MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkolenie teściowej

Marek Pękala
Matka lamentuje: - Na zawsze straciłam córkę! - Umarła?! - Nie, wyszła za mąż...

Pokutuje opinia, że młodzi po ślubie chcą jak najszybciej uciec ze swoich domów i zamieszkać jak najdalej. A rodzice czują się wtedy opuszczeni przez dzieci. Czy to się potwierdza?

- Przeważnie młodzi są zatroskani o losy rodziców - przekonuje doradca rodzinny Wanda Napieralska, podczas piątkowej prelekcji dla teściów w rzeszowskiej parafii pw. Matki Bożej Saletyńskiej. Podaje przykład: - Rodzice często się kłócą - mówiła mi dziewczyna - ale moja obecność trochę ich temperuje. A co z nimi będzie, jak mnie w domu zabraknie?

Nie bój się rozstania

[obrazek2] Wanda Napieralska - jest matką Agaty (34 lata) i Bartosza (18 lat), a dzięki córce i jej mężowi - jak sama mówi -szczęśliwą teściową i babcią. (fot. Tadeusz Poźniak)A jak to wygląda z perspektywy rodziców? Według pani Wandy, rodzice niepotrzebnie boją się rozstania. Bo dziecko kocha i nie zapomni o nich. Najważniejsze, żeby nie zgasić tego płomyka miłości między nimi. Trzeba go pielęgnować i rozdmuchiwać... Odległość temu sprzyja, bo daje dystans.

- Rodzice nie powinni utrudniać dzieciom wyjścia z domu - mówi doradczyni. - Nie należy wzbudzać w nich poczucia winy, że nas opuszczają, lecz im w tym trzeba pomóc. Niech matka dowartościuje córkę: Już nie jesteś małą dziewczynką, lecz kobietą, wkrótce zostaniesz żoną, matką...

W sobie też nie powinniśmy szukać winy. - Może gdybym lepiej wychowała córkę - myśli niejedna mama - to znalazłaby lepszego męża, a ja miałabym lepszego zięcia... Komentarz: - Takie myślenie nie ma sensu. Rodzice wychowali najlepiej, jak potrafili, nauczyli miłości, dziecko kocha i jest kochane.

Dzięki teściom masz męża

Kiedyś w trakcie programu na antenie radiowej do Napieralskiej zadzwoniła teściowa: - Mówię do syna: coś to do domu przydarł, ani to uprać, ani ugotować nie umie... Odpowiedź: - Ale przecież synowa będzie mogła od pani jako dobrej teściowej wiele się nauczyć...

Inny przykład. - Moi teściowie nawet lubić się nie dają, a co tu mówić o IV przykazaniu, czyli miłości i szacunku - skarżyła się młoda synowa. Rada: - No to pomyśl o teściach jako rodzicach twojego męża. Przecież dzięki tym "okropnym" teściom masz wspaniałego męża!

Zyskała pani zięcia!

Kiedyś pani Wanda zobaczyła na ulicy, jak dziecko zasłania twarzyczkę przed gotową do uderzenia ręką matki. - Co pani robi?! - krzyknęła. - A co to panią obchodzi?! To moje dziecko! - usłyszała w odpowiedzi.

A oto dzisiejszy komentarz: - Dziecko nie jest naszą własnością. To wielki dar od Boga. Dar, który dzięki nam ma do Boga powrócić...

Inny przykład. Matka przyszła do poradni i ze łzami w oczach lamentuje: - Na zawsze straciłam córkę! - Umarła?! - Nie, wyszła za mąż... - Źle się im żyje? - A gdzie tam, cudownie, jak dwa gołąbki...

Odpowiedź: - Nie straciła pani córki, ale jeszcze zyskała zięcia, który może coś wnieść do rodziny. Rozwinie skrzydła w waszej rodzinie, czy mu je pani podetnie?

Uznajmy odrębność młodych

Dobrze jest, gdy młodzi mieszkają oddzielnie. Ale pani prelegent dzięki swojemu mężowi poznała żyjące w jego rodzinie - w jednym domu - cztery pokolenia. - To fascynujące doświadczenie zgody, miłości i serdeczności! - mówi. - Bo to nie mieszkanie decyduje o relacjach między ludźmi...

