Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy Ani być samodzielną

Ewa Gorczyca
Operacja jest dla mnie ogromną nadzieją - mówi Ania Wasilewska.
Operacja jest dla mnie ogromną nadzieją - mówi Ania Wasilewska. Fot. Tomasz Jefimow
Wszczepienie stymulatora mózgu to dla 24-letniej Anii Wasilewskiej, szansa na normalne życie. Potrzeba 145 tys. zł.

Mama chorej studentki nie ma takich pieniędzy.

Młoda kobieta marzy o tym, by móc rozmawiać z rówieśnikami, podnieść kubek z herbatą, wybrać się na pizzę.

Anna cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Porusza się na wózku.

- Mogę chodzić tylko prowadzona za rękę, z powodu spastyczności rąk i palców, potrzebuję też pomocy drugiej osoby przy ubieraniu, myciu czy jedzeniu - mówi młoda kobieta.

Ma szansę

Pomimo niesprawności zdała maturę, teraz studiuje na II roku socjologii Uniwersytetu Rzeszowskiego. Choroba nie przeszkadza jej w osiąganiu świetnych wyników w nauce.

- Zalicza egzaminy na czwórki i piątki - mówi z dumą mama.

Pomóż Ani

Pomóż Ani

Fundacja Otwartych Serc w Krośnie
58 1050 1458 1000 0022 8442 0169
nr KRS 0000221146
z dopiskiem "Dla Ani Wasilewskiej"
(Można przekazać 1 proc. swojego podatku przy rozliczeniu PIT)

Rok temu Ania była na konsultacjach u wybitnego neurochirurga ze Słowacji, prof. Mirosława Galandy. Po badaniach zakwalifikował ją na operację wszczepienia stymulatora mózgu. Po tym zabiegu Ania ma szansę poprawy sprawności ruchowej, zwłaszcza rąk i - co dla niej bardzo ważne - mowy.

Ania mówi niewyraźnie.

- Zaburzenia mowy to także skutek porażenia - tłumaczy mama. - Na ustnych egzaminach czy zaliczeniach to ja jestem jej tłumaczem.

- Na zajęciach tak bardzo chciałabym dyskutować, odpowiadać na pytania, "sprzedać" to, co wiem - mówi Anna. - Ale świadomość, że trudno mnie zrozumieć, jest czasem barierą nie do pokonania.

Matka nie ma pieniędzy

Operacja w klinice w Bańskiej Bystrzycy może się odbyć w każdej chwili. Problemem jest jej olbrzymi koszt - ok. 145 tys. zł.

- Podobne operacje robi od niedawna klinika w Bydgoszczy. Ale tam trzeba czekać, co najmniej 7 lat - mówi Grażyna Wasielewska.

Dla bliskich Ani to ogromna suma. Pani Grażyna sama wychowuje czwórkę dzieci (Ania jest najstarsza).

Od kilku miesięcy w zbiórce pieniędzy pomaga Fundacja Pomocy Dzieciom "Gaja" z Łodzi, gdzie rodzina Wasilewskich mieszkała przed przeprowadzką do Krosna.

- Niestety, okazało się, że fundacja dopiero w styczniu uzyskała status organizacji pożytku publicznego, dlatego można jedynie wpłacać pieniądze na jej konto, ale nie można przekazać 1 procenta swoich podatków za ubiegły rok - martwiła się mama Ani, kiedy rozmawialiśmy z nią kilka dni temu. Doradziliśmy, więc kontakt w Fundacją Otwartych Serc w Krośnie. Sprawę udało się załatwić "od ręki". Fundacja udostępniła subkonto dla Ani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24