STAL MIELEC - SANDECO EC WYBRZEŻE TPS RUMIA 3:0 (25:14, 25:21, 25:22)
STAL MIELEC - SANDECO EC WYBRZEŻE TPS RUMIA 3:0 (25:14, 25:21, 25:22)
STAL: D. Wilk 5, Sadowska 5, Pycia 10, Koczorowska 9, A. Wilk 10, Ściurka 12, Durajczyk (libero) oraz Kwiatkowska 10, Bejga, Gierak 1.
TPS: Leszczyńska 4, Mikołajewska 2, Pykosz 4, Toborek 3, Martinez 11, Starzyk-Bonach 7, Jagodzińska (libero) oraz Zemstova, Brodacka, Hohn 2, Hudima 4.
Stal zaczęła wyjątkowo z Magdaleną Sadowską na przyjęciu, ale później zmieniła ją Anita Kwiatkowska.
Pierwszego seta gospodynie wygrały planowo i dosyć pewnie. Kibice jednak pomni doświadczeń z meczu z Gwardią czekali z niecierpliwością na dalszy rozwój wypadków. Przecież ich zespół musiał wygrać za trzy punkty, najlepiej bez straty seta.
Po krótkiej przerwie też było nieźle (7:3, 10:7). Gdy asem popisała się Alicja Leszczyńska, a po długiej akcji po skosie punktowała Martinez o czas poprosił Adam Grabowski. Leszczyńska w mieleckiej hali czuła się znakomicie. Gdy 9 lat temu pracował tu jej ojciec jako trener, jako niespełna nastolatka podpatrywała starsze koleżanki. Niezła gra Leszczyńskiej przełożyła się na kolejne punkty (10:11). W końcu po kiwce Agaty Wilk Stal wyrównała. Potem długo grano punkt za punkt, aż po bloku na Dominice Koczorowskiej, rumianki uciekły na 19:16. O czas poprosił Grabowski. Sprawy w swoje ręce i… nogi (rozegranie niczym brat piłkarz) wzięła Dorota Wilk. Pomogły koleżanki w bloku, Stal prowadziła już 23:20, rywalki odpuściły, a kibice odetchnęli.
Choć Rumia o play-offach może od dawna zapomnieć nie pasowała w III secie. Było nawet 11:9 i 13:11 dla przyjezdnych. Rumianki zaczęły popełniać jednak szkolne błędy, których ich trener Jerzy Skrobecki nie mógł już usprawiedliwić błędami sędziowskimi. Po bloku Ściurki na Mikołajewskiej Stal prowadziła już 15:13. Ostatni czas trener rywalek wykorzystał po potrójnym mieleckim bloku na Agnieszce Starzyk-Bonach (17:15), ale po chwili oddechu Starzyk zrehabilitowała się do spółki z Martinez (17:18) i znów przerwa, i znów wojna nerwów (19:19). W kluczowym momencie siatkarki z Rumii dwa razy wyrzuciły piłkę w aut, nieźle uderzyła Kwiatkowska (23:20) i było po sprawie.
- W drugim secie rywalki troszczeczkę powalczyły, ale cieszę się że wyszłyśmy z tych opresji. Te play-offy jeszcze nie są przesądzone. Trzy punkty dadzą nam więcej pewności. Mamy jeszcze mecz w Bielsku. Tam też jedziemy powalczyć, tym bardziej, że rywal ma trochę problemów - powiedziała po meczu Dorota Wilk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zapendowska nie pokazuje się już publicznie. Jej ostatnie zdjęcie trafiło do sieci
- Kożuchowska z mężem sfotografowani na komunii syna. Wyglądała jak pierwsza dama |FOTO
- Tak Agata Duda wystroiła się na pogrzeb. Wszyscy na nią patrzyli [ZDJĘCIA]
- Pogrzeb Zielińskiego z najwyższymi honorami. Na ceremonii prezydent z żoną