Kiedy córka Agata i jej mąż założyli swoje "gniazdko", młoda teściowa, czyli pani Wanda, postanowiła zrobić im niespodziankę i "wpaść na chwilkę". - Sanepid przyjechał! - skomentował zięć z uśmiechem.

Następnym razem uprzedziła z budki telefonicznej pod ich blokiem, że będzie za 15 minut. Po chwili zobaczyła zięcia, jak biegnie do sklepu... - A potem jadłam te ciasteczka i cukierki - wspomina. - I mieszkanie było ogarnięte. A że w pewnej chwili drzwi szafy nie wytrzymały i wypadły z niej skłębione ciuchy... Najważniejsze, że chcieli ugościć, pokazać, że sobie radzą.

Rywalizacja o miłość

Kiedyś mąż odprowadzał panią Wandę na przystanek tramwajowy, szedł z nimi ich pies Tytus. Kiedy małżonek rozpoczął powrót, Tytus piszcząc, biegał między nimi jak szalony, bo nie wiedział, z kim zostać... - Doświadczył wewnętrznego rozdarcia - to wniosek "jego pani".

Podobnie z ludźmi. Jeśli matka rywalizuje o miłość syna z synową, konfliktuje wewnętrznie syna - nie wie on, za którą się opowiedzieć.

Prawda jest taka: - Z chwilą ożenku syna, matka schodzi na plan dalszy. Teraz najważniejsza jest jego miłość do żony. I ten wywód pani prelegent popiera przykładem: - Mąż pokłócił się z żoną i ta wyrzuciła go z domu. Uciekł więc do mamusi. Na to mądra matka: - Jesteś moim synem, więc zostań na noc. Ale rano masz wrócić do swojego domu. Bo twoje miejsce jest przy żonie.

Dokąd sięgają teściów

Pewien zięć, już młody ojciec, nagle wyprowadził się od teściów. - Tam się nie da żyć! - mówił zrozpaczony. - Na samym początku teściowie przywitali mnie pięknie jak kochane nowe dziecko. Ale potem: - Ten wieszaczek służy do tego ręcznika, ten do tego, a te buty mają stać tu... To masz zrobić tak, a to tak... No to nie wytrzymałem i uciekłem. Przecież ja już jestem głową swojej rodziny!

- Chcesz mnie zostawić z powodu tego wieszaczka?! - dziwiła się żona.

Nauka dla teściów jest taka: - Dajmy dorosłym dzieciom szansę, niech same decydują i uczą się odpowiedzialności. My bądźmy głosem doradczym.

Odróżniajmy sprawy ważne od mniej ważnych. A zwłaszcza konflikty od trudności. - Trudności w małżeństwie są czymś naturalnym - twierdzi doradczyni. - One mobilizują rodzinę, scalają i w tym znaczeniu są budujące. Małżonkowie czepią radość z ich przezwyciężania.

Natomiast w sytuacji konfliktu: - Nie podgrzewajmy temperatury, starajmy się być obiektywni, nawołujmy do zgody i wybaczenia w imię wyższego dobra, jakim jest rodzina.

Dziadkowie służą doświadczeniem

- Dam ci cukierka, ale nie mów o tym mamie. Albo: - Ja za ciebie posprzątam zabawki, ale nie mów o tym tacie... Takie zachowania dziadków to uczenie wnuków podwójnej moralności. Dziecko jest wtedy zdezorientowane. Uczymy je kłamać.
Źle dzieje się również, gdy w obecności wnuka krytykujemy jego rodziców.

- My mamy budować autorytet rodziców w oczach dziecka, a nie zasiewać wątpliwości - przekonuje doradczyni. - Dziadkowie nie powinni narzucać sposobu wychowania, ale służyć doświadczeniem i wsparciem. Nie należy zwalniać też rodziców z religijnego wychowania wnuka, bo to oni są za niego odpowiedzialni przed Panem Bogiem.

* * *

Puenta: Wszyscy - niczym debiutanci - uczymy się nowych ról: żony-synowej, męża-zięcia, teściów-dziadków... Nie ma na to jednego sposobu. Pozostaje metoda prób i błędów - i wyciąganie wniosków.

Ponadgodzinny wykład o sztuce miłości w rodzinie minął, jakby trwał 15 minut.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24