Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto Rzeszów podpisało umowę z firmą Mirbud na budowę Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki [ZDJĘCIA]

Piotr Samolewicz
Piotr Samolewicz
Krzysztof Kapica
Krzysztof Kapica
18 lat od narodzin pomysłu ma ruszyć latem budowa Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki (PCLA) w Rzeszowie na terenach klubu sportowego Resovia przy ul. Wyspiańskiego. Miasto podpisało dzisiaj umowę z wykonawcą, firmą Mirbud SA ze Skierniewic.

Nowy obiekt będzie miał, wg zapewnień prezydenta miasta Rzeszowa Konrada Fijołka (gmina jest inwestorem), funkcję lekkoatletyczną.

– Będziemy mieć jeden z lepszych kompleksowych ośrodków szkolenia lekkoatletycznego w Polsce. Będzie kryta i otwarta infrastruktura. Projekt przewiduje też funkcje piłkarskie i rozrywkowe. Dla mieszkańców będzie można realizować widowiska plenerowe, muzyczne – powiedział Konrad Fijołek.

Prezes firmy Mirbud Tomasz Sałata powiedział, że budowa PCLA jest pierwszą inwestycją tego przedsiębiorstwa w Rzeszowie i woj. podkarpackim. Mirbud wejdzie na plac budowy w lecie, najpierw rozpocznie rozbiórkę istniejących obiektów Resovii. W tym roku zaczną się nadto prace ziemne i fundamentowe, w przyszłym będzie kontynuowany stan surowy. Prace wykończeniowe będą prowadzone w 2026 r. Termin końcowy to 31 X 2026 r.

Koszt budowy wyniesie 194 mln zł, najwięcej pieniędzy (104 mln zł) wyłoży miasto, następnie, zgodnie ze swoimi deklaracjami, ministerstwo sportu i rekreacji (60 mln) i samorząd podkarpacki (30 mln zł). Z ministerstwem trwają rozmowy, z nowym samorządem będą dopiero prowadzone. Prezydent Rzeszowa zapowiada, że miasto będzie chciało zmniejszyć swój udział w inwestycji, szukając nowych źródeł finansowania. Gotowym obiektem będzie zarządzał jeszcze nieokreślony podmiot, np. prywatny operator. Na obiekt mają zarabiać jego funkcje rozrywkowe.

Dzisiejszej uroczystości podpisania umowy gmina Rzeszów – Mirbud SA przyglądał się twórca idei PCLA, były prezes klubu Resovia oraz były poseł i senator mec. Aleksander Benktowski. Przypomniał on „Nowinom” zawiłą historię tego projektu.

18 lat temu Resovia nie miała pieniędzy na realizację pomysłu A. Bentkowskiego, dlatego ten znalazł inwestora prywatnego. Miał on wybudować centrum handlowe, a przy okazji stadion. Inwestor zbankrutował. Druga koncepcja zakładała, że inwestorem jest Resovia, inwestycję w połowie finansuje ministerstwo, a w jednej czwartej miasto i wojewoda. Ówczesny prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc odmówił partycypowania w kosztach.

Po negatywnej decyzji T. Ferenca Resovia postanowiła skorzystać z ministerialnego programu budowy stadionów lekkoatletycznych.

– Nasz projekt został przyjęty przez ministerstwo sportu i turystyki jako główny, ale usłyszeliśmy w ministerstwie, że klub sportowy bez pieniędzy nie może być partnerem do podpisania umowy na wysokie kwoty – opowiada mec. Bentkowski. – Wtedy zaczęliśmy zwracać się do miasta, by przejęło inwestycję. Po długich namowach prezydent Ferenc zgodził się, stawiając warunek zabezpieczenia przez nas pozostałych funduszy. Połowę miało dać ministerstwo, a jedną czwartą marszałek województwa. To powoli udało się zrobić – mówi pomysłodawca centrum.

Prezydent Konrad Fijołek po przejęciu projektu wprowadził do niego zmiany, przede wszystkim funkcję kulturalno - rozrywkową.

– To spowodowało de facto zmianę koncepcji. Mocno ograniczono część sportową obiektu. Mówię o części pod trybunami. Myśmy tam przewidywali powstanie jedynej w Polsce sześciotorowej bieżni na 330 metrów w hali wysokiej na 4,5 metra i szerokiej na 10 metrów. W sumie na trenowanie i uprawianie dyscyplin lekkoatletycznych w miesiącach zimnych przeznaczaliśmy 4 tys. m kw. w hali. Nam zależało na stworzenie zaplecza treningowego dla młodzieży z całego Podkarpacia. Uważaliśmy, że tylko tak duża powierzchnia do treningów gwarantuje powstanie centrum lekkiej atletyki w pełnym tego słowa znaczeniu. Z tego została tylko bieżnia przedstartowa długości ok. 140 m, szerokości 6 m i wysokości 3 m, czyli korytarz, który można wykorzystywać do rozgrzewki przed startem. Owszem, na tej bieżni można organizować raz na 4 – 5 lata zawody nawet rangi europejskiej, ale tylko na szczeblu młodzieżowym, ale na co dzień będzie ona traktowana jako korytarz, a nie miejsce codziennych treningów. Jest to wielka strata tego projektu – uważa mec. Bentkowski.

Mimo tych zastrzeżeń kibicuje on tej inwestycji.

A. Bentkowski nie przypuszcza, by na projektowanym przez miasto sportowo-rozrywkowym stadionie mogły odbywać się międzynarodowe zawody wysokiej rangi. Ma też wątpliwości, czy stadion sprawdzi się jako miejsce imprez masowych. Ma być na nim murawa związana z gruntem, czyli taka, której nie zwija się na czas imprezy. Na takiej murawie może stać tylko scena, ale nie mogą wchodzić widzowie, bo jest łatwo niszczalna. Odległość sceny od trybuny wyniesie aż 130 m, a po bokach po 50 m.

– To nie są komfortowe warunki do wysłuchania koncertu. Druga sprawa to taka, że podczas koncertu może być wykorzystana tylko połowa widowni, licząca maks. 4,5 – 5,5 tys. miejsc, czyli niewielka liczba ludzi będzie uczestniczyła w koncercie – uważa mecenas.

Miasto Rzeszów podpisało umowę z firmą Mirbud na budowę Podk...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24