Resoviacy zdrowi i gotowi na play-off. Dziś mecz ze z kieleckimi „scyzorykami”. Rewanż za tydzień w Rzeszowie

Kielczanie w fazie zasadniczej zajęli 6. miejsce w tabeli, uzyskując bilans meczowy 15-15. Na swoich śmieciach wygrali 8 gier, w tym tą z resoviakami (91:78), którzy wtedy nie mieli jednak w składzie Dawida Zaguły, Mateusza Bręka (obaj kontuzje) i Bartosza Czerwonki, będącego wówczas jeszcze w Sokole Łańcut. W rewanżu „Bieszczadzkie Wilki” pewnie wygrały (102:83), ale trener Kamil Piechucki nie dzieli skóry na niedźwiedziu.

To niewygodny rywal, ale graliśmy z nimi niedawno, więc materiału jest sporo i będziemy przygotowani jeszcze solidniej. Ostatni mecz pokazał, że będą teraz jeszcze mocniejsi. Ta konfrontacja była dla obu zespołów dobrym przygotowaniem pod rywalizację w play-off. Fajnie się to oglądało, była twarda walka i będzie też iskrzyć w kolejnym meczu. Myślę, że gra z głową pozwoli iść nam do przodu.

zaznacza coach rzeszowian

W zespole znad Wisłoka nikt nie narzeka na urazy. Zawodnicy doskonale wiedzą, czego się od nich oczekuje, są pozytywnie nakręceni, ale szanują rywala.

- Każdy wie, że UJK to przede wszystkim trio Pisarczyk, Lewandowski i Łosiak - mówi Wojciech Szpyrka, playmaker naszej drużyny. - Nasz skład jest daleko szerszy, mamy więcej możliwości, ale nie dopisujemy wygranej przed meczem. Trzeba pamiętać, że gra się systemem mecz i rewanż, dlatego nie ma miejsca na przestoje i jakieś wpadki. Koncentracja musi być maksymalna, żeby nie komplikować sobie sprawy przed meczem w Rzeszowie.

Grzegorz Sowa, prezes naszego klubu, zwraca uwagę, że UJK nie zamierza tanio sprzedawać skóry, o czym świadczy ostatnia w kolejka. - Zespół z Kielc kompletnie odpuścił mecz z Inter-budem Kraków. Kluczowi koszykarze mieli wolne, więc zgadujemy, że poważnie się na nas szykują - wyjaśnia szef OPTeam Resovii.

Nikt na nas nie nakłada dodatkowej presji, ale w duchu każdy przecież wie, o co idzie gra. Cel mamy jeden, ale trzeba się skupiać na najbliższych meczach. Nie zmienia to faktu, że orientujemy się w całej drabince. Gdy wyeliminujemy ekipę z Kielc, trafimy na lepszego z pary Znicz Pruszków - Księżak Łowicz.

stwierdza Wojciech Szpyrka

Mecz w Kielcach rozpocznie się o godzinie 18. Rewanż za tydzień w środę w Rzeszowie (godzina 19.05).