Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mi(g)nął tydzień: Felieton o zdobywaniu Pomorza Zachodniego, próbie sił i kosztach sądowych

Waldemar Mazgaj
Kazimierz Greń przegrał sprawę z Podkarpackim Związkiem Piłki Nożnej
Kazimierz Greń przegrał sprawę z Podkarpackim Związkiem Piłki Nożnej Grzegorz Jakubowski
Podkarpacie zdobyło Pomorze Zachodnie” - taki tytuł na pierwszą stronę Stadionu zaproponował mi jeden z byłych redakcyjnych kolegów. Nawet nie myślał o... lokowaniu produktu, za wizerunek którego obecnie odpowiada, po prostu doceniał zarówno sukces siatkarek Developresu SkyRes w Policach, jak i szczypiornistów Stali Mielec w Szczecinie.

Po wygranym meczu naszych siatkarek zastanawiałem się czy to aby na pewno niespodzianka. Chemik, przez kilka lat hegemon na polskim podwórku, trafił na równie silny zespół, który złupił go w jego hali. Z podziwem patrzyłem na nasze dziewczyny, które potwierdziły, że mają potencjał, aby w tym sezonie walczyć o złoto. W tej chwili Chemikowi, Developresowi i ŁKS-owi daję takie same szanse na „majstra”. Oczywiście kciuki będę ściskał za naszą drużynę, która w startującej w tym tygodniu Lidze Mistrzyń powinna nabrać pewności siebie i doświadczenia.

Największym echem w piłkarskim świadku odbiła się w ostatnich dniach rozprawa, jaką były prezes Kazimierz Greń wytoczył Podkarpackiemu Związkowi Piłki Nożnej. W Sądzie Rejonowym trafił jednak na mocny opór, a sędzia Beata Bury punkt po punkcie obalała argumenty byłego prezesa. Greń domagał się zrealizowania punktów umowy-menedżerskiego kontraktu, który związek zerwał po słynnej aferze biletowej. „Celem umowy było zabezpieczenie własnej osoby, a nie wykonywanie nowej pracy. Po drugie praca menedżera pokrywa się istotnie z obowiązkami prezesa” - tłumaczyła sędzia, która pozwoliła sobie nawet na komentarz: „Wiele wskazuje na to, że mieliśmy do czynienia z postępowaniem arbitralnym, nietransparentnym, nieuczciwym, którego celem było zaspokajanie prywatnych interesów”.

Po takiej klęsce nie miałbym wstydu, by ciągać się z byłym pracodawcą po sądach. Pan Kazimierz jednak lubi takie wojenki i jego adwokat (czwarty już w tej sprawie) stwierdził, że można się spodziewać apelacji. Ale dlaczego nie, skoro koszty sądowe w tej sprawie to zaledwie... 93 zł. Pozostałe spadły na skarb państwa, czyli... na nas.

[STADION] Rozmowa z Mieczysławem Golbą, prezesem Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24