Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedyś jeździło się nim na randki. To motocykl zmotoryzował nasz kraj

Janusz Pawlak
WSK, którą ma w swych zbiorach  Leszek Kut, ma wszystkie oryginalne części, jest na chodzie i pali od jednego kopnięcia.
WSK, którą ma w swych zbiorach Leszek Kut, ma wszystkie oryginalne części, jest na chodzie i pali od jednego kopnięcia. Krzysztof Kapica
Stare pojazdy to jego pasja. Zbiera je od lat. Ale największym sentymentem obdarzył motocykle. - Bo to one, a nie mały fiat, zmotoryzowały nasz kraj - twierdzi rzeszowski kolekcjoner Leszek Kut.

Przygodę z zabytkowymi pojazdami rozpoczął pewnie dlatego, że w dzieciństwie właśnie motocyklem sporo podróżował z ojcem.

- W technikum kupiłem swój pierwszy jednoślad z silnikiem - motorower - wspomina. - Mam go do tej pory. Jest w dobrym stanie. Tylko siąść i jechać.
Przez lata Leszek Kut skompletował całkiem sporą kolekcję polskich motocykli. Ok. 30 pojazdów.
Przygodę z zabytkowymi pojazdami rozpoczął pewnie dlatego, że w dzieciństwie właśnie motocyklem sporo podróżował z ojcem.

- W technikum kupiłem swój pierwszy jednoślad z silnikiem - motorower - wspomina. - Mam go do tej pory. Jest w dobrym stanie. Tylko siąść i jechać.
Przez lata Leszek Kut skompletował całkiem sporą kolekcję polskich motocykli. Ok. 30 pojazdów.

Dziś mało kto pamięta, że w epoce Bieruta, Gomułki i początkowo Gierka na polskich drogach dominowały motocykle. Stanowiły część obrazu PRL utrwalonego m.in. w filmach. Leszek, bohater kultowego serialu "Daleko od szosy", swoje podboje miłosne realizował dzięki poczciwej WSK. "Motorami" - jak powszechnie je określano - dojeżdżano do pracy, wybierano się na randki, jeżdżono do rodziny na wieś i na zieloną trawkę.

- Motocykle były wtedy wszechobecne - podkreśla Kut. - Bez nich trudno sobie wyobrazić wykonywanie niektórych profesji. Wiejscy lekarze, listonosze, weterynarze, agronomowie przemieszczali się po drogach i bezdrożach tylko dzięki nim. Także w mieście, kto chciał iść z duchem czasów, musiał mieć motocykl kupiony w Motozbycie. To z tego okresu wzięło się przyzwyczajenie rodaków do przetrzymywania w piwnicach i komórkach kanistrów z benzyną.

Zaczęło się przed wojną

Produkcja jednośladów w Polsce ma swój początek w okresie międzywojennym. Dzisiaj pochodzące z tamtego okresu motocykle są ozdobami kolekcji, bo produkowano je w małych seriach. Po kilkaset sztuk. Udanymi polskimi konstrukcjami były wspaniałe sokoły.

Wytwarzano je w klasach pojemnościowych: 1000 cm. sześć. i 600 cm. sześć. Wyprodukowano też kilka sportowych sokołów 500 ccm i śladowe ilości o pojemności 200 ccm. Małe firmy wytwarzały motocykle (motorowery) o pojemności 100 ccm (tzw. setki), z silnikami sprowadzanymi np. z Anglii. Ich użytkownicy nie musieli mieć prawa jazdy.

- Z mojej kolekcji do najcenniejszych należy przedwojenny sokół 600 ccm, dzisiaj ogromna rzadkość, oraz sokół 125 ccm. produkowano go w krótkiej serii zaraz po wojnie i miałem szczęście, że go zdobyłem - podkreśla Kut.

