Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Resovia rozstrzelana przez atomową zagrywkę Włochów

Marek Bluj
Krzysztof Łokaj
Asseco Resovia w meczu trzeciej kolejki grupy G Ligi Mistrzów przegrała w hali Podpromie z Bre Banca Lannutti Cuneo 0:3. O zdecydowanym zwycięstwie Włochów zadecydowało siatkarskie abecadło - zagrywka, którą z bezlitośnie bombardowali rzeszowskie szeregi i przyjęcie.

To trzecie kolejne zwycięstwo Włoskiej drużyny, która bez straty seta prowadzi w tabeli j grupy i pierwsza porażka mistrzów Polski. 20 listopada w Cuneo rozegrany zostanie mecz rewanżowy, ale nikt nie ma złudzeń, że i tym razem zdecydowanym faworytem będą Włosi.

Team z Cuneo zaczął w swoim stylu, ostro, agresywnie i ofensywnie. - Nie zaskoczył nas tym, bo takiej gry się spodziewaliśmy - przyznał trener Andrzej Kowal. Podczas pierwszej przerwy technicznej goście przeważali 8:6. Po dwóch bliźniaczych atakach Zbigniewa Bartmana, najskuteczniejszego w zespole znad Wisłoka, Resovia wyrównała (10:10). Od tego momentu Włosi całkowicie przejęli inicjatywę. Ich strategiczną bronią była zagrywka. Najpierw Wout Wijsmans mocnymi serwami złamał przyjęcie w ekipie mistrza Polski. Włosi uciekli na 17:12 i 20:14. Resovii natomiast zagrywka nie siedziała, co było dodatkową wodą na włoski młyn, w który w inauguracyjnej odsłonie zmielił bezradnych resoviaków.

Początek drugiej partii też nie wróżył resoviakom nic dobrego, bo Włosi nadal trzymali fason (6:2). Wszystko rozstrzygnęło się jednak podczas emocjonującej końcówki, w której utytułowani rywale znów włączyli zagrywkę. Gra w tej odsłonie była wyrównana. Resovia poprawiła jakość swojej gry, wzięła się na sposób i zaczęła obijać włoski blok. Problemy zaczęły się znów od zagrywki Wijsmansa (17:20). Resoviacy nie skapitulowali. Po przytomnym zagraniu Bartmana przeważali 23:21. Włosi nie tylko wyrównali, ale po punktowej zagrywce Luigi Mastrangelo Bre Banca miała piłkę setową, a za chwilę, po niedokładnym przyjęciu siatkarzy z Rzeszowa cieszyła się z prowadzenia 2-0. - W końcówce tej partii Mastrangelo doskonałą zagrywką wyjaśnił sytuację - podsumował Roberto Piazza, szkoleniowiec Bre Banca.
Miłe złego początki

Wydawało się, że trzecia odsłona należeć będzie wreszcie do Resovii, bo zaczęła ja we włoskim stylu. Po tym jak Achrem obił ręce Włocha było 6:3, a 8:4 jak Cwetan Sokołow trafił piłką w taśmę. Na tablicy widniał wynik 9:4 po ciosie Bartmana ze skrzydła. Na 10:5 podwyższył Piotr Nowakowski z krótkiej, a na 12:7 z II linii Achrem. Brea Banca szybko wróciła do równowagi. Po asie Sokołowa było 14:14.

- Bohaterem trzeciej partii był jednak Earvin Ngapeth. Gdy przegrywaliśmy kilkoma punktami zagrał dwa asy, popisał się świetną akcją w obronie i atakiem z II linii -komplementował Francuza Piazza.
To była lekcja włoskiego. Nie powinna pójść na marne.

Asseco Resovia Rzeszów - Brea Banca Lannutti Cuneo 0:3 (18:25, 23:25, 20:25)

Resovia: Tichacek, Achrem 11, Grzyb 4, Nowakowski 1, Bartman 16, Lotman 2, Ignaczak (libero) oraz Kovacević 3, Perłowski. Trener Andrzej Kowal
Bre Banca: Grbić, Wijsmans 11, Mastrangelo 5, Kohut 5, Ngapeth 10, Sokołow 17, De Paradis (libero) oraz Abdel-Aziz 2. Trener Roberto Piazza
Sędziowali: Peter Bajci (Słowacja) i Laszlo Adler (Węgry). Widzów 4500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24