OPTeam Resovia jedną nogą w II rundzie play off. W Kielcach po 20 minutach było po meczu

Kielczanie mieli ochotę napsuć krwi rzeszowianom, toteż w ostatnim meczu fazy zasadniczej dali odpocząć swym kluczowym zawodnikom. Na niewiele to się zdało. Nasz zespół wyszedł na boisko właściwie skoncentrowany, trzymał fason także w obronie i po pięciu minutach prowadził 18:1.

W drugiej odsłonie „Bieszczadzkie Wilki” nie spuszczały z tonu, rządziły na boisku niepodzielnie (34:11, 43:18, 52:25, 60:31 po 2 minutach) i było jasne, że miejscowi nie mają żadnych szans na powtórzenie wyczynu z pierwszej rundy fazy zasadniczej (91:78).

W trzeciej odsłonie gospodarze powalczyli, potrafili dwa razy „zejść” na 12 punktów, ale na więcej zespół z Rzeszowa nie, a przed ostatnią ćwiartka miała 16 „oczek zapasu (77:61).

Na dobry początek IV kwarty zza łuku wycelował Szpyrka, potem Ziółko, w 35. minucie prowadził 90:64 i spokojnie utrzymał, a nawet lekko powiększył zaliczkę.

Za tydzień resoviacy zagrają rewanż, a w drugiej rundzie zmierzą się z lepszym z pary Znicz Pruszków – Księżak Łowicz. Na 99 procent będzie Znicz, który w pierwszym meczu wygrał w Łowiczu... 99:73.

OPTeam Resovia: Czerwonka 10 (2x3), Bręk 9 (3 prz.), Gabiński 8 (1x3, 7 zb.), Wątroba 17 (8 zb., 2 bl.), Zaguła 7 (7 zb., 5 as., 6 str.) oraz Ziółko 18, (3x3), Jędrzejewski 15 (1x3, 4 as., 6 str.), Szpyrka 9 (2x3), Warszawski 7 (1x3, 7 zb.), Krzywdziński 3, Wróbel 2, Tabor 0. Trener: Kamil Piechucki.

UJK: Lewandowski 19 (5x3, 4 str. 4 prz.), Łosiak 16 (2x3, 6 as., 4 str., 4 prz.), Pisarczyk 14 (3x3, 3 prz.), Makhnah 4 (4 as.), Osiakowski 11 (1x3, 4 as.) oraz Lisowski 0, A. Strojek 2, Suwaluk 2, S. Strojek 2, Cygan 2, Flisiak 2, Lesisz 5 (1x3). Trener: Rafał Gil.

Widzów: 300.