Potwierdzeniem, że dziś sokoły to unikaty na rynku kolekcjonerskim jest widok, który zobaczyć można w garażu Leszka Kuta. Stoi w nim rozłożony na elementy sokół. Jego oryginalne części pojechały do Lublina, gdzie robią za wzorce przy produkcji części do innego remontowanego egzemplarza sokoła.

SHL, WFM, WSK, junak, osa...

Także po II wojnie światowej rozwój polskiej motoryzacji wyznaczała produkcja motocykli.

- W Kielcach uchowały się z okresu przedwojennego ramy do SHL. Nie było jednakże do tej konstrukcji silnika. Sięgnięto po sprawdzony w tamtych czasach sposób i skopiowano napęd z niemieckiego motocykla "DKW". Dzięki temu na drogach i bezdrożach znów pojawiły się polskie motocykle, popularne SHL oraz produkowane w Warszawskiej Fabryce Motocykli WFM i WSK ze Świdnika.

O naszym zaawansowaniu w produkcji jednośladów niech świadczy skuter osa. Gdy w latach 60. na południu Europy zapanowała moda na skutery, my też nie chcieliśmy być gorsi i skonstruowaliśmy własny skuter.

- Z tym, że od konstrukcji z południa Europy nasza osa różniła się np. rozmiarami kół. Na polskie, marne drogi musiały być duże - czternastocalowe. Włochom wystarczały małe rozmiary. Osy eksportowaliśmy nawet do Indii. Funkcjonowała tam ich montownia - opowiada Kut.

Był też junak, bardzo nowoczesna konstrukcja z drugiej połowy lat pięćdziesiątych. Mogła zrobić światową karierę, gdyby ją dalej rozwijano. Wywarzaliśmy również całą masę motorowerów.

Silniki z Nowej Dęby

Miłość rodaków do jednośladów brała się stąd, że samochodów produkowaliśmy niewiele. Najczęściej jeździły jako auta służbowe w urzędach i instytucjach.

- Stać na nie było tylko osoby bardzo majętne, a raczej ustawione politycznie - dodaje Kut. - Na zakup motocykla mogli zaś sobie rodacy pozwolić. Z polskich fabryk wyjeżdżały każdego roku setki tysięcy pojazdów. Gdy dodamy do tego całą gamę motorowerów, okaże się iż byliśmy na owe czasy potęgą w produkcji jednośladów.

Łącznie z prototypami produkowaliśmy w sumie kilkaset modeli! Warto odnotować, iż nasz region miał swój wkład w rozwój polskiej motoryzacji na jednośladach. Pod koniec lat sześćdziesiątych Nowa Dęba przejęła produkcję silników motocyklowych od WSK Świdnik.

Wygrał samochód

- Egzemplarz WSK, który mam w swojej kolekcji, pochodzi z 1970 roku. Ma on ciekawą historię. Przez lata ta WSK stała w rzeszowskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej. Oglądali ją studenci, ale nie jeździli, bo licznik, gdy ją kupowałem, pokazywał 13 km. Motocykl ma wszystkie oryginalne części i taki sam lakier. Trzeba go tylko chronić przed słońcem, aby nie wyblakły naklejane na bak elementy.

Przełom lat 60. i 70. to rozkwit produkcji polskich jednośladów. Ostatnim wystrzałowym modelem była gazela o trochę futurystycznym kształcie. Potem uwielbienie wygasło, bo pojawił się pojazd, dzięki któremu miało się dach nad głową i wygodnie siedziało w fotelu. To mały fiat. Jednoślady popadają w niełaskę.

- Gdy rozpoczynałem zbieranie starych motocykli, nikt ich nie szanował. Lądowały na złomowiskach. W najlepszym wypadku przerabiano je na trójkołowce i wykorzystywano w gospodarstwach wiejskich. Dopiero teraz powraca fala zainteresowania zbieraczy i kolekcjonerów tym wszystkim, co produkowały kiedyś polskie wytwórnie motocykli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24