Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziury w Bieszczadach

MARIAN STRUŚ
pracuje w PKP w Tarnowie, ma 35 lat, jest żonaty (żona Grażyna), może się poszczycić trójką synów: 14-letni Filip, 10-letni Tymoteusz i 2-letni Maksymilian. Wszyscy bardzo lubią wędrować, a dwaj najstarsi już "zaliczyli" szereg jaskiń.
pracuje w PKP w Tarnowie, ma 35 lat, jest żonaty (żona Grażyna), może się poszczycić trójką synów: 14-letni Filip, 10-letni Tymoteusz i 2-letni Maksymilian. Wszyscy bardzo lubią wędrować, a dwaj najstarsi już "zaliczyli" szereg jaskiń. Archiwum
Prawdziwy hit! Nieznana jaskinia na bardzo uczęszczanym szlaku turystycznym prowadzącym na Tarnicę. - Czułem się tak, jakbym wchodził do dziury na środku ulicy, którą przemierza tłum przechodniów - wspomina Tomasz Mleczek, który pierwszy spenetrował jaskinię.

- Dookoła stali turyści i kibicowali mi - ciągnie dalej Mleczek, prezes Speleoklubu Beskidzkiego. - Czekali do końca, ciekawi, co jest w środku i jak głęboka jest ta "dziura".
Dziura była głęboka na 6 metrów i miała 16 metrów długości. Jaskina pod Szczytem Tarnicy - bo tak ją nazwano - jest więc jedną z największych w Bieszczadach. Co ciekawe - jest wysunięta najdalej na południe Polski i jest jedną z najwyżej położonych w całych Beskidach. Zaczyna się dwoma szczelinowymi studzienkami. Grotołazi ze Speleoklubu Beskidzkiego, którzy po raz pierwszy weszli do niej pod koniec lipca br., twierdzą, że jej zwiedzanie nie jest zbyt bezpieczne, bo ściany są kruche.
O "dziurze" na szlaku turystycznym Mleczek dowiedział się od turysty z Gorlic, Wojciecha Gubały, który zwrócił na nią uwagę podczas kwietniowej "drogi krzyżowej" na Tarnicę. Mleczek słuchał opowieści turysty bez entuzjazmu. Przecież wcześniej docierało do niego wiele podobnych sensacyjnych wieści. Potem taka jaskinia okazywała się niewielką dziurą pod kamieniem.
A jednak poszedł sprawdzić.
- Tym razem intuicja mnie zawiodła, bo nie spodziewałem się, że będzie to taki hit - wspomina lipcową wyprawę prezes Speleoklubu Beskidzkiego.

Gdzie Grotołaz Wpadł

Pomiar jednej ze sztolni (z lewej Tomasz Mleczek)
Pomiar jednej ze sztolni (z lewej Tomasz Mleczek)

Edward Marszałek

Nie jest to dyscyplina zbyt bezpieczna, ale są jaskinie, które amatorzy mogą zwiedzać w obecnośści speleologów. (fot. Archiwum)Już w 1676 roku w opisie kościołów dekanatu krośnieńskiego napisano, że "... w Górze Cergowej (716 m. npm.) znajdowały się jaskinie w skałach wykute, w których się zbójcy karpaccy ukrywali..." Autor tego opisu twierdzi, że przez te jaskinie można było przejść na drugą stronę góry, a z ich otworów ustawicznie wiały wiatry.
Do tej pory w masywie Cergowej spenetrowano i opisano kilkanaście obiektów. Znajdują się głównie na zachodnim stoku góry. Nazwy: Na Wierzchowinie, Pod Lasem, Przy Buku, Przy Szkółce. Długość - do 47 m, największa różnica poziomów - 8 m. Jednak najdłuższa i najtrudniejsza w eksploracji cergowska jaskinia znajduje się na wschodnim stoku. Długość korytarzy - 75 m., różnica poziomów - 17 m. Jej nazwa: Gdzie Grotołaz Wpadł wskazuje na historię przypadkowego odkrycia, do którego doszło w 1999 roku.
Osobliwe są też jaskinie na Górze Kilanowskiej k. Dukli. Powstały w wyniku osuwiska w 1957 roku. Do tej pory spenetrowano tam ponad 1100 m. korytarzy, do których wiedzie kilkanaście wejść. Sporą rewelacją jest odkryta Jaskinia Wodna w górze Piotruś (728 m n.p.m.). Jest jedyną grotą w Karpatach z przepływającym wewnątrz strumykiem, w którym odkryto zimujące traszki.

Odkrywali je bieszczadzcy leśnicy

Początek odkryć speleologicznych w Bieszczadach przyniosły lata siedemdziesiąte. W pobliżu Nasicznego na wzgórzu 834 m n.p.m., zwanym później Jaskiniową Górą, bieszczadzcy leśnicy odkryli dwie jaskinie; Jaskinia Górna ma 28 m długości i 6 m głębokości. Jaskinia Dolna jest największą jaskinią w polskich Bieszczadach (60 m. długości i 17 m. głębokości). Osobliwością tych jaskiń są nietoperze (aż osiem gatunków).

