Plac zabaw i boisko przy szkole na os. Bzianka w Rzeszowie wciąż zamknięte. Czytelniczka: Zamiast na boisku, dzieci siedzą pod sklepem

- Jeszcze przed wyborem na prezydenta miasta Rzeszowa, pan Konrad Fijołek na spotkaniach z mieszkańcami obiecał nam, że plac zabaw i boisko szkolne będą otwarte - przekazała nam początkiem sierpnia nasza Czytelniczka, mieszkanka osiedla Bzianka w Rzeszowie.

Dodała, że wakacje mają się ku końcowi, a obiekt nadal stoi zamknięty. Podkreśliła, że dzieci "zamiast na boisku siedzą pod sklepem. Przypomnijmy, że plac zabaw i wielofunkcyjne boisko przy Szkole Podstawowej w Bziance zostały oddane do użytku na początku tego roku. Niestety, z obiektu nie mogą korzystać mieszkańcy osiedla.

Na początku sierpnia pytaliśmy w Kancelarii Prezydenta Rzeszowa o dostępność placu zabaw przy Szkole Podstawowej na ul. św. Jakuba. Usłyszeliśmy, że obiekty są zamknięte, ponieważ nie ma roku szkolnego i zarządzające szkołą siostry podjęły taką decyzję. Zapowiedziane zostało też spotkanie władz miasta z siostrami, które jednak do tej pory się nie odbyło.

Do naszej redakcji dotarła wiadomość od Rady Rodziców SP na os. Bzianka. Jej przedstawiciele odnieśli się do odpowiedzi ratusza w sprawie boiska.

- Wprowadza ona w błąd czytelników Nowin, a przede wszystkim mieszkańców osiedla Bzianka, którzy obarczają winą za zamknięcie obiektu Siostrę Dyrektor zarządzającą szkołą. Chcieliśmy podkreślić, iż przedstawiona sytuacja nie jest prawdziwa. Zarówno rada rodziców, jaki i zarządzająca szkołą siostra wyrażają wolę dostępności placu zabaw i boiska sportowego na podobnych zasadach, jakie są na terenie miasta Rzeszowa tego typu obiektach - czytamy w mailu od Rady Rodziców.

Ponownie zapytaliśmy w ratuszu, dlaczego plac zabaw przy SP na ul. św. Jakuba wciąż stoi zamknięty. Dowiedzieliśmy się, że jest chęć zmiany, ale spotkania z siostrami jeszcze nie było.

- Chcemy ten problem rozwiązać i dojść do porozumienia, ale dopiero w przyszłym tygodniu prezydent lub któryś z wiceprezydentów spotka się z siostrami. Zobaczymy, jakie będą miały wymagania, dlaczego zamykają obiekt, czego się obawiają. Będziemy próbowali zrobić tak, żeby ten plac zabaw był czyny dłużej, bo w zasadzie powinien służyć mieszkańcom - tłumaczy Maciej Chłodnicki z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.