Prawie sześć lat wspólnego grania, Debiuty w Opolu, Słowik Publiczności w Sopocie, dwie płyty i plany na kolejną z orkiestrą Adama Sztaby, koncerty, akcje charytatywne, głośno o zespole w ogólnopolskich mediach, przeboje w czołówce muzycznych list, tysiące fanów....
Niejeden zespół zazdrościł kariery rzeszowskiej grupie Pectus. Wydawało się, że sześciu facetów pod skrzydłami menedżerki Moniki Paprockiej to naprawdę zgrany team. W tym tygodniu okazało się, że grupa w składzie Tomek Szczepanik, Bartek Skiba, Rafał Inglot, Adrian Adamski, Damian Kurasz i Grzegorz Samek to już zamknięta historia.
- Nie rozeszliśmy się. To Tomasz odszedł od zespołu - zaznacza Adrian. - Poinformował nas o tym na zebraniu po ostatnim koncercie 12 października w Warszawie.
Monika Paprocka najpierw oględnie tłumaczy powody: - Powstał poważny konflikt między członkami zespołu a Tomkiem. Zespół zbuntował się przeciw liderowi. Przyczyną rozpadu było wyjątkowo nielojalne zachowanie muzyków wobec lidera.
Muzycy też nie od razu odkrywają karty: - Sprawa jest trudna do wyjaśnienia nawet przy ogromnej chęci szczerości, ponieważ to są mocne, ale nadużyte słowa. Żadnej nielojalności nie widzimy w naszym postępowaniu - zaznaczają. - Łatwo nie damy się wkręcić w jakieś intrygi.
Prawa do znaku, prawa do utworów
Monika Paprocka w końcu wyjaśnia, co kryje się pod hasłem nielojalność: - W maju Bartłomiej zgłosił w Urzędzie Patentowym znak towarowy i graficzny Pectus bez wiedzy i zgody lidera. Basista rejestracji dokonał potajemnie, a Tomasza powiadomiono o tym ponad miesiąc później.
Według menedżerki prawo do tego znaku ma tylko Tomasz, bo to dla niego grafik 5 lat temu wykonał projekt. Jej zdaniem naruszone zostało więc prawo.
Odpowiedź chłopaków jest szybka: - Wniosek do Urzędu Patentowego został złożony na krótko po tym, jak dowiedzieliśmy się o fakcie złożenia przez Szczepanika bez naszej wiedzy zgłoszenia do Zaiksu piosenek, w którym wskazał siebie jako jedynego autora, co mija się z prawdą, a także po tym, że Tomasz chce odejść z zespołu - bronią się.
- W urzędzie stawili się wszyscy, poza Szczepanikiem członkowie grupy Pectus, a nie sam Bartek. Tomka z nami nie było, gdyż kontakt z nim od dłuższego czasu był utrudniony, nie pojawiał się na próbach, a na koncerty wchodził dosłownie w ostatniej chwili.
Ponadto podkreślają, że polskie prawo nakazuje złożenie dokumentu przez jedną osobę, a Bartek, jako wnioskodawca, wskazał wszystkich muzyków jako współwłaścicieli nazwy, w tym Szczepanika.
Tym bardziej dziwią się więc pretensjom byłego wokalisty.
.
Idziemy do prokuratury
Muzycy przekonują, że chcieli, by wszystko było wspólne. - Dlatego sprawa przywłaszczenia autorstwa piosenek będzie skierowana do prokuratury, a pozostałe problemy, także te dotyczące prywatnych relacji Tomasza z byłą menedżerką będą wyjaśniać prawnicy.
Do Moniki Paprockiej mają wyraźny żal.
- Współpraca z nią pozostawiała wiele do życzenia - narzekają. - Straciliśmy do niej zaufanie, a jej stosunek do naszych spraw zawodowych był coraz mniej przejrzysty i rzetelny.
Menedżerka ripostuje, że byłym muzykom Pectusa trudno pogodzić się z tym, że Tomasz ma niewątpliwy talent do pisania melodii, które śpiewała cała Polska. Nuciła takie hity, jak "Jeden moment", "To, co chciałbym ci dać", czy "Oceany"
- Tomek to autor zdecydowanej większości kompozycji - podkreśla Monika Paprocka - i ewentualne zarzuty, jakoby tak nie było, są personalnymi atakami. Wszelkie roszczenia rozstrzygnie sąd. Jeśli chodzi o moje życie prywatne, to jest to wyłącznie moja osobista sprawa i bardzo proszę to uszanować.
Współpracy sobie nie wyobrażam
Pytam chłopaków, czy spodziewali się rozpadu Pectusa.
- Były nieporozumienia w zespole, tego nie ma co ukrywać. Ale takie zawsze się zdarzają, tylko trzeba mieć w sobie siłę, wyrozumiałość, inteligencję, aby rozwiązywać spory - mówią muzycy.
Choć Grzegorz przyznaje, że przeczuwał rozstanie: - Scenariusz sprawdza się punkt po punkcie. Czuję się jak Wernyhora albo Nostradamus - mówi.
Czy rozpad to już nieodwracalna decyzja?
- Byliśmy i jesteśmy otwarci na rozmowy i kompromis, ale z drugiej strony tego brakuje. Były próby rozmów. Tomek nie ma wspólnej wizji z nami.
