Jesienią stalowcy wygrali w Pruszkowie 2:1, przystępowali do gry po dwóch zwycięstwach z rzędu, ale wiadomo było, że na boisku nie pojawi się Adler Da Silva. Pierwszy strzelec biało-niebieskich (8 goli) doznał w Płocku poważnej kontuzji i w tym sezonie już nie zagra.
W miejsce szwajcarskiego Brazylijczyka trener Marek Zub wstawił Jesusa Diaza, a Kolumbijczyk stanął na wysokości zadania i w 37. minucie otworzył wynik. Bramka padła w okresie przewagi biało-niebieskich, a zasłużył się przy niej także Sebastien Thill, który dokładnym podaniem otworzył koledze drogę do bramki.
Zespół znad Wisłoka nie zadowolił się przebiegiem zdarzeń, w końcówce połowy ponownie mocniej przycisnął pruszkowian i szybko zebrał tego owoce. Ponownie z roli asystenta doskonale wywiązał się reprezentant Luxemburga, a przyjemność trafienia do siatki przypadła tym razem Adrianowi Bukowskiemu.
Stalowcy udali się na przerwę w doskonałych nastrojach, a po zmianie stron starali się grać spokojnie, szanować piłkę i wyczekiwać szansy na zadanie kolejnego ciosu. Z tym ostatnim szło średnio, ale w defensywie gospodarze długo nie popełniali błędów, toteż kibice ze spokojem obserwowali przebieg meczu.
Po godzinie trener gości zdjął z boiska dwóch kolejnych zawodników, w tym Radosława Majewskiego, byłego piłkarza m.in. Nottingham Forest, Lecha Poznań czy Wieczystej Kraków, który postanowił dokończyć bogatą karierę w macierzystym klubie.
Z czterema nowymi twarzami na placu goście długo się rozkręcali, ale w 72. minucie dostali szansę wrócić do gry – w szesnastce piłka trafiła w rękę Pawła Oleksego, sędzia wskazał na 11. metr, a wykonania rzutu karnego podjął się Mateusz Grudziński. 23-letni obrońca zdobył niedawno w ten sposób honorowego gola w meczu z GKS-em Katowice (1:3), ale na Hetmańskiej sztuka mu się nie powiodła, bo klasę pokazał Jakub Wrąbel.
Do końca meczu było niby jeszcze sporo czasu, ale podłamani pruszkowianie nie zagrozili już poważniej rzeszowianom, którzy w dobrych nastrojach mogą szlifować formę przed derbami Rzeszowa. A te już w piątek wieczorem (g. 20:30).
Stal Rzeszów – Znicz Pruszków 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Diaz 37, 2:0 Bukowski 43.
Stal: Wrąbel – Warczak, Kościelny, Góra (34. Wachowiak), Oleksy – Łysiak – Łyczko (75. Hrosu), Bukowski (81. Danielewicz), Thill, Prokić – Diaz (81. Salamon). Trener: Marek Zub.
Znicz: Mleczko – Juchymowicz, Błyszko (46. Kendzia), Grudziński – Krajewski (74. Wójcicki), Tkaczuk (46. Nowak), Majewski (60. Imai), Moskwik (60. Tabara) – Pomorski, Stanclik, Nagamatsu. Trener: Mariusz Misiura.
Sędziował: Małyszek (Lublin).
Żółte kartki: Diaz, Wachowiak, Bukowski – Krajewski, Nowak.
Widzów: 2900.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dorosły syn Grechuty uciekł z domu na dwa lata. Prawdę powiedział po jego śmierci
- Tak wyglądają nieznani uczestnicy "Rolnik szuka żony". Fani muszą sporo nadrobić...
- Syn Bachledy-Curuś poszedł z ojcem w miasto! Przypomina mamę? | ZDJĘCIA
- Daniel Martyniuk uciekł z Polski. Niewiarygodne, kto mu towarzyszy