Rzeszowskie schronisko „Kundelek” ma nowe boksy dla zwierząt. Są w nich m.in. podgrzewane podłogi

Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt pomaga bezdomnym czworonogom od ponad 20 lat. Początkowo psy i koty trafiały do przytuliska w Zaczerniu, które działało na prywatnej posesji. Aktualnie stowarzyszenie prowadzi miejskie schronisko “Kundelek” przy ul. Ciepłowniczej w Rzeszowie. W tej chwili mieszka w nim ponad 130 psów i 40 kotów, które czekają na nowy dom.

Przeprowadzony właśnie w "Kundelku" remont był możliwy dzięki dotacji pochodzącej z Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Białoruś-Ukraina 2014-2020. Rzeszów bierze w nim udział wspólnie z ukraińskim partnerem, realizując zadanie „Rzeszów i Wynohradiw - miasta przyjazne zwierzętom”. Kwota przydzielona partnerom to aż 856 tysięcy euro. Rzeszów otrzymał z tej puli 234 tysiące euro, czyli około milion złotych.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ:

- Remont objął halę, w której zwierzęta mieszkały w kojcach wydzielonych wyłącznie przy pomocy murków i krat. To było miejsce dość ciemne i bardzo głośne, bo gdy psy szczekały, fala hałasu niosła się przez cała halę. Nie były to komfortowe warunki ani dla zwierząt, ani dla pracowników oraz wolontariuszy – mówi Katarzyna Pokrzywa z RSOZ.

Dotacja z programu pozwoliła przebudować halę. Powstały w niej nowe boksy, oddzielone wysokimi ścianami i wyposażone w przeszklone drzwi wejściowe.

- Co istotne, zainstalowano w nich ogrzewanie podłogowe. Dzięki temu psy nie będą musiały już marznąć, a my nie będziemy musieli się martwić, czy mają wystarczającą ilość koców

– mówi Katarzyna Pokrzywa.

- Warunki życia zwierząt w schronisku bardzo się poprawią. Nowe boksy są nie tylko wygodniejsze, ale też zabezpieczają przed zarażeniem się zwierząt między sobą. To jest bardzo ważne, a taki skok umożliwił nam ten projekt i uzyskane z niego pieniądze – mówi Halina Derwisz, prezes RSOZ.

Przebudowa hali to nie jedyne zadanie realizowane z puli przyznanych pieniędzy. Prowadzone są także kastracje i czipowanie psów. Przygotowywany jest zakup sprzętu weterynaryjnego, który pozwoli uruchomić na terenie schroniska gabinet dla zwierząt.

W RSOZ podkreślają, że bardzo ważną rolę w działaniu rzeszowskiego schroniska "Kundelek" odgrywają wolontariusze. Osoby dorosłe mogą tu przyjść i wyprowadzić psa na spacer na zewnątrz. Można także odwiedzać psy i koty, które są bardzo spragnione bliskości człowieka. Szczególnie szczenięta i kocięta wymagają socjalizacji, aby w przyszłości stać się wspaniałymi towarzyszami człowieka.

- Wolontariuszem zostałem nieco ponad miesiąc po tym, jak zacząłem wychodzić z psami na spacery. Było akurat szkolenie dla wolontariuszy i poczułem, że jestem tym zwierzętom potrzebny. A na wolontariat zdecydowałem się w dużej mierze dlatego, że rodzice nie zgadają się na posiadanie zwierząt, a ja bardzo chciałbym mieć przynajmniej jednego psa. Tutaj mamy ich w tej chwili 135

– mówi Karol Krzeszowiec.

- Odnalazłam tu swoich czworonożnych przyjaciół. Spędzam z nimi czas, a te psy oddają ci serce za to, że tylko podejdziesz, pogłaszczesz i zauważysz je. To jest niesamowite, wolontariat daje możliwość zobaczenia jak te zwierzęta potrzebują człowieka i jak potrafią się za to odwdzięczyć. Tego powinniśmy się od nich uczyć – mówi Paulina Skrzat.

ZOBACZ TEŻ: Problemy psychiczne naszych pupili

Źródło:
TVN