - woła Michał Piróg. Jego zadaniem jest wspieranie dziewczyn. Nawet gdyby jurorzy "wybrali taką z 3 nogami, 4 rękoma i 3 głowami".
- Wiele się zmieniło w programie, ale nie męska część jury - i Piróg wita jurorski duet Tyszkę i Dawida Wolińskiego. Obaj panowie ruszają do galerii wyłapać co piękniejsze dziewczyny.
Natalia Perlińska z Rzeszowa przyszła na zakupy. Jak twierdzi, nie sądziła, że osoby z produkcji wypatrzą ją i zaproszą na casting. Włosy spięte w kitkę, naturalny makijaż, beżowa marynarka, krótkie spodenki odsłaniające długie nogi. Studiuje na UJ, trenuje zawodowo siatkówkę (wzrost: 1,85!)
- Nigdy wcześniej nie miałam nic wspólnego z modelingiem - śmieje się rzeszowianka. - Ale gdy się uda, będę szczęśliwa i na pewno wykorzystam szansę - zapowiada.
Później z sukcesem przejdzie casting. Jak 30 innych dziewcząt.
Koleżanka Natalii, Joanna Rabicka spod Leska, studentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej, start tłumaczy wprost: - To szansa, by się wybić ze wsi.
Na casting włożyła obcisłe spodnie: - Chciałam ubrać sukienkę. Zamówiłam przez internet. Niestety, zapomniałam, że poczta w sobotę jest nieczynna.
Teleportacja Dżoany
- Nie ma dziś z nami Joasi Krupy, która nie mogła dolecieć z Hollywood - słowa Michała wywołują buczenie na widowni. - Ale żyjemy w XXI wieku, więc możemy się z nią połączyć.
Na ekranie z tłem hollywoodzkiego wzgórza modelka wita Rzeszów. - Wolelibyście, by była z nami? - podpytuje Piróg. - Wszystko jest możliwe.
I nagle na wybieg wkracza uśmiechnięta Dżoana. Tłum piszczy.
- Myślałyście, że was opuszczę i zostawię same z nimi? - żartuje.
Gdy rozpoczynają się castingi za zamkniętymi drzwiami, gdzie z dziewczynami rozmawiają dwie komisje od wstępnej selekcji, jurorzy jadą na lotnisko w Jasionce, by nakręcić trochę ujęć.
Najwięcej jest śpiewaków
My w tym czasie jedziemy do Teatru Maska, by podpatrzeć, jak radzą sobie być może przyszli zwycięzcy "Mam Talent". Jest 200 chętnych. Są i krajanie. Grzegorz Baran z Boguchwały szans próbuje po raz drugi.
- Przed rokiem się nie udało, to może teraz? - ma nadzieję. Jego pasja to tricki i akrobacje piłkarskie: taniec z piłką na głowie, barkach, klatce piersiowej, plecach, na siedząco, podczas odbijania.
Z Jasła przyjechała grupa taneczna Street Elite: 5 dziewcząt i 1 chłopak. Komisję chcą zaciekawić hip hopem do tanga. Kamila Papierkowska z Przemyśla zabrała saksofon. Zaśpiewa Piotra Rubika "To cała prawda" i uzupełni własną kompozycją.
Jest i Artem Furman, pochodzący z Włodzimierza Wołyńskiego na Ukrainie student informatyki na WSIiZ. Demonstrował rzeszowianom talent, grając na gitarze w pubach, a także na ulicy.
- To dopiero frajda. Jeśli ktoś nie chce słuchać, idzie dalej. Gdy go zainteresuję, przystaje, zamawia piosenki. Ludzie fantastycznie oddają mi emocje - mówi.
Szymon Kasprzak z Cieszyna przyjechał, by zabłysnąć oryginalnym freestylem na skakance z 20 cm rączką. Z całej siły uderza nią o podłogę.
- To jej zaleta. Nie tłucze się, nie pęka - śmieje się chłopak.
Ćwiczy 5 lat. W minutę potrafi wykonać 294 przeskoki. Marzenie to pobicie rekordu świata, czyli 356.
Niektórzy będą mieli szczęście i dostaną zaproszenie na castingi z jurorami w czerwcu i lipcu w Krakowie i Katowicach.
Daleka droga przed wami
A tymczasem na castingu "Top Model" trwa lekcja nauki chodzenia. Nauczycielką jest Kasia Sokołowska.
- Noga za nogą. Nie drobimy - napomina. - Masz problemy z równowagą, a to podstawa. Proste plecy! Kotek, więcej energii. Chcę poczuć, że chcesz tu być. Nie macie świadomości własnego ciała, brakuje charakteru i charyzmy. Daleka droga przed wami, ale wszystko jest możliwe.
Jedna z kandydatek maszeruje w czarnych tenisówkach, bo zapomniała szpilek. Nie zraża się krytyką, bardzo chce zostać oceniona.
- Charakterek to ty masz - podoba się jurorce, która prosi, by jeszcze raz wróciła na wybieg, ale w pożyczonych szpilkach.
Pierwsze kroki i salwy śmiechu, bo za duże buty nie trzymają się stóp. Justyna zakłada kolejne i jest lepiej.
Przed salami "przesłuchań" w kolejce kilkanaście dziewczyn. Długowłosą Kasię Szkutnik ze Stalowej Woli, studentkę socjologii na UR, namówili bliscy. Dasz radę - przekonywali.
Agnieszka Walas-Banachiewicz z Tarnobrzega, która brała udział w wyborach Miss Polonia, pytana, czym zadziwi, odpowiada: - Jestem mamą 1,5 rocznej córeczki, za chwilę ratowniczą medyczną, ćwiczyłam sztuki walki. Anna Płoch z Przewrotnego dodaje, że lekki stres ma, ale presji sukcesu nie czuje.
Z jurorskiej sali wychodzi ładna dziewczyna. - Nie udało się. Nie tego typu urody szukają. Mamo, widzisz, jakiego dzieciaka zmajstrowałaś - mówi rozbawiona.
Dobrze wiedzą, czego chcą
Dalej udaje się przejść Ani Koryto z Dydni. Właśnie skończyła pozowanie do zdjęć z Michaliną Manios, którą znamy z poprzedniej edycji. Anna opowiada, że komisja była miła. Pytali ją o rodzinę, zainteresowania.
- Mówiłam spontanicznie. Nie klepałam tekstu, jakbym czytała o sobie z ulotki, jak jedna z koleżanek - śmieje się. - Kolejny casting, już z udziałem jurorów, będzie na początku lipca w Warszawie.
Dawid Woliński wypatrzył kilka urodziwych dziewcząt.
- To będzie szczególna edycja - zapowiada. - Dziewczyny są przygotowane, nastawione na wygraną, mają potencjał i chcą dużo osiągnąć.
Dowodem na to, że w tym programie można dużo osiągnąć, jest Gabriela Pacholarz z Maćkówki koło Przeworska, która startowała w poprzedniej edycji. Mieszka w Warszawie, ma kontrakt z agencją modelek, z menedżerem szuka wytwórni, bo chce nagrać płytę.
- Z show biznesu nie zniknę na bank. Choćbym miała wejść oknem, drzwiami, piwnicą, kominem - zapowiada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?