Na temat zbiorowych zwolnień w Pratt & Whitney Rzeszów pisaliśmy już początkiem sierpnia. Wtedy zarząd firmy podjął decyzję o złożeniu wypowiedzeń ok. 330 pracownikom produkcji w spółkach P&W Rzeszów oraz P&W Aeropower.
Pierwsze zwolnienia dotarły do pracowników 18 sierpnia, proces trwa do tej pory. Wszystko za sprawą epidemii koronawirusa, która w ogromnym stopniu odbiła się na branży transportowej.
Linie lotnicze znacznie zmniejszyły liczbę kursów, więc firmy produkujące części do samolotów musiały zmniejszyć obroty. To spowodowało kryzys, a żeby ratować dramatyczną sytuację w wielu podkarpackich zakładach doszło do zbiorowych zwolnień.
Na wrzesień zapowiadana była druga tura zwolnień. Tym razem pracę mieli stracić pracownicy nieprodukcyjni, czyli np. w dziale administracji. Te plany jednak zostały póki co odsunięte.
- O drugiej turze poinformujemy w momencie, w którym będziemy gotowi. Jest to nieuchronne - powiedział nam Andrzej Czarnecki, rzecznik Pratt & Whitney Rzeszów.
Niestety, nie udało nam się dowiedzieć, ilu pracowników poza działem produkcji straci pracę. Firma nie chce zdradzać póki co żadnych szczegółów, jednak jak powiedział Czarnecki, zwolnienia z pewnością będą.
Kolejne zwolnienia w Pratt & Whitney Rzeszów. Odprawy zostają bez zmian
O kolejnych zbiorowych zwolnieniach postanowiliśmy porozmawiać ze związkowcami. Pratt & Whitney Rzeszów o redukcji etatów musi rozmawiać z NSZZ "Solidarność". Czy przewodniczący związku wie coś na ten temat?
- Z tego co mi wiadomo, w czwartek [10 września] dojdzie do rozmów na temat aneksu do porozumienia, które podpisaliśmy. Tam chyba zostanie powiedziane coś więcej. Wygląda na to, ze jest to przełożone w czasie, natomiast pewnie nieuniknione. W porozumieniu były zapisane dwie rzeczy: w pierwszej turze pracownicy produkcyjni, w drugiej turze pracownicy umysłowi. O drugiej turze mieliśmy być powiadomieni we wrześniu i prawdopodobnie będzie to przesunięte - wyjaśnia Roman Jakim, przewodniczący rzeszowskiego regionu NSZZ "Solidarność".
Przy okazji poprzednich zwolnień związkowcy negocjowali z firmą odprawy dla pracowników, którzy musieli pożegnać się z zakładem. Wtedy ustalono, że oprócz ustawowej odprawy (wynoszącej jednomiesięczną odprawę dla osób pracujących krócej niż 2 lata, dwumiesięczną dla osób ze stażem 2 - 8 lat oraz trzymiesięczną dla osób pracujących ponad 8 lat) zwolnieni pracownicy mogą liczyć na dodatkowe pieniądze. Osoby, które pracowały od 2 do 20 lat dostają jeszcze jednomiesięczne wynagrodzenie, pracownicy zatrudnieni od ponad 20 lat dostają czteromiesięczną pensję.
Roman Jakim zapewnia, że pracownicy, którzy mają dostać wypowiedzenia w drugiej turze będą mogli liczyć na te same zasady odprawy.
Zwolnienia w Pratt & Whitney Rzeszów. Tyle samo procent pracowników co w dziale produkcji?
Póki co nie wiadomo jak zwolnienia będą wyglądać "w liczbach", nie wiedzą tego również związki zawodowe. Na razie są tylko plotki.
- Nie wiem czy to była plotka, ale mówiło się, że to będzie podobnie procentowo jak w przypadku pracowników produkcyjnych. Czyli dużo - mówi Roman Jakim.
Dla przypomnienia, nie tylko Pratt & Whitney Rzeszów zwalnia pracowników. Pisaliśmy również na temat masowych wypowiedzeń dla zatrudnionych w Goodrich Aerospace Poland w Krośnie i Tajęcinie, czy zwolnieniach w Safran Transmission Systems. W pierwszej firmie pożegnać się z pracą musiało 226 osób, w drugiej - 152 osoby. Rzeszowska "Solidarność" jest odpowiedzialna również za Goodrich. Zapytaliśmy, jak wygląda sytuacja w tych zakładach.
- Ta sama zasada co w Rzeszowie: coś się tam mówi, ale czy będzie i jaka będzie tego skala, nie wiemy. Sytuacja na rynku lotniczym nie zmienia się, a nawet można powiedzieć, że się pogarsza. To dla nas zła wiadomość - martwi się Jakim.
I dodaje, że nie widzi póki co "światełka w tunelu", bo krach przemysłu lotniczego to problem na skalę całego świata. Firmy w Dolinie Lotniczej są globalne, więc bardzo ciężko przechodzą ten kryzys.
- Dla nas jako dla P&W, Goodrich i innych firm, problem skończy się dopiero, kiedy skończy się kryzys globalny. Załatwienie spraw w Polsce nie rozwiązuje problemu P&W czy tego typu zakładów. To firmy globalne i musi być zmiana sytuacji lotnictwa na całym świecie. Nawet jeżeli Polskie Linie Lotnicze będą latać, nie będzie to rozwiązaniem problemów podkarpackich zakładów - podkreśla Roman Jakim.
GOŚĆ NOWIN: Adam Hamryszczak, prezes lotniska Rzeszów-Jasionka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ewa Farna chudnie w oczach! Wyciska z siebie siódme poty na sali treningowej
- Złote talerze, pięć sukienek, koncerty gwiazd. Ślub Rutkowskich będzie "na bogato"
- Skaldowie przestaną grać po śmierci Jacka Zielińskiego? Brat przekazał decyzję
- Grażyna Szapołowska człapie po mieście w PODARTYCH butach Prady! Ikona stylu?