W rejonie mostu Zamkowego w Rzeszowie powstaje w tej chwili ok. 1000 mieszkań. Część z nich, bliżej Wisłoka to 18-piętrowy wieżowiec wchodzący w skład kompleksu Capital Towers. Pozostałe od strony gmachu Telewizji Polskiej buduje rzeszowska firma Hartbex. Ślepa ul. Cegielniana to jedyny dojazd do obu inwestycji.
Brak połączenia z ul. Wierzbową nie przeszkadza mieszkańcom osiedla spółdzielni mieszkaniowej Geodeci, które powstało tu jako pierwsze. Wąska ulica w zupełności wystarcza im za dojazd do mieszkań i podziemnych garaży. Ale nie jest gotowa na przyjęcie setek kolejnych samochodów.
W mieście szacują, że w ciągu dwóch lat ich liczba zwiększy się w tej części osiedla o ok. tysiąc. Dlatego miejscy urbaniści przygotowali koncepcję przebudowy ul. Cegielnianej, polegająca na połączeniu drogi z ul. Wierzbową. Stąd nowa ulica ma poprowadzić samochody przez nowy most w rejonie sanepidu do ul. Szopena. Pomysł podoba się właścicielowi Capital Towers. Przeciwko planom miasta ostro protestują mieszkańcy bloków SM Geodeci.
- Ta inwestycja to kompletny absurd, i to bez względu na to, jaki wariant przebiegu drogi weźmiemy pod uwagę. Budując ulicę bliżej Wisłoka, na terenie zalewowym narażamy ją na regularne podtopienia. Z kolei na przebieg ruchliwej trasy pod oknami nie godzi się 99 procent mieszańców naszego osiedla - mówi Ryszard Magierło z ul. Cegielnianej.
On i jego sąsiedzi zwracają także uwagę na dalszy układ komunikacyjny w tym rejonie.
- Co z tego, że droga i most będą tu szerokie, skoro kawałek dalej, mamy wąskie gardło na ul. Naruszewicza i Targowej. Owszem, więcej samochodów zmieści się na tej drodze, ale zamiast jechać będą stały w korku, pod naszymi oknami - dodaje Magierło.
Protestujący z ulicy Cegielnianej twierdzą, że po jednym z ostatnich spotkań w urzędzie miasta rozmawiali z drogowcami. Ci przy prezydencie mieli chwalić pomysł budowy drogi.
- Za jego plecami przyznają, że jest absurdalny, ale boją się sprzeciwić decyzjom podejmowanym w ratuszu. A tam niestety ważniejszy jest interes dewelopera, a nie nasz. Urzędnicy i inwestor powinni byli pomyśleć o układzie komunikacyjnym wcześniej, zanim wydali mu pozwolenie na budowę - denerwuje się Ryszard Magierło.
W Miejskim Zarządzie Dróg w Rzeszowie stanowisko mieszańców ul. Cegielnianej jest dobrze znane.
- Ale droga musi powstać, bo bez niej ta część Rzeszowa zostanie sparaliżowana - tłumaczy Andrzej Sowa, zastępca dyrektora MZD.
- Konflikt musimy jakoś zażegnać. Idealnego rozwiązania nie ma, trzeba wypracować jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców i dewelopera. Według mnie będzie to droga biegnąca w podobnej odległości od bloków i kompleksu Capital Towers - mówi A. Sowa.
Anna Ochalik-Pęcak, prezes SM Geodeci broni swoich lokatorów. Ale przyznaje, że wolałaby rozwiązać sprawę polubownie.
- Jeśli nie osiągniemy kompromisu, miasto będzie mogło przejąć nasze działki na mocy specustawy i wykorzystać je pod budowę drogi. Dlatego chyba nie mamy wyjścia i trzeba wybrać mniejsze zło. W sprawie lokalizacji drogi to jednak my powinniśmy mieć decydujący głos, bo byliśmy tutaj pierwsi - mówi pani prezes.
Racji obu stron wkrótce po raz kolejny wysłucha dyrekcja Miejskiego Zarządu Dróg. Bez względu na wynik rozmów w tym roku przy sanepidzie na pewno powstanie nowy, dwukierunkowy most, który będzie pierwszym etapem połączenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?