Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ta wojna nadaje się na film

Dorota Mękarska
Dr hab. Andrzej Olejko: - Ten film będzie zrobiony w stylu Wołoszańskiego.
Dr hab. Andrzej Olejko: - Ten film będzie zrobiony w stylu Wołoszańskiego. Fot. Dorota Mękarska
Kto słyszał o wojnie polsko-słowackiej w 1939 roku? Już wkrótce będzie ją można zobaczyć na ekranie.

Na casting do Sanoka zjechali chętni z całego regionu. Przyciągnęło ich marzenie, by choć chwilę zaistnieć na ekranie. Swe role wybrańcy zagrają w grudniu podczas kręcenia zdjęć. - To będzie film w stylu Wołoszańskiego - zapewniają producenci.

Dokument fabularyzowany "Zapomniana wojna: konflikt polsko-słowacki 1939" to pierwsze przedsięwzięcie spółki "Rohan Media". Siedzibą firmy jest Kraków, ale pierwze skrzypce grają w niej sanoczanie. Z Sanoka pochodzi Jarosław Ruchlewicz, prezes zarządu spółki, podobnie jak dr hab. Andrzej Olejko, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego.

- Tworzymy grupę zapaleńców - mówi Ruchlewicz. - Interesujemy się historią, głównie nieznanymi jej wątkami. Ale chcemy pokazywać naszą historię, bo ile można oglądać filmów o bitwie pod Pearl Harbor, czy pod Stalingradem?

To chyba o Janosiku

Kto słyszał o wojnie polsko-słowackiej w 1939 roku?

- Ten temat jest kompletnie nieznany. Ludzie kojarzą go bardziej z Janosikiem, niż drugą wojną światową - żartuje producent.

Prawda historyczna jest taka, że we wrześniu 1939 roku nasz kraj zaatakowało trzech sąsiadów: Niemcy, Rosja i Słowacja. Dlaczego Polacy o tym zapomnieli?

- Wkroczenie armii słowackiej nie było tak spektakularne, jak Werhmachtu, czy Armii Czerwonej - tłumaczy Olejko. - Niemcy rzucili na Polskę 1,7 miliona żołnierzy, Rosjanie 890 tysięcy, a Słowacy ponad 50 tysięcy.

- Wszyscy pamiętają niemiecko-radziecką defiladę w Brześciu, a nie wiedzą, że taka sama defilada, ale z udziałem Słowaków, miała miejsce w Zakopanym - dodaje Ruchlewicz.

Między młotem a kowadłem

Słowacja, po rozpadzie monarchii habsburskiej, w 1918 roku została przyłączona do Czech, tworząc razem z nią Czechosłowację. Do nowego państwa włączono też tereny na południu, zamieszkiwane przez ludność węgierską. Było to przyczyną napiętych stosunków czechosłowacko-węgierskich w całym okresie międzywojennym.

Po konferencji w Monachium, gdzie dokonano rozbioru Czechosłowacji na rzecz Niemiec, straciła ona Zaolzie, a potem Spisz i Orawę, zajęte przez Polaków. Korzystając z okazji, Węgrzy zajęli sporne tereny na południu. Apetyt na wkroczenie do Czechosłowacji miała też Armia Czerwona, ale do tego nie doszło. Mała Słowacja, która na podstawie układu monachijskiego zdobyła częściową autonomię, znalazła się w tej sytuacji między młotem a kowadłem. Zdecydowała się postawić na Niemcy.

Wołoszański zzielenieje z zazdrości

[obrazek2] Na casting przyszło ponad 50 mężczyzn. Może uda się przeżyć nową przygodę?
(fot. Fot. Dorota Mękarska) We wrześniu 1939 roku Słowacy ramię ramie z Niemcami wkroczyli do naszego kraju.

- W ciągu tygodnia wdarli się na 60 km w głąb Polski. Najgłębiej w Beskidach i Bieszczadach, gdzie działała Armia Karpaty - opowiada dr Olejko.

Na pomoc Armii Karpaty polskie dowództwo wysłało 56 Eskadrę Obserwacyjną z 5 Pułku Lotniczego stacjonującego w Lidzie (dzisiejsza Białoruś) i w Wilnie (dzisiejsza Litwa). W jej składzie znaleźli się por. Edward Porada i kpr. Mariusz Piasecki. Piloci nie dożyli kapitulacji. Zginęli podczas zwiadu lotniczego. Pochowani są w Preszowie.

To właśnie losy tych dwóch pilotów będą pokazane na tle wojennych wydarzeń.

- W scenariuszu zastosowaliśmy zasadę: od ogółu do szczegółu - podkreśla Olejko.

W filmie zostaną zamieszczone materiały archiwalne. Znaleziono je w Wojskowym Instytucie Historycznym w Bratysławie. Materiał wzbogacą zdjęcia z Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, a także sceny fabularne, podnoszące dramaturgię filmu.

- Ten film będzie zrobiony w stylu Wołoszańskiego - podpowiada Olejko.

- Ale nie będzie w nim "gadającej głowy". W filmie będzie dużo ruchu - dodaje Ruchlewicz.