Dydiowska Jama i Studnia Leśników

[obrazek4] Pomiar jednej ze sztolni (z lewej Tomasz Mleczek)

(fot. Edward Marszałek)O kolejnej bieszczadzkiej jaskini dowiedzieli się grotołazi od Mariusza Nędzyńskiego, podleśniczgo z Mucznego. Ze względu na położenie - w Kiczorze Dydiowskiej (799 m n.p.m.) - nazwano ją Dydiowską Jamą. Ma 26 m długości i sporą - jak na warunki beskidzkie - głębokość: 15 m. Tu także są nietoperze - po jednym osobniku z gatunków: nocek duży i nocek rudy.
Dydiowska Jama została odkryta przez Nędzyńskiego przed 10 laty, ale był on przekonany o unikalności jaskini i nic nikomu nie mówił. - By ludzie jej nie zdewastowali - tłumaczył.
W tym roku grotołazi beskidzcy znaleźli trzy jaskinie nad Bereżkami na południowo-wschodnim ramieniu Magury Stuposiańskiej (1016 m n.p.m.). Największa jest Studnia Leśników, która ma 13 m długości i 6,5 m różnicy poziomów. Pozostałe są mniejsze: Żabi Schron ma 5 m długości, a Studnia nad Dziedzińcem - 7 m.
Łącznie w Bieszczadach znanych jest 13 jaskiń i schronisk podskalnych. Czy to wszystkie już podziemne tajemnice? Prezes Speleoklubu Beskidzkiego Tomasz Mleczek twierdzi, że to dopiero początek poznawania świata podziemnego tych gór. - Do niedawna grozołazi nie interesowali się Bieszczadami. Nasze tegoroczne odkrycia zapewne skierują ich do nas. A wówczas ponamy jeszcze niejedną ciekawą jaskinię.

Tomasz Mleczek, prezes Speleoklubu Beskidzkiego:

- Jest to sport elitarny, a przy tym dość kosztowny. Chociaż bardziej dyscyplina naukowa, niż sport. A przy tym pasja. Na pewno ciekawa, ale i w jakimś stopniu niebezpieczna. Zwiedzania jaskiń czystym amatorom nie polecam. Jednakże jest szereg jaskiń, które w obecności speleologa można zwiedzać. Najbardziej nadają się do tego jaskinie w masywie Cergowej.

Speleoklub Beskidzki

Powstał 1 czerwca 2001 r. z połączenia dwóch klubów: istniejącego od 1986 r. Speleoklubu Dębickiego oraz działającego od 1995 r. Klubu Grotołazów w Limanowej. Od 2002 r. klub działa jako stowarzyszenie, a jego siedzibą jest Dębica. Do stowarzyszenia należy 25 członków. Zajmują się eksploracją, inwentaryzacją i ochroną jaskiń. Badają też obiekty sztuczne, takie jak: sztolnie, bunkry i forty. Stowarzyszenie zajmuje się także badaniem nietoperzy, ochroną ich kryjówek, miejsc hibernacji i żerowania.

439 nietoperzy

Ostatniej zimy członkowie Speleoklubu Beskidzkiego uczestniczyli w spisie nietoperzy hibernujących w podziemiach Beskidów i Pogórza Karpackiego. Zbadanych zostało kilkadziesiąt jaskiń, sztolni i fortów. Obecność nietoperzy stwierdzono w 37 obiektach. Odkryto 12 nowych stanowisk. Łącznie złiczono 439 nietoperzy reprezentujących co najmniej 10 gatunków. Najwięcej w Jaskini Gdzie Wpadł Grotołaz (masyw Cergowej) - aż 69.

Najwięcej:

* W polskich Karpatach rozpoznano i zinwentaryzowano 754 jaskinie. Najwięcej w Beskidzie Śląskim (173), Beskidzie Niskim (156) i Beskidzie Sądeckim (78). Na terenie Podkarpacia przodują: Pogórze Dynowskie (16), Bieszczady (14) i Pogórze Strzyżowskie (7).

Najgłębsze:

* Diabla Dziura w Bukowcu - Pogórze Rożnowskie (42.5 m.)
* Jaskinia Niedźwiedzia - Beskid Sądecki (28 m)
* Jaskinia w Trzech Kopcach - Beskid Śląski (25 m.).
* W Beskidzie Niskim najgłębsze są: Jaskinia Mroczna (17 m.), Jaskinia Gdzie Wpadł Grotołaz (15 m.). W Bieszczadach: Jaskinia Dolna w Nasicznem (17 m.), Dydiowska Jama (15 m.).

Najdłuższe:

* Jaskinia w Trzech Kopcach - Beskid Śląski (947,5 m.),
* Jaskinia Zbójecka w Łopieniu - Beskid Wyspowy (404 m.)
* Diabla Dziura w Bukowcu - Pogórze Rożnowskie (365 m.).
* W Beskidzie Niskim najdłuższe są: Gangusiowa Jama - (190 m.), Jaskinia Mroczna (175 m.), Szczelina Lipowicka (105 m.), Gdzie Wpadł Grotołaz (75 m.), Lodowa Szczelina (65 m.). W Bieszczadach: Jaskinia w Nasicznem II (60 m.).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dziury w Bieszczadach - Nowiny

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24