Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybka, pipka i duperele

Roman Kijanka
Dlaczego właściciel nazwał swój sklep "Duperele"? Przecież to antyreklama. A nazwa "Pipka" kojarzy się z domem publicznym, a nie barem - dziwią się językoznawcy. Ale towar w sklepie schodzi jak złoto, a w barze piwo leje się... prosto z pipki.

Burzę wywołał Antoni Lotycz, jarosławski radny, emerytowany nauczyciel. Otóż Lotyczowi nie spodobała się nazwa jarosławskiego sklepu "Duperele". Właściciel tłumaczył, że wybrał to słowo, ponieważ budzi pozytywne emocje i przy okazji określa oferowany towar. A w jego sklepie można kupić tylko drobne rzeczy. Wszystko po 2 złote.

- Nazwa jest wulgarna - burzył się radny Lotycz. - Kojarzy się z pewną częścią ciała i od niej pochodzi. Nie powinna być użyta w nazwie sklepu.

W sprawie "Dupereli" Lotycz złożył na sesji miejskiej interpelację. Radni skierowali sprawę do powiatowego rzecznika konsumentów. Ten odpowiedział im, że skojarzenia niektórych mieszkańców związane z niepoważnymi nazwami nie mieszczą się w zakresie jego działalności.

- Nie czuję się upoważniony do oceniania kwestii dobrego wychowania - tłumaczy rzecznik Mirosław Sosna. - Leży to raczej w sferze dobrego smaku i kulturalnego wyczucia.

Według Sosny, moderatorem w taktownym nazywaniu firm powinien być urząd miasta na czele z burmistrzem.

Ważne, że towar po 2 złote

Rada Języka Polskiego o duperelach

"Duperele" to androny, banialuki, bzdury, głupstwa, rzeczy mało ważne, nieistotne, błahe... Wyraz do niedawna traktowany jako wulgarny, co było spowodowane skojarzeniem z wyrazem dupa. Od kilkunastu lat duperele są traktowane jako wyraz potoczny bądź pospolity. Jednak sygnalizuje on negatywne nacechowanie, które sprawia, że nie używa się go w sytuacji publicznej czy oficjalnej
Używany jest w sytuacji prywatnej, środowiskowej i subkulturowej. Nie jest on właściwy jako nazwa sklepu. Należy się dziwić właścicielowi sklepu, który określa go w sposób deprecjonujący: wszak duperele to rzeczy mało bądź w ogóle nieprzydatne. Reklamowanie w ten sposób swojego towaru jest więc w istocie antyreklamą - czytamy w opinii prof. Andrzeja Markowskiego, przewodniczącego Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN..

Co na to klienci sklepu? Wchodzą, kupują, wychodzą i nie patrzą na nazwę. Przynajmniej znaczna większość.

- "Duperele"? A wie pan, nie zwróciłem uwagi - mówi mężczyzna w średnim wieku.

- Co tam nazwa. Ważne, że towar jest po dwa złote - dodają osoby starsze.

- A dla mnie ta nazwa jest przyciągająca - mówi młoda mieszkanka Radymna. - Kojarzy mi się z drobnymi rzeczami.

Pytani przez nas mieszkańcy Jarosławia nie uważają, żeby określenie "duperele" było wulgarne. Jeśli już, to co najwyżej brzydko się kojarzy. Zresztą to słowo jest powszechnie używane. Funkcjonuje jako określenie drobnych, mało wartościowych rzeczy.

- Pamiętam jak moja babcia mówiła: nie zajmuj się duperelami - czyli rzeczami nieistotnymi - mówi Tadeusz Pijanowski, wiceburmistrz Jarosławia.

Podobnie i radnemu Wacławowi Spiradkowi duperele kojarzą się z rozmaitościami, z rzeczami niewartymi zachodu.

Radni nie mogli rozstrzygnąć sporu, więc zwrócili się o interpretację nazwy sklepu do Rady Języka Polskiego. Językoznawcy z powierzonego zadania wywiązali się bardzo sumiennie...

To są moje pipki

[obrazek3]Po "Duperelach" przyszedł czas na "Rybkę plus pipkę". Tak nazywa się jeden z barów w Jarosławiu. Lokal ma zacięcie artystyczne. Odbywają się w nim wystawy rysunków satyrycznych, można obejrzeć prace znanego karykaturzysty Henryka Cebuli.

Ale niektórzy radni zainteresowali się tylko i wyłącznie nazwą baru. Oczywiście, z powodu "pipki". - To słowo jest wulgarne - uznali.

Adam Romski, właściciel baru nie krył zdziwienia. Tłumaczył, że bar istnieje ponad 10 lat i do tej pory jego nazwa odczytywana była raczej jako zabawna.

- To są moje pipki - mówi Romski pokazując stojące rzędem nalewaki do piwa. - Nazwa sklepu ma mówić, że sprzedaję piwo z beczki, czyli nalewane przy pomocy pipy. Określenie pipka kojarzy mi się tylko z nalewakiem. Że nazwa baru ma związek z piwem, podkreśla to kufel wymalowany na szyldzie.

Lufka, smoczek, nalewak i... pewna część ciała

Rada Języka Polskiego o pipce

Wyraz pipka jest dziś rozumiany niemal wyłącznie jako nazwa kobiecego organu płciowego. Wprawdzie cały frazeologizm do tego znaczenia nawiązuje tylko luźno. W kontekście nazwy lokalu odżywa znaczenie dosłowne tego połączenia. Można przypuszczać, że lokal o nazwie "Rybka plus pipka" oferuje klientom jedzenie i usługi seksualne, jest więc połączeniem restauracji i domu publicznego. Jako nazwa baru nie jest więc stosowne.

C.k. urzędnik du Pereille

Dla mieszkańców dawnej Galicji "duperele" mają inny rodowód. W czasach zaborów w c.k. Namiestnictwie we Lwowie pracował austriacki urzędnik o francuskim nazwisku du Pereille. Wsławił się tym, że wydawał zarządzenia niesłychanie drobiazgowe, wręcz idiotyczne. Dowcipni Lwowianie, a później mieszkańcy pozostałych regionów Galicji, "upamiętnili" go w swoim słownictwie. Dzisiaj "duperele" oznaczają: drobiazgi, głupstwa, sprawy, których nie powinno brać się poważnie…"

A z czym słowo "pipka" kojarzy mieszkańcom Jarosławia?

- Z piwem, a dokładniej z urządzeniem do jego nalewania z beczki.

- Tak nazywano też lufkę do papierosów.

- To gumowy smoczek zakładany na butelkę.

- Takie zabawne zdrobnienie.

Im więcej osób pytamy, tym więcej odnajdujemy znaczeń. Spora grupa przyznaje, że "pipka" wywołuje u nich skojarzenia seksualnie.

- To wpływ internetu - tłumaczy Romski. - Jeśli wpiszemy je w wyszukiwarkę, to w pierwszym rzędzie wyskoczy mnóstwo wiadomo jakich stron...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24