Za tatuaż i homeopatię możesz pójść do piekła

Bałwochwalstwo - oddawanie czci przedmiotom i ludziom jako bóstwu. W chrześcijaństwie bałwochwalstwo obejmuje wszelkie formy otaczania czcią, poświęcania uwagi przedmiotom kultu a także ludziom-idolom. Bałwochwalstwem jest poświęcanie nadmiernej uwagi czemukolwiek i komukolwiek, co ograbia chrześcijanina z czasu jaki powinien poświęcić na oddawanie czci Bogu. Oddawanie jednocześnie czci obcym Bogom, innym niż głosi tradycja apostolska i Biblia.
Źródło: wikipedia

Przez dwa tygodnie wisiał on w sali katechetycznej Szkoły Podstawowej nr 8 w Rzeszowie. Z inicjatywy ks. katechety Marka Dyło.

Plakat (3 zł za format B3, 1,50 zł za B4) jest pomysłem krakowskiego wydawnictwa Echo Maryi Królowej Pokoju.

- Był dyskutowany i uzgodniony z ojcem Edmundem Szaniawskim, egzorcystą z Liczenia - zapewnia pracownica wydawnictwa. - Jest zapotrzebowanie, ludzie chcieli i się rozchodzi. A to, czy go wolno, czy nie wolno drukować, to jest nasza decyzja. Świat ginie i nie będziemy czekać, aż władze kościelne coś zrobią, jak nic nie robią. Bo to powinno być we wszystkich kuriach rozprowadzone.

Ludzie nie wiedzą, co noszą

Pracownica wydawnictwa przyznaje, że z Podkarpacia nie odbierają niepokojących sygnałów, ale przychodzą do nich mieszkańcy Krakowa i Małopolski. Interweniują, że w szkołach wiszą plakaty o odpłatnych spotkaniach z bioenergoterapeutami.

- Ludzie chodzili z tym do kurii. Nikt nie reagował. To jest kanał - denerwuje się pani z wydawnictwa. - Do Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Tischnera ma wejścia Cech Bioenergoterapeutów. I w takiej szkole praktykowane jest w bałwochwalstwo!

Wydawnictwo tłumaczy, że pomysł plakatu to inicjatywa ludzi, którzy "przeszli przez piekło i wyszli z bagna". Mieli oni doświadczenia z bioenergoterapią, parapsychologią, jogą...

- Sami opracowali plakat, ojciec Szaniawski go zaakceptował - mówi nasza rozmówczyni. - Bogu dzięki, dużo się tego rozchodzi, bo ludzie nie wiedzą, co noszą.
Czego więc ludzie nie wiedzą? Że nie powinni nosić Pierścienia Atlantów, pacyfy, krzyża Ankh czy Mandali Życia. Że bałwochwalstwem jest radiestezja, akupunktura, wieszanie dzwonków feng shui, a nawet szybkie nauczanie.

- Jeśli Kościół dalej będzie na ten temat milczał, będziemy to dalej ciągnąć - ostrzega nasza rozmówczyni.
[obrazek2] Rozsyłany do szkół plakat ostrzega przed bałwochwalstwem. Jego treść wzbudza kontrowersje (fot. Źródło: www.krolowa-pokoju.com.pl)Harry Potter nie zaprowadzi do piekła

Opinii o bezczynności Kościoła nie podziela o. Tomasz Franc z Dominikańskiego Ośrodka Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach.

- Wypada docenić intencje twórców plakatu i ich troskę - podkreśla o. Tomasz. - Ale należy pamiętać, że pomieszanie pojęć w treści może przyczynić się do tego, że część osób, pozostających "na pograniczu" Kościoła, może poczuć, że zostali zepchnięci na margines bałwochwalstwa. Satanizm, okultyzm mogą być zaproszeniem dla szatana. Ktoś, kto kupuje lek homeopatyczny - choć ja sam nie jestem zwolennikiem homeopatii - może poczuć się dotknięty takim sąsiedztwem na plakacie. Lektura Harry'ego Pottera nie zaprowadzi dziecka do piekła, nie spustoszy mu umysłu, jeśli wytłumaczy mu się sens powieści. Można przyjąć, że kursy szybkiego czytania, ćwiczenie wschodnich sztuk walki mogą być wykorzystywane w złych intencjach przez destrukcyjne grupy, czy pseudospecjalistów. Ale na takiej samej zasadzie można wykorzystywać każdą inicjatywę, nawet chrześcijańską.

Niektóre treści mnie śmieszą

Plakat zawisł w salce Szkoły Podstawowej nr 8 w Rzeszowie bez wiedzy dyrektora Dariusza Kuźniara. Sam dyrektor wydaje się być zmęczony burzą wokół plakatu.

- One wiszą zapewne w co trzeciej szkole - tłumaczy. - O ile wiem, był ilustracją do lekcji religii na temat symboli religijnych. Rzeczywiście, niektóre treści nawet mnie śmieszą. Na przykład ten o kursie szybkiego czytania. Ale nadzór merytoryczny nad katechezą sprawuje kuria, a nie dyrekcja szkoły. I albo wyprowadźmy religię ze szkół, albo przestrzegajmy obowiązujących zasad.

I dodaje, że ze strony jego kolegów po fachu nie dotarły do niego żadne negatywne opinie na temat plakatu.

Szkołę zwizytowała Krystyna Czubara z Podkarpackiego Kuratorium Oświaty.

- Plakatu już nie było, ale znam jego treść i nie widzę w niej niczego zdrożnego - ucina pani wizytator.