Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaccuzi na jachcie z Ropczyc. Takie było życzenie księżniczki z Kuwejtu

ddziopak
Tomasz i Waldemar z miniaturką jachtu dla księżniczki. W rzeczywistości ta łódź ma 25 metrów i już pływa.
Tomasz i Waldemar z miniaturką jachtu dla księżniczki. W rzeczywistości ta łódź ma 25 metrów i już pływa. Stanisław Siwak
Zaczynali od zera. Dziś dwaj biznesmeni z Ropczyc, Tomasz Babicz i Waldemar Królikowski, są potentatami w Europie w budowie ekskluzywnych jachtów. I otwiera się przed nimi świat Formuły 1.

W Ropczycach zjawili się trzej biznesmeni z Bostonu, Paryża i Tajlandii. Przyjechali do stoczni Rega Jacht zamówić wykonanie łodzi, która wystartuje w światowych regatach żeglarskich Rolex Cup. Przybyli do Ropczyc, bo tutejsza stocznia w ciągu kilku lat dosłużyła się opinii jednej z najnowocześniejszych i najbardziej solidnych firm robiących w żeglarskim biznesie.

Do światowej czołówki wykonawców nowoczesnych lekkich łodzi właściciele Rega Jacht wdarli się przebojem. I nie zamierzają oddawać pola, pomimo że konkurencja stoczni włoskich, francuskich czy niemieckich mocno naciska. Ich jachty zdobywają laury w prestiżowych targach w Genui. Dusseldorfie, Dubaju, a nawet Cannes.

- Budujemy w Ropczycach jachty najbardziej zaawansowane technologicznie na świecie. Lekkie i bardzo trwałe. A konstruktorzy, z którymi współpracujemy, to ścisła czołówka światowa - podkreśla Tomasz Babicz, współwłaściciel stoczni. Drugim jest Waldemar Królikowski.

Kto jest odbiorcą ropczyckich jachtów? Raz jest to księgowy od Gucciego, innym razem arabski szejk, zdarza się osobistość ze świata polityki czy filmu. Nie mówiąc o właścicielach wielkich koncernów przemysłowych, którzy uwielbiają spędzać czas wolny, żeglując po morzach i oceanach.

Potentat zamówił łódkę

Największym zaskoczeniem dla właścicieli firmy była wizyta Michaela Schmitda, potentata na europejskim rynku budowy jachtów. Przyjechał do nich ze skromną prośbą, aby zbudowali dla niego jacht prywatny. On sam sprzedał firmę, zgarnął olbrzymią sumę i postanowił nieco odpocząć. A że wilka ciągnie do lasu, więc zapragnął zbudować dla siebie prywatną łódź. Właśnie w Ropczycach.

- To była dla nas niesamowita sprawa. Człowiek, który budował w swoich zakładach w Niemczech kilkaset jachtów rocznie, zwrócił się do nas, abyśmy mu wykonali prywatny jacht! Po odebraniu łodzi zjawił się z kilkoma skrzynkami drogiego szampana w podziękowaniu za dobrą robotę. Jednocześnie zaproponował, że będzie naszym wyłącznym klientem na rynek niemiecki - opowiada Tomasz.

Młodzi biznesmeni nie spieszą się z podpisaniem umowy z Michaelem. Z jednej strony propozycja jest kusząca, bo zapewnia zbyt na ropczyckie cacka przez kilka lat, ale z drugiej przez długi czas robiliby tylko łódki dla Niemców. A w tym czasie musieliby odprawiać z kwitkiem atrakcyjnych klientów z innych krajów, z Włoch, Francji czy Hiszpanii i straciliby atrakcyjne rynki zbytu.

- Na razie nie skorzystamy z propozycji Michaela. Proponujemy, by najpierw sam poważnie zainwestował w biznes w Polsce, a wtedy rozważymy propozycję - mówi Tomasz.

Takie było życzenie księżniczki

Największe emocje towarzyszyły budowie łodzi dla księżniczki z Kuwejtu, właścicielki jednej z tamtejszych rafinerii.

- Sama księżniczka nie przyjechała po odbiór łodzi, nawet jej nie spotkaliśmy, gdyż wszystkie szczegóły uzgadniał w jej imieniu wybitny włoski architekt, który odwiedzał naszą stocznię - opowiada Tomasz.

Jacht dla księżniczki nie miał złotych klamek i sedesów, koło sterowe nie było wysadzane perłami i brylantami. Za to miał najnowocześniejsze rozwiązania w zagospodarowaniu przestrzeni, był bardzo prześwietlony, wykorzystano nowoczesne źródła światła, zadbano o ekologię.

25-metrowy jednomasztowy jacht wykonany został w całości z włókien węglowych, dzieki temu był bardzo lekki. Księżniczka nie była zbyt kapryśna, w trakcie roboty nanosiła niewiele poprawek. Zażyczyła sobie przestawienie kilku ścianek działowych. Sprawiło to wykonawcom nieco kłopotu, bo musieli modyfikować konstrukcję, ale dali radę.

Wykończenie detali było ekskluzywne. Szafki z egzotycznego drzewa sprowadzanego z drugiego końca świata, kanapy obijane skórami rzadkich dzikich zwierząt.

Projekt wnętrza i wyposażenia był zamawiany u wybitnych projektantów włoskich.
- Pełno było też różnych bajerów, na przykład trzeba było wykonać… jacuzzi, co nas zaskoczyło, bo kto buduje coś takiego na jachcie - dziwi się Tomasz. - Ale takie było życzenie księżniczki.

Ferrari za półtora miliona euro

Postanowili poszerzyć swą działalność na inne branże, zainteresowała ich motoryzacja. Rozpoczęli współpracę z włoskimi firmami, które wykonują podzespoły i elementy karoserii dla Ferrari. Choć brzmi to sensacyjnie, w Ropczycach przygotowują się do rozpoczęcia produkcji elementów karoserii do najnowszego ekskluzywnego modelu, którego prototyp Ferrari zaprezentowało w marcu tego roku. Umowa opiewa na wykonanie 560 karoserii. To ekskluzywna, limitowana seria dla bogaczy. Taki samochód kosztuje 1,2 - 1,5 miliona euro, wszystkie egzemplarze zostały już sprzedane, choć jeszcze nie rozpoczęto produkcji.

Firma wykonuje też elementy do wyścigowych bolidów Ferrari startujących w Formule 1. W ramach umowy z zaprzyjaźnionymi firmami włoskimi grupa pracowników z Rega Jacht od lat pracuje w Italii, gdyż uchodzą za wybitnych specjalistów od wykonywania elementów z kompozytów i włókien węglowych. Tymczasem w Ropczycach już planują, by zakupić odpowiednie urządzenia i przejąć produkcję części do bolidów F1 od firm włoskich.

- Jest się o co bić, bo to technologie z najwyższej półki - podkreślają właściciele firmy.

Z pomocą funduszy z Unii dokończyli budowę nowoczesnej hali produkcyjnej. Ich firmą zachwycił się słynny kierowca rajdowy, Krzysztof Hołowczyc. Zapowiedział, że jak już sprowadzą odpowiednie urządzenia i ruszą z produkcją karoserii samochodowych z włókien węglowych dla renomowanych marek, to chętnie zostanie ambasadorem firmy i wyrobów na rynku niemieckim, chociażby podczas rozmów biznesowych z BMW.

Czy sukces da się powtórzyć

Czy można dziś powtórzyć sukces ropczyckiej firmy, czy możliwe jest pokonanie z sukcesem drogi, którą przeszli dwaj młodzi biznesmeni z Ropczyc? Tomkowi wydaje się, że dziś byłoby to znacznie trudniejsze.

Oni startowali na początku lat 90., kiedy Polacy dostali do ręki paszporty i otwarły się dla nich granice. Polakom wtedy na Zachodzie przyglądano się bardzo uważnie, oceniano, co potrafią. - A my tej ciężkiej pracy nie baliśmy się, doceniano nas we Włoszech coraz bardziej, nawiązywaliśmy biznesowe kontakty, które trwają i owocują do dziś - mówi Tomasz.

Ich kariera przypomina bajkę. Wyjechali z Ropczyc do słonecznej Italii z paroma dolarami w kieszeni śladem wielu rodaków. Nie mieli kontaktów ani znajomości. Przypadek sprawił, że trafili do stoczni remontowej położonej nad Tybrem niedaleko Rzymu. Tu przez kilka lat remontowali nieduże jednostki i poznawali tajniki sztuki konstrukcji i budowy nowoczesnych jachtów. Okazali się pojętnymi uczniami, skoro właściciel stoczni zlecił im zbudowanie jachtu. Mała stocznia stawała się znana i zdobywała coraz większe zamówienia. Zaczęli budować 24-metrowe jachty dla bogaczy z Zachodu.

Potem zbudowali stocznię w Ropczycach i tutaj przenieśli produkcję jachtów. Dzięki kontaktom z włoskimi konstruktorami zaczęli dostawać poważne zamówienia na duże, 20-metrowe jachty z włókna węglowego.

- To nie jest seryjna produkcja, tylko robota dla klienta indywidualnego - podkreśla Tomasz. - Wyszliśmy z założenia, że nasze jachty muszą być bardzo lekkie i bardzo drogie. Zaczęliśmy zdobywać coraz większe zamówienia. Własnymi rękami doszliśmy do sukcesu. Dziś mamy już taką markę, że nikt na Zachodzie nie ma wątpliwości, czy można budować najnowocześniejsze jachty w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24