MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rowerzyści: w Rzeszowie nie czujemy się bezpiecznie

Bartosz Gubernat
- Nieuprzejmi są zazwyczaj ci kierowcy, którzy nie jeżdżą rowerem. Każdy, kto od czasu do czasu zamienia cztery na dwa kółka zdaje sobie sprawę z tego, jak niebezpieczna jest jazda rowerem po zatłoczonym mieście.
- Nieuprzejmi są zazwyczaj ci kierowcy, którzy nie jeżdżą rowerem. Każdy, kto od czasu do czasu zamienia cztery na dwa kółka zdaje sobie sprawę z tego, jak niebezpieczna jest jazda rowerem po zatłoczonym mieście. Krzysztof Łokaj
- Na jezdniach jesteśmy dla aut wrogami i zawalidrogami. Z chodników przeganiają nas piesi. A ścieżek rowerowych chociaż coraz więcej, ciągle za mało. Czujemy się dyskryminowani - mówi Filip Peliszko, rowerzysta.

Filip Peliszko mieszka i pracuje w Rzeszowie. Rower to jego wielka pasja, ale także ulubiony środek transportu. Z domu do pracy codziennie dojeżdża jednośladem, wolny czas poświęca na wycieczki za miasto i treningi.

- Niestety na naszych drogach nie czuję się bezpiecznie. Kierowcy w zasadzie nie zwracają uwagi na cyklistów, nie raz musiałem uskoczyć na chodnik przed autem. Gdybym tego nie zrobił, pewnie skończyłoby się w szpitalu - mówi Filip.

Cykliści narzekają także na pieszych, którzy przeganiają ich z chodników.

- A sami się zapominają i chodzą po naszych ścieżkach. Niestety to nagminne i wielu sytuacjach bardzo niebezpieczne - dodaje Tomek Kubiak z Rzeszowa.

Nie trudno o wypadek

Rowerzysto pamiętaj!

- Jeździj tylko w kasku. W razie upadku to głowa jest najbardziej narażona na poważne urazy.
- Nie wsiadaj na rower po alkoholu. Policja potraktuje cię tak samo, jak pijanego kierowcę.
- Jeśli jeździsz po zmroku pamiętaj o światełkach i odblaskowych elementach stroju.
- Zanim skręcisz upewnij się, czy nie jedzie za tobą samochód. Zawsze wystawiaj rękę sygnalizując manewr.
- Podróżując w grupie pamiętaj o jeździe "gęsiego".
- Nie jeździj po chodniku, w żadnym wypadku nie przejeżdżaj przez przejście dla pieszych.

Janusz Trzeciak, szef drogówki w Komendzie Miejskiej Policji w Rzeszowie podziela opinie rowerzystów.

- Ale i oni nie zawsze zachowują się jak należy. W ubiegłym roku mieliśmy mnóstwo wezwań do wypadków na chodnikach, gdzie potrącali pieszych. Wbrew pozorom, konsekwencje takich kolizji bywają bardzo poważne. Przykrym standardem są potrącenia rowerzystów przez auta na przejściach dla pieszych. I chociaż po części rozumiem skargi cyklistów, to w obu tych przypadkach oni są winni kolizji - mówi naczelnik.

Kolizję z rowerzystą zaliczył w ubiegłym roku Marek Michno, kierowca z Rzeszowa.

- Na skrzyżowaniu ul. Hetmańskiej z al. Powstańców Warszawy miałem zieloną strzałkę. Nie było pieszych, więc ruszyłem. Kiedy już byłem na "zebrze" w bok mojego auta uderzył młody chłopak jadący rowerem. Poobijał mi drzwi i wybił szybę. Sobie nabił guza i kilka siniaków. Mówił, że się zagapił, ale dlaczego wjechał rowerem na przejście nie potrafił wytłumaczyć - wspomina kierowca, którego naprawa auta kosztowała tysiąc złotych.

Potrzebne ścieżki

Zdaniem rowerzystów i policjantów, idealne rozwiązanie problemu to ścieżki rowerowe. Ale na Podkarpaciu jest ich bardzo mało. W Dębicy tylko 5 km, w Tarnobrzegu nieco ponad 10 km (do końca roku będzie dwa razy tyle), a w Przemyślu ok. 8 km. To pojedyncze odcinki, nie tworzące całej sieci pozwalającej sprawnie poruszać się po miastach. Nawet w Rzeszowie, gdzie sieć to prawie 90 km, dróg ciągle brakuje.

- Bardzo dużo jest ich w rejonie Wisłoka i wzdłuż obwodnicy, ale np. w ścisłym centrum Rzeszowa trzeba jeździć po ulicach. A to właśnie tutaj ruch samochodowy jest największy i rowerzyści są najbardziej zagrożeni - ocenia pan Filip.

Urzędnicy tłumaczą, że nie w każdym miejscu ścieżki da się zbudować.

- Właśnie w centrum miasta jest najciaśniej i tu mamy największy problem. W pozostałych miejscach nowe drogi dla rowerów są jednak planowane i budowane. Tylko w tym roku kilkanaście kolejnych kilometrów oddamy przy ul. Lubelskiej i Podkarpackiej, które są remontowane - mówi Katarzyna Pawlak z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.

Janusz Trzeciak przypomina, że tam, gdzie ścieżki już są, rowerzysta nie może jeździć po ulicy.

- Jezdnię ma do dyspozycji tylko wówczas, gdy takiej drogi nie ma. Po chodniku nie wolno mu jeździć w żadnej sytuacji. Grozi za to 50 zł mandatu - mówi policjant.

Ale policjanci palcem grożą także kierowcom samochodów.

- Rowerzysta to pełnoprawny uczestnik ruchu i na jezdni ma takie same przywileje jak auta - dodaje J. Trzeciak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24