Mieszkańcy Miłocina, Pogwizdowa Nowego i Matysówki chcą włączenia do Rzeszowa

W Miłocinie i Pogwizdowie Nowym zebrania wiejskie odbyły się w niedzielę. Mieszkańcy spotkali się, aby dyskutować o różnych sprawach, ale tematem numer jeden było proponowane przez Rzeszów włączenie ich do miasta. Dlatego na spotkania zaprosili także prezydenta Rzeszowa. Chcieli zapytać, na co mogą liczyć, jeśli do zmiany granic rzeczywiście dojdzie.

- Podczas spotkania padła propozycja, aby przeprowadzić konsultacje w tej sprawie. Rozdaliśmy więc ankiety i mieszkańcy oddali głosy. Zdecydowaliśmy się na taki ruch, po gminne konsultacje zaplanowane na początek marca wbrew naszej woli mają być prowadzone tyko w ratuszu. A ludzie nie mają czasu, aby tam dojechać. Tu byli natomiast wszyscy zainteresowani - mówi Zbigniew Micał, sołtys Miłocina.

W podobny sposób konsultacje przeprowadzono podczas zebrania mieszkańców Pogwizdowa Nowego. Oni spotkali się w hotelu w Zaczerniu, bo kilka dni wcześniej odmówiono im możliwości skorzystania z sali w remizie strażackiej.

- Nasz sołtys za wynajem sali w hotelu zapłacił więc z własnej kieszeni. Konsultacje w ratuszu w Głogowie Młp. zamykają nam drogę do Rzeszowa, bo frekwencja jest niska, a odległość sprawia, że mało kto z naszych mieszkańców jedzie tam oddawać głosy - mówi Marek Chmaj, mieszkaniec Pogwizdowa Nowego. Przypomina, że kiedy dwa lata temu na wniosek mieszkańców w sołectwie zorganizowano referendum wiejskie, głosy za i przeciwko połączeniu go z Rzeszowem rozłożyły niemal równo po połowie.

- Przeciwnicy zmiany granic wygrali wówczas nieznacznie. Tymczasem kolejne dwa lata to już konsultacje w ratuszu, w których ten pomysł nie ma szans - mówi Chmaj. I dodaje: - Na temat działalności gminy dla Pogwizdowa to już w ogóle szkoda słów. Argument koronny przeciwko jakimkolwiek inwestycjom w nasze sołectwo jest taki, że Ferenc i tak nas przyłączy, więc pieniędzy na nas wydawać nie chcą - denerwuje się Marek Chmaj.

PRZECZYTAJ TEŻ: Rzeszów chce rosnąć, ale gminy nie chcą maleć. Na dobrowolne połączenie Rzeszowa z całą gminą Krasne nie szans

Wyniki niedzielnych konsultacji nie pozostawiają złudzeń. W Pogwizdowie Nowym 172 osoby opowiedziały się za włączeniem do Rzeszowa, 17 było przeciw, a jeden mieszkaniec wstrzymał się od głosu. W Miłocinie głosów na „TAK” było 62, na „NIE” 8, a wstrzymujących 9. Z dużym poparciem pomysł przyłączenia w granice miasta spotkał się też w Matysówce z gminy Tyczyn, gdzie gminne konsultacje właśnie się zakończyły. 394 osoby opowiedziały się za miastem, 125 za pozostaniem w gminie, a 6 osób wstrzymało się od głosu.

- Spotkania z mieszkańcami sąsiednich gmin podbudowały mnie i utwierdziły, ze kierunek poszerzania miasta jest słuszny. Dotychczas w przyłączone tereny wmurowaliśmy miliard złotych, budujemy tam szkoły, przedszkola, ale sportowe, drogi i uruchamiamy dodatkowe kursy autobusów. Wnioski z Pogwizdowa i Miłocina są drobne, mogę obiecać, że gdyby udało się je włączyć, zrobiliśmy dla mieszkańców znacznie więcej - mówi prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc.

- W marcu złożymy do wojewody wniosek o zmianę granic. Dołączymy do niego także wyniki konsultacji przeprowadzonych w niedzielę. To pełnoprawne dokumenty, mamy nadzieję, że zarówno pani wojewoda, jak później MSW i rada ministrów wezmą je pod uwagę wydając opinie i decyzje - mówi Marcin Stopa, sekretarz miasta Rzeszowa.

Ostateczną decyzje w sprawie zmiany granic rząd podejmie w lipcu. Weźmie pod uwagę uchwały rad gmin i miasta, a także opinie mieszkańców wyrażone w konsultacjach społecznych.

CZYTAJ TEŻ W NASZYM MIEŚCIE:

Ważne archeologiczne odkrycie w kościele oo. Bernardynów w Rzeszowie

Najpopularniejsze osiedla w Rzeszowie. TOP 10

Na tych osiedlach w Rzeszowie mieszka coraz mniej osób [TOP 10]

Jak zmieniał się rzeszowski Rynek na przestrzeni lat? [ZDJĘCIA ARCHIWALNE]

QUIZ. Tak brzmi slang policjantów. Znasz te słowa?

Elektryczne taksówki nie wyjadą na ulice Rzeszowa bez dotacji

WIDEO: Robert Kultys o konflikcie wokół południowej obwodnicy Rzeszowa