Fani, którzy liczą na sklejenie grupy, nie powinni się więc łudzić.
- Nigdy nie miałem zamiaru rozstawać się z muzykami, ale jako twórca, lider i główny kompozytor zespołu w zaistniałych okolicznościach nie wyobrażam sobie dalszej artystycznej współpracy w tym składzie - powtarza Tomek.
Tworzyliśmy razem
Szykuje się bój o nazwę Pectus. Sprawa trafi do sądu. Muzycy zbierają dowody, dokumenty.
- Tomasz zapowiedział, że odchodzi razem z marką Pectus, czyli z tym, co do tej pory wszyscy wypracowaliśmy. Nie możemy sobie na to pozwolić. Według nas, nazwa jest wspólną własnością członków grupy, z której odchodzi jedna osoba. Nie może nam ona odebrać dotychczasowej pracy, osiągnięć, możliwości grania i muzykowania. Nie byliśmy orkiestrą symfoniczną, w której człowiek dostaje nuty i ma grać dokładnie to, co jest tam zapisane. Nie byliśmy muzykami sesyjnymi, którzy byli wynajęci tylko do odgrywania. Razem tworzyliśmy. Każdy dołożył "cegiełkę". Pectus istniał, istnieje i będzie istniał dalej - zapowiada Bartek.
Monika Paprocka widzi to inaczej.
- Tomasz jako lider, autor tekstów i kompozytor 90 procent utworów nadal pozostaje wokalistą Pectus - podkreśla. - Zastrzegł sobie wyłączne prawo do korzystania i rozporządzania utworami swojego autorstwa, a w odniesieniu do utworów, których jest współautorem potrzebna jest jego zgoda.
Zapowiada, że nadal będą tworzyć i grać koncerty, a w grudniu ogłoszą nowy skład zespołu.
- W chwili, gdy nasze drogi się rozeszły, prawnik Tomka faktycznie wystosował takiego maila. Być może istnieje takie prawo, sprawdzamy to. My też mamy swojego prawnika - odpowiadają instrumentaliści.
Szukają nowego wokalisty. Zdradzają, że mają kilka ciekawych propozycji.
- To nie jest tak, że szukamy kogoś o podobnym głosie do byłego wokalisty. Tak naprawdę, szukamy kogoś wyjątkowego.
Trwają też rozmowy z kandydatem na nowego menedżera.
Czy żałują, że Pectus się rozpadł?
- Fani przysyłają nam filmy ze slajdami zdjęć z 5 lat działalności. To wzrusza. Jest ukłucie w sercu, żal, że wszystko tak dziwnie rozstrzyga się w tym momencie. Byliśmy dobrą, solidną firmą.
Gdy to samo pytanie zadaję Tomaszowi, odpowiada:
- Tak zupełnie po ludzku jest mi bardzo smutno, że byli muzycy Pectus posunęli się do tak nielojalnej postawy. A przecież wszyscy dostaliśmy wielką szansę od losu, graliśmy na najlepszych festiwalach, wyjeżdżaliśmy na koncerty za ocean. Wiele początkujących zespołów życzyłoby sobie takiej drogi. W tym wszystkim spory udział miała nasza managerka, która zawsze działała w imię marki. Paradoks polega na tym, że muszę teraz walczyć o coś, co sam zapoczątkowałem. Czuję się rozczarowany i oszukany przez ludzi, których sam zaprosiłem do współpracy.
Kibicujemy i jednym, i drugim
Kto tworzył zespół?
- Pomysłodawcą był Witek Paśko, którego już nie ma w składzie. Poza Witkiem, zespół zakładałem ja, Tomek, a także Alek Fudali i Romek Kielar, których także nie ma już w składzie - mówi Bartek. - Obecny miał być docelowym. Tak zawsze powtarzał Tomek. W tym komplecie odnieśliśmy wszystkie większe sukcesy.
Na forum internetowym Nowin pod tekstem o rozpadzie zespołu Pectus gorąco. Czytelnicy wpisali kilkaset komentarzy.
- Szkoda, że doszło do takiej sytuacji, choć patrząc na rynek muzyczny, tak się czasami zdarza - mówi Maciek Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Zespół niejednokrotnie promował miasto, a miasto szczyciło się grupą. W 2009 r. podpisana była nawet umowa o promocji hasła "Rzeszów - miejsce dla Ciebie".
- Pewnie teraz powstaną dwie grupy - przypuszcza Chłodnicki. - Kibicujemy i jednym i drugim. Życzymy, żeby ich plany się spełniły. Niech osiągną taki sukces, jak stary skład. Będzie miło, jak nadal zechcą utożsamiać się z miastem.
- Rzeszów i Podkarpacie to miejsca szczególne w historii Pectusa i to się nigdy nie zmieni - zaznacza Tomek, który wyprowadził się pod Warszawę. - Pracuję nad nową płytą i mam nadzieję dostarczyć ciekawych artystycznych doznań.
Muzycy pochodzący z Rzeszowa i okolic także mają pomysły na nową płytę. Tu chcą nagrywać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?
- Taka jest Roxie za kulisami "TzG". Prawda o jej zachowaniu wyszła na jaw [WIDEO]
- Jakie wykształcenie ma Jolanta Kwaśniewska? Będziecie zaskoczeni!