- Podaliśmy się do dymisji, by chłopcy mogli grać w piłkę - mówi Stanisław Kruczek, prezes Błażowianki i szef Konfederacji Małych Klubów Piłkarskich, zawieszonych przez podkarpacki ZPN. Z funkcji zrezygnował także Daniel Bator, prezes Wenecjanki Lecka.
W sprawie konfederacji w ubiegłym tygodniu w siedzibie podkarpackiego związku negocjowali Zygmunt Kustra, burmistrz Błażowej, Krzysztof Grad, wójt gminy Chmielnik. Po spotkaniu, w którym udział brał m. in. Kazimierz Greń, prezes zawiązku, samorządowcy nie przesądzali sprawy, ale Jerzy Kocój, przewodniczący Rady Miejskiej w Błażowej stwierdził, że wierzy, że sankcja zostanie zdjęta.
Jak się okazuje jednym z warunków odwieszenia klubów okazały się dymisje prezesów. Związek nie naciskał jedynie na zrzeczenie się funkcji przez Piotra Szydełkę, prezesa SZiK-u Woli Rafałowskiej, gdyż ten nie udzielał się w mediach.
Wizyta w stolicy
Jak już informowaliśmy, konfederacja dokumenty o rejestrację złożyła 29 czerwca i jeszcze tego samego dnia zarząd związku ją zawiesił. Na stronie internetowej związku poinformowano, że powodem jest "wielokrotne łamanie zapisów statutu Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej". O co konkretnie chodziło, działacze klubowi się nie dowiedzieli do dziś?
Szefowie konfederacji ratunku szukali w Warszawie. Do stolicy udało się 43 osób, w tym 30 piłkarzy. Działacze rozmawiali z Joanną Muchą, ministrem sportu i turystyki, działaczami PZPN-u (przy okazji urządzili pikietę). Warszawska centrala sprawę skierowała do Komisji d/s Nagłych, ale zastrzegła, że zajmie się nią, gdy "wyczerpią się procedury w rzeszowskim związku".
Oburzony Greń
Kluby konfederacji wcześniej odwołały się od decyzji, ale Komisja Odwoławcza podkarpackiego ZPN-u dotąd niczego nie postanowiła (ma podjąć decyzję w czwartek). W momencie odwołania się kara dla klubów powinna zostać zawieszona, ale działacze konfederacji nie mogli zgłosić do rozgrywek piłkarzy.
- Najważniejsze, jest aby nie cierpieli młodzi piłkarze, którzy niczemu nie są winni. Reszta, jest mało ważna - przyznał Kruczek, którego na stanowisku zastąpi Jan Kustra, były trener m. in. Stali Rzeszów i Błażowianki..
Czym konfederacja zasłużyła na tak surową sankcję? Podnosiła kwestię wysokości opłat związkowych, które często stanowią blisko 20 procent budżetów małych klubów (wliczając wydatki na sędziów). Postulowała demokratyzację, konkretnie wpływ klubów na wybór prezesów podokręgu.
Działacze konfederacji krytykowali także brak jawności finansów związku. Kazimierz Greń interpretował te postulaty po swojemu. Na wstępnym spotkaniu z samorządowcami, do którego doszło u prezydenta Tadeusza Ferenca, grzmiał iż konfederaci robią z niego... złodzieja.
Podpadli wcześniej
Nie jest tajemnicą, że prezesi klubów konfederacji podpadli Greniowi już wtedy, gdy nie głosowali na niego na marcowym walnym związku. Potem prezes Błażowianki był jednym z tych, którzy wysłali pismo do prezydenta Rzeszowa, a także do sądu, informujące, iż walne zorganizowano niezgodnie ze statutem.
- Sprawy, które wysuwała konfederacja, są podnoszone na wyższych szczeblach. Jest kryzys, kluby mają czkawkę i system ich finansowania, opłat musi ulec diametralnym zmianom - mówi Kruczek.
Co dalej z konfederacją? - To zależy od nowych władz. Nasze postulaty mają sens - dodał były już prezes Błażowianki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej Sołtysik przeszedł na islam! Oto, co potem zrobił z chrztem własnego dziecka
- Co się dzieje z Margaret? Oko czerwone, krzyż na piersi... Niepokojące!
- Ukochany Mariusza Szczygła nie żyje. Dziennikarz opowiedział o swojej tragedii
- Zajęła miejsce Markowskiej przy Kopczyńskim. Teraz grozi, że ujawni prawdę