Stadion miejski w Rzeszowie jednak nie dla Stali. Mamy nowy regulamin obiektu

Stadion i część budynku klubowego Stal Rzeszów przekazała miastu za symboliczną kwotę w 2006 roku. Dzięki temu urzędnicy mogli zapłacić za remont wysłużonej infrastruktury pamiętającej lata 50-te.

Ale przede wszystkim, dysponując obiektem mogli złożyć wniosek o dofinansowanie przez Unię Europejską budowy nowej trybuny.

Dogadali się

W zamian za to Stal Rzeszów oczekiwała, że po rozbudowie stadionu to ona będzie jego operatorem.

- Nie wyobrażamy sobie, aby po przebudowie zabrakło dla nas miejsca w budynku klubowym, czy na boiskach, które od lat są integralną częścią naszego klubu - grzmieli kibice i działacze z ul. Hetmańskiej.

Kilkakrotnie klub zagroził miastu nawet wystąpieniem o zwrot stadionu. Ostatecznie działacze zostali jednak zapewnieni, że ze stadionu nikt Stali nie wyrzuci. To zażegnało konflikt.

Czytaj więcej w Regiopedii:stadion miejski w Rzeszowie

Kto da więcej?

Wczoraj Nowinom udało się dotrzeć do projektu regulaminu zmodernizowanego stadionu. Zasady, które zaczną obowiązywać od początku maja nie gwarantują Stali wyłączności na użytkowanie obiektu. Zarządcą ma zostać Wydział Kultury Sportu i Turystyki Urzędu Miasta Rzeszowa, który infrastrukturą będzie dysponować w drodze przetargów.

Zgodnie z zasadami może stanąć do nich każdy. Umowy na wynajęcie obiektu mają być podpisywane maksymalnie na rok, ale w tym czasie żadna z imprez nie może trwać dłużej niż 5 dni.

- W praktyce oznacza to, że o wynajęcie stadionu może wystąpić zarówno Stal jak i Resovia. Muszą przedłożyć nam terminy, w jakich chcą użytkować stadion. Jeśli się zbiegną, obiekt wynajmiemy temu, kto zapłaci więcej. Żaden klub nie może być faworyzowany, bo stracilibyśmy unijną dotację na budowę nowej trybuny - wyjaśnia Tadeusz Szylar, z Urzędu Miasta Rzeszowa.

Miasto zdaje sobie sprawę, że do kolizji terminów może dochodzić. Zwłaszcza między sekcją piłkarską i żużlową Stali, które nierzadko trenują w tym samym czasie.

- Skoro jednak do tej pory się dogadywali, liczymy, że od maja też nie będzie z tym problemu. Zwłaszcza, że nowe boiska treningowe, które powstaną za stadionem nie są objęte projektem unijnym i będzie można swobodnie z nich korzystać - mówi Tadeusz Szylar.

Marek Poręba, wiceprezes Stali Rzeszów decyzją miasta jest zmartwiony.

- Bo darując stadion miastu mieliśmy gwarancję użytkowania obiektu przez 99 lat. Potem odstąpiliśmy od tego warunku, żeby urzędnicy mogli dostać dotację na nową trybunę. Cały czas była jednak mowa o przetargu na operatora, w którym chcieliśmy wystartować. Teraz okazuje się, że w przypadku kolizji terminów z innym klubem, możemy zostać na lodzie. Nie wiem co dalej, musimy omówić sprawę na posiedzeniu zarządu klubu - mówi Marek Poręba.

Adam Sadecki, prezes sekcji piłkarskiej Resovii potwierdza, że jego klub jest zainteresowany grą przy Hetmańskiej.

- Jak sama nazwa wskazuje, stadion jest miejski, a Resovia to Rzeszów. Dlatego będziemy startować w przetargach.

Przy Hetmańskiej chcemy rozgrywać mecze podwyższonego ryzyka, bo nasza infrastruktura nie jest gotowa na takie imprezy. Konflikt między kibicami? Czas się wreszcie dogadać. W dużych europejskich miastach, jak Rzym czy Mediolan znane kluby grają na jednym stadionie i nie ma problemu - mówi Sadecki.

Regulamin u marszałka

Zgodnie z regulaminem za bezpieczeństwo i ewentualne szkody wyrządzone przez kibiców będą odpowiadać organizatorzy imprez. Na stadion nie będzie można wchodzić z zasłoniętą twarzą i pod wpływem alkoholu. Karane będzie także przeklinanie. Pierwszeństwo w organizacji imprez i wynajęciu stadionu będą mieli sportowcy.

W tej chwili regulamin jest analizowany przez urzędników marszałka, który decydował o dofinansowaniu budowy trybuny. Jeśli go zatwierdzi, dokument zostanie oficjalnie opublikowany. Zacznie obowiązywać na początku maja, po odebraniu przez Urząd Miasta przebudowanego stadionu.

Do sprawy wrócimy.