Słowacka armia zaatakowała Polskę 2 września 1939 roku. Liczyła 51 tys. żołnierzy. Wchodziła w skład niemieckiej Grupy Armii Południe. Słowacy w ciągu tygodnia weszli na 60 km w głąb Beskidów i Bieszczadów i "oczyszczali" zdobyty teren z niedobitków Armii "Karpaty" aż po Krosno, Sanok i Baligród.

Do niewoli słowackiej dostało się około 1350 żołnierzy polskich, których osadzono w słowackich obozach jenieckich. Wobec polskich żołnierzy nie stosowano w niewoli represji.

Za udział w agresji na Polskę Słowacja dostała cały Spisz i kilka wsi na Orawie. Po wojnie w marcu 1947 roku pod naciskiem Moskwy doszło do podpisania układu o przyjaźni między Polską a Czechosłowacją. Kwestie graniczne pozostawiał on jednak nieuregulowane.

Dopiero w 1958 roku oba rządy podpisały porozumienie zamykające spory graniczne. Na Śląsku Cieszyńskim granica polsko-czeska pokryła się z granicą z 1920 roku. Na Spiszu - z linią ustaloną w 1924 roku. W pozostałej części przywrócono linię graniczną sprzed 1938 roku. Ziemia Kłodzka pozostała po polskiej stronie, choć zaraz po wojnie Czesi wystąpili o nią zbrojnie, ale po jednodniowym ostrzeliwaniu musieli pod naciskiem Moskwy zrezygnować ze swoich roszczeń.

Przecież jestem zdolny!

Film jest produkowany za prywatne pieniądze, więc można przypuszczać, że budżet nie jest imponujący. Ale dla kilkudziesięciu chętnych do zagrania w tym obrazie gaża nie jest ważna. Oni chcą przeżyć przygodę.

Na casting, który w połowie listopada odbył się w Sanoku, przyszło ponad 50 mężczyzn. Marek Michalik przyjechał z Przeworska. Nie ma aspiracji do zagrania jednej z głównych ról.

- Mam słabą dykcję - przyznaje. - Ale mógłbym być statystą.

W roli głównej widzi siebie za to Szymon Kowalczy.

- Przyszedłem, bo pół godziny temu namówili mnie dwaj koledzy. Ale, że jestem zdolny, to nie będę ukrywał - chwali się sanoczanin.

Dla Roberta spod Rzeszowa wojsko to nie pierwszyzna. Jest żołnierzem służby zasadniczej. Był w Afganistanie i Kosowie. - Chciałbym jeszcze przeżyć i taką przygodę - mówi o swoim ewentualnym udziale w filmie.

Tomek Jagoda mieszka w okolicy Humennego na Słowacji. Jego ojciec jest Polakiem a matka Słowaczką. Chłopak studiuje w Sanoku. Dla filmu pożegnałby się bez żalu z kolczykiem w uchu.

Na podobne poświęcenie nie może się jednak zdobyć Beniamin Muszyński z Sanoka. Trudno byłoby mu pożegnać się z długimi włosami. Nie traci jednak nadziei na rolę: - Może uda się je jakoś schować pod żołnierską czapką?

Rafał Pieniążek przyjechał z Przeworska.

- Skończyłem liceum i zdawałem do szkoły teatralnej we Wrocławiu, ale się nie dostałem. Gra w telewizji wciąż mnie jednak pociąga - przyznaje niedoszły aktor.

Marcinowi Wanieliście z Sanoka aktorem zdarzało się już bywać, ale w przedstawieniach szkolnych. W teatrzykach szkolnych grał też Paweł Olejarczyk, student historii na Uniwersytecie Rzeszowskim.

- Doktor Olejko uczył mnie trzy lata temu, ale nie liczę na żadne znajomości - zastrzega Paweł.

Z Mokrego przyjechało trzech rosłych młodzieńców: bracia Mirek i Jurek Mielnikowie oraz Marek Szczypta. Chłopcy śpiewają i tańczą w zespole "Osławianie". Grali w spektaklu "Dobosz" opartym na powieści Stanisława Wincenza "Na wysokiej połoninie" wystawianym w Morochowie wspólnie z Cieszyńskim Studiem Teatralnym.

- Spróbowaliśmy trochę aktorstwa, ale chcielibyśmy sprawdzić się też w filmie wojennym - mówi Marek. Jego kolega Mirek przez kilka lat hodował fryzurę na kozacką modę, ale macha ręką: - Jak będzie trzeba, to zetnę włosy.

Sensacja nas nie interesuje

Choć producent nie zdradza szczegółów, film będzie pokazywany w telewizji. Trwają negocjacje z trzema dużymi stacjami telewizyjnymi Zostanie wydany także na płycie DVD.

Czy twórcy filmu o tematyce historycznej nie obawiają się finansowej klęski?

- Proszę popatrzeć, ile ludzi poszło na "Katyń" - podkreśla Ruchlewicz. - Naszym celem jest propagowanie historii. W planach mamy kolejny projekt. Gdybyśmy szukali chwytliwych tematów, to zrobilibyśmy film sensacyjny, ale to nas wcale nie interesuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24