Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orlen Basket Liga. PGE Spójnia Stargard nie pozostawiła złudzeń koszykarzom Muszynianka Domelo Sokoła Łańcut

Michał Czajka
Michał Czajka
Sytuacja Sokoła wygląda coraz gorzej
Sytuacja Sokoła wygląda coraz gorzej Michał Czajka
Nie takiego powrotu po przerwie spodziewali się kibice Muszynianka Domelo Sokoła Łańcut - drużyna z Podkarpacia nie zdołała się postawić na wyjeździe PGE Spójni Stargard i wyraźnie przegrała.

Sokół Łańcut przystąpił do pierwszego spotkania po pucharowej przerwie ponownie osłabiony, bo w starciu ze Spójnią zabrakło kontuzjowanego Artura Łabinowicza i Tylera Cheese'a, który jeszcze nie doszedł do pełni dyspozycji po kontuzji. Obie drużyny zaczęły od celnych "trójek" - dla Sokoła trafił Gomez, a chwilę potem odpowiedział Daniels. Potem gra lepiej układała się miejscowym, bo byli skuteczniejsi w każdym elemencie gry. Zamiast jednak się poprawiać, to sokołom statystyki się pogarszały i rywal uciekał - pierwsza kwarta zakończyła się wygraną Spójni 25:12 i trudno się dziwić - skuteczność z gry łańcucian wynosiła zaledwie 21%... Kolejna odsłona jednak nie przynosiła raczej zmiany obrazu gry - Spójnia zaczęła układać ten mecz pod siebie i w połowie II kwarty po trafieniu Brenka prowadziła już nawet 20 punktami (34:14) - sokoły do połowy tej odsłony rzuciły... 2 punkty. Wreszcie niemoc "trójką" przełamał Struski, trafił też Kemp, ale to wciąż było mało, by złapać jakiś kontakt z gospodarzami. W efekcie Sokół przegrał II kwartę w podobnych rozmiarach i do przerwy miejscowi prowadzili wyraźnie 49:28.

Po przerwie Sokół nie dostał żadnego impulsu, a wręcz przeciwnie - pierwsze punkty w III kwarcie (po trafieniu Kempa) zdobył po... sześciu minutach gry. Ta odsłona długo była bardzo słaba w ofensywie z obu stron, ale jednak miejscowi ponownie potrafili trafić tych rzutów więcej, a zresztą oni przecież nie musieli specjalnie już uciekać, bo przewagę mieli pokaźną. Łańcucianie zaczęli być skuteczniejsi niedługo przed końcem tej kwarty, ale dało im to tylko tyle, że doskoczyli do Spójnie w tej jednej odsłonie. IV kwartę gospodarze zaczęli spokojnie i kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Sokół trafił kilka rzutów z rzędu, ale gdy tylko dochodził na dystans 20 punktów, to od razu do roboty brała się Spójnia. Do samego końca żadnego przełomu nie było, przez co Sokół cały czas jest na samym dnie ligowej tabeli:

PGE Spójnia Stargard - Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 77:56

Kwarty: 25:12, 24:16, 11:11, 17:17.

Spójnia: Simons 11 (3x3), Daniels 17 (1x3), Brown 11 (1x3), Gordon 7, Gruszecki 2 oraz Kowalczyk 9 (1x3), Langović 0, Korolczuk 0, Łapeta 10, Stein 5, Krużyński 0, Brenk 5 (1x3). Trener Sebastian Machowski.

Sokół: Spencer 9 (1x3), Gomez 10 (3x3, 6 as.), Nwamu 11 (1x3), Struski 3 (1x3), Kemp 12 (9 zb.) oraz Płowy 0, Mijović 2, Jaźwa 0, Kroczak 5, Nowakowski 4 (1x3). Trener Marek Łukomski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24