- Jesteśmy tego pewni. Paweł R. ma na swoim koncie co najmniej dwa gwałty. Jeśli chodzi o pozostałe sprawy, czekamy na wyniki badań. Więcej będziemy mogli powiedzieć w styczniu - informuje Bożena Harasz -Wołoszyn z Prokuratury Rejonowej w Jarosławiu.
Ubrany na czarno, w kominiarce
Jeden z wymienionych gwałtów miał miejsce w lipcu 2011 roku. Doszło do niego nad ranem na ul. Podzamcze w Jarosławiu. Ofiara zapamiętała sprawcę jako średniego wzrostu, dobrze zbudowanego mężczyznę.
Nie mogła opisać, jak wygląda. Na głowie miał kominiarkę, był ubrany na czarno. Drugiego gwałtu miał dokonać w lipcu tego roku.
To póki co dwa gwałty udowodnione Pawłowi R. Udało się to dzięki badaniom, które polegają na porównaniu materiału genetycznego sprawcy przestępstw z DNA Pawła R.
Z raportu Fundacji Feminoteka "Dość milczenia" wynika, że tylko w 2009 roku doszło w Polsce do 1816 gwałtów. Autorki raportu przekonują jednak, że to zaledwie 8 procent tego typu przestępstw. Pozostałe ponad 90 procent nazywają ciemną liczbą.
Czytając raport, poznajemy historię ofiar gwałtów. "Asia została napadnięta przez znajomego, który poszedł za nią do łazienki i odbył z nią, pomimo jej wyraźnego sprzeciwu, brutalny stosunek seksualny", "Na Martę napadło czterech nieznajomych, gdy wracała wieczorem do domu", "Weronika gwałtu nie przeżyła - została wielokrotnie brutalnie wykorzystana seksualnie i uduszona przez chłopaka, z którym umówiła się na pierwszą randkę".
Atakował w nocy i nad ranem
W ciągu 1,5 roku gwałciciel zdołał sterroryzować cały Jarosław. Za pomoc w ujęciu sprawcy burmistrz miasta obiecał nagrodę w wysokości 5 tys. zł. Mieszkańcy zwrócili się nawet o pomoc do znanego detektywa Krzysztofa Rutkowskiego.
Powstała także strona internetowa jarosławskigwałciciel.pl, na której mieszkańcy dzielili się nowymi informacjami na temat zboczeńca. Na witrynie umieszczono mapę ataków. Figurują na niej adresy i godziny, w jakich doszło do gwałtów oraz usiłowań gwałtów.
"Bałam się codziennie chodzić po ulicach. Mieszkam w okolicy, w której dochodziło do napadów. Ludzie znali go, a nikt nie zainterweniował. Osoby, które wiedziały, że to on niech się wstydzą. Te dziewczyny zostały napadnięte przez świra właśnie przez nich!" - napisała na forum jedna z mieszkanek Jarosławia.
Strzelił sobie w głowę
W końcu w trwającym ponad półtora roku śledztwie nastąpił przełom. Jarosławscy kryminalni wytypowali na sprawcę gwałtów Pawła R., 42-letnego mieszkańca Malenisk w pow. jarosławskim.
- Wiedzieliśmy, że mężczyzna może być niebezpieczny, był już wcześniej karany. Odbywał karę za usiłowanie napadu z bronią w ręku i nielegalne posiadanie broni i właśnie z tego powodu zatrzymania mieli dokonać policjanci z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Rzeszowie - mówi Paweł Międlar, rzecznik podkarpackiej policji.
Dom, w którym Paweł R. mieszkał z rodzicami, antyterroryści otoczyli przed godz. 22. 42-latek miał broń. Wymierzył ją najpierw w policjantów. Potem przystawił ją sobie do głowy i pociągnął za spust.
Pawła R. próbowali reanimować policjanci i załoga karetki, która zabezpieczała całą akcję. Bezskutecznie. Gdyby nie pociągnął za spust, w więzieniu mógłby spędzić 12 lat.
Zdania na temat Pawła R. w jego rodzinnej miejscowości są podzielone.
- Niezrównoważony był. Policja była u mnie dzień w dzień. Modliłam się, żeby się w końcu nawrócił - mówi mieszkająca po sąsiedzku ciotka mężczyzny. Kobieta, która się nią opiekuje, dodaje, że krewna Pawła R. przeszła z nim prawdziwą gehennę.
- On wyrządził jej wielką krzywdę. Kamieniami, jabłkami w nią rzucał, śmiercią groził, włamywał się do domu, skatował jej psa - wylicza jednym tchem.
Szczególną opieką trzeba otoczyć ofiary
Nawet jeśli przyjąć, że Paweł R. był poszukiwanym gwałcicielem, to nie oznacza, że dla wszystkich dramat się skończył.
- Dla ofiar gwałtów dramat nigdy się nie kończy - podkreśla Marzena Wilk, prezeska Stowarzyszenia na Rzecz Kobiet "Victoria". - Przede wszystkim trzeba skończyć z wielokrotnością przesłuchań. Dziś niestety zdarza się tak, że kobieta jest kilkanaście razy przesłuchiwana i musi ponownie tę traumę przeżywać. A przecież można nagrać zeznania kobiety i nie zmuszać jej do tego, żeby ponownie przeżywała swój koszmar.
Według Marzeny Wilk, należy przeszkolić zarówno lekarzy, do których trafiają ofiary gwałtu, jak i prowadzących śledztwa policjantów.
- Tak, by osoba, która rozmawia z taką kobietą, nie zadawała pytań w rodzaju: jak była pani ubrana, jak się pani zachowywała zanim doszło do gwałtu.
Marzena Wilk zwraca też uwagę, że w Polsce miał być wprowadzony specjalny pakiet, który zakładał, że każda ofiara gwałtu otrzymuje zastrzyk chroniący przed wirusem HIV, a także tabletki zapobiegające zapłodnieniu 72 godziny "po".
- Takie pakiet jest potrzebny - apeluje prezeska.
Osobną kwestią - jej zdaniem - są odszkodowania.
- Załóżmy, że w wyniku gwałtu kobieta zachodzi w ciąże i zdecyduje się urodzić dziecko. A sprawca, czyli de facto ojciec, nie zostaje wykryty, albo już nie żyje. Kobieta zostaje sama.
Kto ma jej w takiej sytuacji pomóc? Należy tę kwestię rozstrzygnąć. Sprawy o odszkodowania w sądach ciągną się latami. To również musi się zmienić. I ostatnia sprawa. Kobieta powinna wiedzieć, kiedy jej oprawca ma wyjść z więzienia. Powinien też dostać zakaz zbliżania się do ofiary - wylicza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Cichopek chwali się butami za koszmarne pieniądze! Zaoszczędziła po odejściu z TVP?
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru