Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Było pastwisko, jest plac zabaw, czyli jak to się robi w Bratkowicach

Wojciech Tatara
b Nowoczesny plac zabaw w przysiółku Czekaj w Bratkowicach cieszy dzieci i dorosłych. To wspólne dobro wybudowane z dochodów spółki pastwiskowej.
b Nowoczesny plac zabaw w przysiółku Czekaj w Bratkowicach cieszy dzieci i dorosłych. To wspólne dobro wybudowane z dochodów spółki pastwiskowej. Krzysztof Kapica
Przez lata hektary w gruntów zarastały samosiejką. Aż ludzie przypomnieli sobie, że to ich wspólna własność od dziada, pradziada. Reaktywowali spółkę pastwiskową, zarabiają pieniądze i działają. Dla wspólnego dobra.

Wspólnota gruntowa

Wspólnota gruntowa

W obecnym polskim prawie cywilnym, nieruchomość stanowiąca przedmiot współwłasności o pewnych szczególnych cechach. Jej istotą jest uprawnienie do korzystania ze wspólnego gruntu. Jest to pozostałość procesu uwłaszczeniowego przeprowadzonego w XIX w. Części terenów, które były użytkowane wspólnie, nie można było przekazać pojedynczym właścicielom. Pozostawiano je we współwłasności mieszkańców danej wsi jako wspólnotę gruntową.

Pół miliona złotych odszkodowania uzyskała od Skarbu Państwa za przejęcie terenu pod autostradę A4 Spółka Pastwiskowa "Czekaj" w Bratkowicach. I nie było wielkich targów, co z tymi pieniędzmi zrobić.

- Kiedy w 2009 roku reaktywowaliśmy spółkę, a wcześniej wspólnotę gruntową, jednym z pierwszych założeń było, że wszystkie pieniądze z działalności przeznaczamy na cele społeczne - mówi Tomasz Wojton, przewodniczący spółki.

Historia spółek pastwiskowych zaczęła się ponad 100 lat temu, kiedy to na mocy dekretu cesarza Franciszka Józefa zaczęły powstawać wspólnoty gruntowe zrzeszające mieszkańców. Ostatni wpis dotyczący spółki z przysiółka Czekaj w Bratkowicach pochodzi z 1903 roku. Po odzyskaniu niepodległości wspólnoty przetrwały. Nie zaszkodziły im także czasy PRL, ponieważ wspólnoty pastwiskowe postrzegane były przez ówczesną władzę jako element kolektywizacji. Najbardziej dały się we znaki spółkom pastwiskowym lata przełomu i brutalne wejście gospodarki wolnorynkowej.

- Jeszcze w latach 80. na rozległych pastwiskach w Bratkowicach i w naszym przysiółku Czekaj wypasano krowy - opowiada Wojton. - Degradację tych terenów wywołały przemiany w latach 90. Nieopłacalność produkcji rolniczej przyczyniła się do rezygnacji z hodowli bydła. Pastwiska pozarastały samosiejką. Jednak spadkobiercy pierwszych członków wspólnoty nie zapomnieli, że to ich wspólne grunty.

Żmudna reaktywacja

Zwrot nastąpił w 2007 roku, kiedy do ówczesnego zarządu spółki zgłosił się inwestor, który chciał wydzierżawić część terenu na założenie plantacji borówki amerykańskiej. Na zebraniu członków wspólnoty wybrano nowy zarząd i podjęto decyzję o dzierżawie 24,5 hektarów pastwiska pod wspomnianą plantację. Wybrano również nowy zarząd z Wojtonem na czele i rozpoczęła się długa droga prawna do reaktywacji spółki.

Tomasz Wojton: - Zacząłem od poszukiwań innych podobnych spółek, aby zorientować się, jak one współcześnie funkcjonują. Znalazłem kilka i nawiązałem kontakty. Najbliższa była w Łowisku w gminie Kamień. Dowiedziałem się, że nasza wspólnota musi zawiązać spółkę, której zadaniem będzie zagospodarowanie wspólnoty gruntowej.

Kolejnym etapem było ustalenie członków spółki i ich następców prawnych, aby uaktualnić spis członków wspólnoty. Po sporządzeniu wykazu starosta wydał decyzję stwierdzającą, jakie działki znajdują się we władaniu spółki. Po przyjęciu statutu przez wszystkich członków w marcu 2009 nabyła ona osobowość prawną.

- Okazało się, że na części gruntów należących do nas budowana jest autostrada. Postanowiliśmy wystąpić o odszkodowanie do Wojewody Podkarpackiego - opowiada Wojton. - Na początku nam odmówiono, lecz nie składaliśmy broni. Ostatecznie udało się uzyskać 537 tys. zł.

Natychmiast po podatek VAT zgłosił się fiskus. Zajął ponad 100 tys zł.

- Wtedy wystąpiliśmy do ministra finansów o indywidualną interpretacje przepisów podatkowych w tej sprawie. Ta była niekorzystna dla nas. Odwołaliśmy się do sądu administracyjnego, gdzie przyznano nam rację. Póki co pieniędzy z podatku nie odzyskaliśmy, bo minister odwołał się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Teraz czekamy na werdykt.

Spółka zarejestrowana jest w urzędzie skarbowym, ma swój NIP i REGON. Zarządza 40 hektarami, z czego 24,5 ha wydzierżawione są po plantację borówki amerykańskiej i 12 ha na hodowlę koni huculskich. Zarząd funkcjonuje społecznie.

- Gdyby nie Tomasz, to żadnej spółki by tutaj nie było. On jeździł za dokumentami i załatwiał wszystkie sprawy formalne. Można powiedzieć, że spółka działa dzięki niemu - mówi Anna Ziemba z Bratkowic.

Dla ducha i ciała

Część wspólnych terenów spółka zagospodarowała na cele rekreacyjne. Na 60 arach powstał nowoczesny plac zabaw z urządzeniami do street workautu (ulicznego treningu). Obok stoi altana, gdzie można rozpalić grilla. Obiekt jest monitorowany i ogrodzony.

- Postanowiliśmy wybudować także coś dla ducha - tłumaczy przewodniczący. - W sąsiedztwie obiektu odrestaurowaliśmy krzyż i ustawiliśmy głazy upamiętniające bł. ks. Jerzego Popiełuszkę. Dla ciała z kolei wybudowaliśmy ten plac zabaw wart około 250 tys. Żeby mieszkańcy naszego przysiółka mogli mile spędzić czas. W przyszłym roku planujemy dobudować jeszcze boiska sportowe do siatkówki i piłki nożnej.

Był problem z oświetleniem, ponieważ do placu nie jest podciągnięta energia elektryczna. - Rozwiązaliśmy go hybrydową lampą z turbiną, która sama z wiatru i słońca produkuje prąd - mówi z dumą Wojton.

Spółka ufundowała także witraż do parafialnego kościoła, wspiera miejscowy klub piłkarski, organizuje wycieczki czy wspomaga radę rodziców przy szkole podstawowej.

Przewodniczący zachęca inne wspólnoty do zakładania lub reaktywacji spółek pastwiskowych. - Ustaliłem, że na Podkarpaciu jest ich sporo, z czego 7 w Bratkowicach, 2 już działają, teraz powstaje trzecia - wylicza. - My przetarliśmy szlaki i zainteresowanym służymy pomocą. Udało się nam zagospodarować tereny, o które wcześniej nikt nie dbał. Dodatkowo mieszkańcy mają pracę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24