Czytaj aktualności sportowe również w wydaniu papierowym Nowin
- Naprawdę? To świetnie! Cieszę się, że to niepotrzebne zamieszanie wreszcie się kończy. Szkoda tylko, że musiała się mu przyglądać cała sportowa Polska, bo nie przynosi to splendoru barwom, które tak bardzo kochamy. Ale najważniejsze, że dzięki zaangażowaniu wielu ludzi udało się osiągnąć kompromis - komentuje wczorajszą decyzję klubu z ul. Wyspiańskiego Marcin Pęckowski, szef klubu kibica Asseco Resovii.
Spór między CWKS Resovią a Asseco Resovią rozpętał się na dobre przed kilkoma dniami. Poszło o prawa do nazwy zespołu siatkarskiego mistrza Polski. Zgodnie z umową podpisaną 10 lat temu, siatkarze mogą korzystać z nazwy i barw "pasiaków" tylko do końca czerwca. Klub z ul. Wyspiańskiego zgodził się na przedłużenie porozumienia, ale zażyczył sobie za to wysokiej opłaty, zdaniem naszego informatora aż 50 tys. zł miesięcznie.
- Jesteśmy marką budowaną od pokoleń, a jej używanie kosztuje - tłumaczyli swoje stanowisko przedstawiciele CWKS.
Dla dobra sportu, miasta i kibiców
Adam Góral, prezes Asseco Poland, głównego sponsora siatkarzy zapowiedział, że jeśli CWKS Resovia nie odpuści, zmieni nazwę zespołu, ponieważ nie ma zamiaru pośrednio finansować piłkarskiej sekcji tego klubu.
W rozwiązanie problemu zaangażował się m.in. prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. Wczoraj wspólnie prezesem CWKS Resovii wystosował oświadczenie do kibiców: "Mając na uwadze dobro rzeszowskiego sportu, ponad 100-letnią historię klubu Resovia Rzeszów oraz wspaniałe sukcesy klubu Asseco Resovia Rzeszów, w postaci zdobycia dwóch pod rząd tytułów mistrza Polski w siatkówce, informujemy, iż klub będzie mógł w dalszym ciągu używać oficjalnej nazwy w brzmieniu - Asseco Resovia Rzeszów" - piszą Fernec i Bentkowski.
Skąd taki zwrot akcji? Aleksander Bentkowski przekonuje, że decyzję podjął kierując się dobrem obu klubów i miasta.
- Żaden spór nie przynosi chluby nikomu z nas. Zrezygnowaliśmy z pieniędzy dla dobra obu klubów i miasta. Liczę, że dzięki temu w przyszłości współpraca CWKS Resovii i Asseco Poland będzie jeszcze szersza - mówi prezes Bentkowski.
- To także gest w kierunku wspaniałych kibiców, którzy do barw Resovii są tak mocno przywiązani - dodaje Witold Walawender, dyrektor biura zarządu CWKS Resovii.
Ale zdaniem kibiców to nie jedyne powody zmiany stanowiska.
- Żądania działaczy nie zostały dobrze odebrane, my sami zebraliśmy 5 tysięcy podpisów pod apelem o zachowanie historycznej nazwy klubu. Dziś zaniesiemy je prezydentowi miasta oraz przedstawicielom obu klubów - dodaje Marcin Pęckowski.
Specjalista PR: to był błąd
Podobnie sprawę ocenia dr Dariusz Tworzydło, specjalista public relations z Uniwersytetu Wrocławskiego.
- Kompromis to dobre wyjście dla wizerunku miasta oraz rzeszowskiego sportu. Wygląda na to, że działacze CWKS Resovii zrobili sobie bilans ewentualnych zysków i strat. Obserwując falę krytyki ze strony kibiców zdali sobie sprawę, ile mają do stracenia. I chociaż są w tej sytuacji przegranymi, to dobrze, że nie brnęli w ten konflikt odpuścili. Każdy ma prawo popełniać błędy, grunt, aby w porę je naprawić i wyjść z sytuacji z twarzą - ocenia wydarzenia dr Tworzydło.
Jak poinformował nas wczoraj Bartosz Górski, wiceprezes zarządu Asseco Resovii, do klubu z Podpromia oficjalna decyzja CWKS jeszcze nie wpłynęła.
Czytaj aktualności sportowe również w wydaniu papierowym Nowin
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 66 lat i odstawia takie rzeczy! Ostrowskiej pozazdrości niejedna nastolatka [ZDJĘCIA]
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć