Uratujmy browar w Leżajsku. Mieszkańcy zapowiadają bojkot

Czy na Podkarpaciu dojdzie do bojkotu produktów browarniczej grupy?

Takie propozycje spływają do Jerzego Paula, posła Prawa i Sprawiedliwości z powiatu leżajskiego.

„Do mojego biura poselskiego trafią pomysły bojkotu marki Heineken, flagowego produktu holenderskiego właściciela. Nie zostawimy w potrzebie pracowników i ich rodzin! Przede wszystkim brak jest ekonomicznych uzasadnień dla zamiarów zagranicznego właściciela, który jednocześnie zapowiada, że nie zgodzi się na sprzedaż Browaru Leżajsk podmiotowi, który będzie chciał kontynuować produkcję piwa. Zakład jest dochodowy i ma możliwości dalszego rozwoju” - informuje w oświadczeniu poseł Jerzy Paul.

Z kolei wójt gminy Leżajsk, Krzysztof Sobejko, przypomina, że to już druga próba likwidacji browaru: były takie zamiary w 2015 roku, ale dzięki wspólnemu działaniu wszystkich struktur samorządowych oraz mieszkańców Grupa Żywiec wycofała się z tych planów.

Jednym z pierwszych polityków, który zareagował na plany likwidacji browaru i zaprotestował przed zwolnieniem około 400 osób, jest Stanisław Ożóg, senator Prawa i Sprawiedliwości.

- Przesłałem pismo z prośbą o spotkanie z prezesem Grupy Żywiec. Otrzymałem informację, że może do niego dojść w Warszawie podczas obrad Senatu. Mnie osobiście zależy, aby rozmowy odbyły się w Leżajsku. Powinny w nich uczestniczyć związki zawodowe, parlamentarzyści z tego regionu oraz samorządowcy. Likwidacja zakładu poniesie za sobą olbrzymie konsekwencje. To nie tylko ponad setka zwolnień w Browarze Leżajsk, ale i około 300 miejsc pracy w spółkach z nim współpracujących. Trzeba być świadomym, że to dramat dla około 400 rodzin i w ich obronie dziś stajemy - mówi Stanisław Ożóg, dodając, że problemem zainteresował też Komisję Krajową „Solidarności”.