Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Harasiuki pachną grzybami

Bartłomiej Pucko
Okoliczne lasy to istny raj dla grzybiarzy. Borowiki, podgrzybki, kurki, maślaki, koźlarze... A miejscowe gospodynie osiągnęły mistrzostwo w przyrządzaniu grzybowych potraw.
Harasiuki pachną grzybami

Ziemie tu piaszczyste i nieurodzajne. Ale bogactwem Harasiuk są lasy. - Dwa razy do roku przeżywamy najazd gości - mówi wójt Henryk Bździuch. - Najpierw wczesnym latem, gdy w lasach dojrzewają borówki. Drugi raz właśnie we wrześniu, gdy pojawiają się grzyby. I choć przez nasze lasy przewija się tysiące grzybiarzy, co roku powtarza się niebywały wysyp - cieszy się wójt.
Taki najazd to świetna okazja do promocji. I Harasiuki ją wykorzystują. W połowie września organizują huczną imprezę plenerową. A gwoździem programu są oczywiście grzyby.

Ach ta susza...

Te wiklinowe grzyby to dzieło rzemieślników z Rudnika.
Te wiklinowe grzyby to dzieło rzemieślników z Rudnika. BARTŁOMIEJ PUCKO

Te wiklinowe grzyby to dzieło rzemieślników z Rudnika. (fot. BARTŁOMIEJ PUCKO)W tym roku susza sprawiła, że grzybów jest mniej. Dlatego zawody w grzybobraniu, które zaplanowano jako ważny punkt dorocznego święta, które odbyło się w ubiegły weekend, nie przyniosły rekordowych wyników. Co nie przeszkodziło jednak w dobrej zabawie. Grały kapele ludowe, występowały kabarety, popisywali się tracze. Ci ostatni zademonstrowali, jak dawniej ręczną piłą rżnięto deski. Arkana zawodu, który już dawno zaniknął, zna tylko trzech mieszkańców gminy: Józef Krasny, Jan Gumiela i senior Józef Rzeszutko z Łazor.
- Teraz drzewo wiezie się do tartaku i sprawa załatwiona - podkreśla ten ostatni. - W czasach mojej młodości zrobienie kilku desek to była ciężka, całodniowa harówka.

Co jadły nasze prababki

O to byłby za piknik bez popisów kulinarnych. Potrawy oczywiście wyłącznie z grzybami. A w ich przyrządzaniu miejscowe gospodynie nie mają sobie równych. Kulinarne tajniki przekazuje się tu z pokolenia na pokolenie, a tajemnic przepisów strzeże jak oka w głowie.
- Dziś proponujemy "paluszki grzybowe w sosie piwnym", "racuchy Kaśki" i "gołąbki leśne" - zachęca Dorota Harasiuk. - To tradycyjne potrawy, gotowane jeszcze przez nasze prababki.
Słynne są też "kotleciki z Sierakowa", które serwowały panie z Koła Gospodyń Wiejskich. - Przepis jest prosty - zdradza Anna Świeca. - Bierzemy suszone podgrzybki, a trzeba ich dość dużo, moczymy w wodzie i przepuszczamy przez maszynkę do mielenia. Do tej masy dodajemy namoczona bułkę i zeszkloną na maśle cebulę. Wszystko mieszamy, przyprawiamy solą i pieprzem. Z masy formujemy kotlety, obtaczamy w tartej bułce i smażymy na dobrze rozgrzanym tłuszczu. Kotlety podajemy z ziemniakami i zasmażaną kapustą.
Do tego kieliszek wybornej nalewki z borówek, która jest też specjalnością tutejszych gospodyń i można ruszać do lasu na grzyby.

Teraz podgrzybki, potem gąski

- W tym roku był niesamowity wysyp prawdziwków - opowiada Dorota Harasiuk. - Niestety, kilka tygodni nie padało i w lasach jest bardzo sucho. Na szczęście pogoda się zmienia, zaczyna padać i znowu będą grzyby.
Miejscowi zapewniają, że zbliża się kolejny, wielki wysyp. Ciepłe dni, trochę deszczu i pełnia księżyca sprawią, że do okolicznych lasów znowu ściągną tysiące amatorów grzybobrania. - Będzie dużo podgrzybków - zapewnia pan Jan. - A za jakieś trzy tygodnie pojawia się gąski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24