Sprawa browaru w Leżajsku bez przełomu. W piątek ważne rozmowy z udziałem parlamentarzystów i władz samorządowych

- Dzisiaj (14 lutego – przyp. red.) nie będzie żadnych nowych informacji dla mediów w sprawie browaru w Leżajsku – powiedziała nam Magdalena Brzezińska, dyrektor do spraw korporacyjnych Grupy Żywiec.

Na decyzję zarządu Grupy Żywiec oczekiwali też z niecierpliwością związkowcy.

– Przedstawiliśmy właścicielowi nasze stanowisko. Nie zgadzamy się z decyzją zarządu Grupy Żywiec o likwidacji. Mamy wiele uwag i zastrzeżeń do danych ekonomicznych. Według naszych wyliczeń, nie przynosimy strat, a zyski. Powody ekonomiczne nie są uzasadnione – stwierdził Jan Hałaś, przewodniczący komisji zakładowej NSZZ „Solidarność” w leżajskim browarze.

Wszystkie siedem związków zawodowych działających w Grupie Żywiec są przeciwne likwidacji browaru w Leżajsku.

– Od decyzji zarządu Grupy Żywiec uzależnione będą dalsze nasze kroki. Jeżeli nadal będzie podtrzymana decyzja o planowanej likwidacji, to działać będziemy po linii związkowej. Nie możemy wykluczyć akcji protestacyjnej – dodał Jan Hałaś.

Zaniepokojony sytuacją jest wójt Gminy Leżajsk Krzysztof Sobejko, który mocno zaangażował się w obronę browaru. Wspólnie z senatorem Stanisławem Ożogiem uzgadniał termin spotkania z zarządem Grupy Żywiec. Wstępnie miało się odbyć w najbliższy piątek lub poniedziałek w Urzędzie Gminy w Leżajsku. Senator Stanisław Ożóg potwierdził nam, że takie spotkanie odbędzie się w najbliższy piątek z udziałem parlamentarzystów, władz samorządowych i związkowców.

Przypomnijmy – Grupa Żywiec zamierza zaprzestać wytwarzania piwa w browarze w Leżajsku, ale chce zachować markę „Leżajsk” i produkować napój w Żywcu, Elblągu, Warce i Namysłowie. Spotkało się to ze społeczną dezaprobatą. Jeżeli holenderski koncern Heineken zrealizuje swoje plany, to pracę może stracić około 400 osób.