PSL: Obawiamy się o zdrowie posła Moskala [WIDEO]

- Jako członek sejmowej komisji zdrowia dostrzegam u posła Kazimierza Moskala symptomy nowej jednostki chorobowej, którą wstępnie nazwaliśmy: "burycentyryzm". Trudno powiedzieć, czy tę chorobę zakwalifikować jako fobię czy manię - powiedział Dariusz Dziadzio na wczorajszej konferencji prasowej w Rzeszowie.

Ludowcy odnieśli się w ten sposób do wcześniejszego wystąpienia posłów PiS. Na spotkanie z dziennikarzami poseł Kazimierz Moskal przyniósł stos gazet i dokumentów, które miały dotyczyć podkarpackiego posła Jana Burego, szefa klub u parlamentarnego tej partii.

- W nich mamy przykłady, w jakich patologia występowała - twierdził poseł PiS.

PSL nie pozostał dłużny: - Energię, którą poseł Moskal traci na zbieranie informacji o pośle Burym, niech lepiej skieruje na pracę na rzecz regionu i wyborców, którzy go wybrali - radził poseł Dziadzio i dodał:

- Ponieważ zbliżają się wakacje sejmowe, mamy prezent dla posła Moskala. To makarony, wyprodukowane przez firmę, którą pan poseł na lewo i prawo oskarżał. Zbliżają się wakacje, więc mamy muszelki na zregenerowanie sił. Drugi prezent to spaghetti, aby pan Moskal przestał nawijać makaron na uszy wszystkim wyborcom - ironizował.

Na pytanie, dlaczego poseł Jan Bury nie stawił się przed dziennikarzami, by odnieść się m.in. do przeszukania jego biura przez CBA, Dziadzio odpowiedział: - Poseł Bury nie jest ani oskarżonym, ani nie występuje nawet w charakterze świadka. Nie będziemy tłumaczyć sytuacji, która jest dość dziwną.