Extrans Sędziszów – Błękitni Ropczyce 3:1
Sety: 25:18, 20:25, 25:22, 25:20.
Extrans: Polek, Małek, Grendysa, Kotyla, Perłowski, Kalandyk oraz Szczęch (libero), Pyrsak, Kozłowski. Trener Tomasz Józefacki.
Błękitni: Białorudzki, Pękala, Opiela, Lejko, Grabiec, Waszczuk oraz Siuta (libero), Kij, Pieczonka. Trener Stanisław Pieczonka.
Pierwszą odsłonę derbowego pojedynku Błękitni przespali. Kompletnie nie radzili sobie z zagrywką miejscowych, a ci imponowali również skutecznością w grze obronnej. Wyprowadzali kontry i wydawało się, że podobnie będzie w kolejnych partach. W drugim secie drużyna z Ropczyc jednak wzięła się w garść i przy dużej liczbie błędów Extransu w ataku, przyjezdni powiększali przewagę. Zacięty był trzeci set. U Błękitnych rozkręcił się przyjmujący Radosław Kij. W końcówce więcej argumentów mieli jednak miejscowi. Seta skutecznym obicie bloku zakończył Paweł Małek. wcześniej więcej niewymuszonych błędów na siatce popełnili Błękitni przez co miejscowi mieli nieco więcej swobody. W czwartej partii Błękitnym udało się zapunktować blokiem. To jednak było zdecydowanie za mało na świetnie dysponowanych Tomasza Kotylę czy Patryka Grendysę, czyli dwóch byłych graczy ropczyckiej drużyny. – W drugim secie nie byliśmy sobą. Najważniejsze, że dopisaliśmy do swojego dorobku kolejne trzy punkty – opisywał Patryk Polek, kapitan Extransu.
MOSiR Jasło – KKS Kozienice 3:0
Sety: 25:21, 25:19, 25:17.
MOSiR: Soboń, Czado, Skomro, Matuła, Bieszczad, Gorczyca oraz Ochoński (libero), Kordowski (libero), Procanin, Piróg. Trener Bartosz Kilar.
Jaślanie poskromili faworyta z Kozienic równą grą w każdym elemencie. – Jeszcze w pierwszym secie oddaliśmy rywalom sporo punktów po błędach na zagrywce, ale potem było już tylko lepiej – wspominał Bartosz Kilar, trener MOSiR. Tradycyjnie, KKS mocno protestował, gdy mu nie szło. Posypały się żółte i czerwone kartki. – U nas zaś wszystko grało, od przyjęcia do bloku. Najczęściej kończyliśmy akcje w pierwszym tempie – dodawał Kilar. Bardzo dobre zawody zaliczył rozgrywający Szymon Soboń.
Jasielski zespół tym zwycięstwem potwierdził, że może skutecznie walczyć o miejsce w pierwszej czwórce.
Wisłok Strzyżów – Neobus Raf-Mar Sołek Cars Niebylec 2:3
Sety: 22:25, 25:19, 24:26, 25:19, 16:18.
Wisłok: Pamuła, Teper, Soja, J. Libucha, Półzięć, Armata, Machnica (libero), S. Libucha, Paszek. Trener Bartosz Soja.
Neobus: Komar, Marciniak, Bartosik, Lasocki, Krawcyzk, Jakubek oraz Świeczka (libero), Książkiewicz, Warzocha, Pichla, Świst, Golesz. Trener Krzysztof Frączek.
Derbowy mecz zmusił do maksymalnego wysiłku obie ekipy. Widać jednak było, że siatkarze są po dość długim rozbracie z regularnymi zajęciami. – Było dużo dłuższych wymian, ofiarne obrony, ale też sporo błędów, nerwowości w grze – wspominał Kamil Warzocha, przyjmujący Neobusa. W premierowej odsłonie mecz kontrolowali goście. Rolę odwróciły się w drugiej partii, Wisłok lepiej bronił i wyprowadzał kontry. Strzyżowianie mogą żałować końcówki trzeciego seta. Wygrywali już 24:22, ale przyjezdni nie odpuścili. – Uratowaliśmy tego seta mocną zagrywką, wygraliśmy parę kontr. Zagraliśmy „z zębem”, na sto procent – zaznaczał Warzocha. W czwartym i piątym secie trwała zacięta wymiana cios za cios. W ostatniej akcji meczu zablokowany został grający trener Wisłoka, Bartosz Soja.
Mecz Avia Świdnik – Karpaty Krosno został przełożony na 9 lutego.
Zobacz też: Marek Pieniążek, wiceprezes KS Developres Rzeszów mówi o negocjacjach z Antigą i nie tylko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?