- Z danych opublikowanych przez TNS OBOP wynika, że Polacy ciągle chętniej kupują auta używane. Dlaczego?
- Najważniejszy powód to niskie zarobki i wysokie, niewspółmierne do nich ceny w salonach. To oczywiste, że osoba, która zarabia miesięcznie 1500-2000 zł nie może sobie pozwolić na auto, które kosztuje u dealera 60 tysięcy złotych. Ale na wóz z drugiej ręki może już odłożyć. W tej chwili sprawne, używane auto można kupić nawet za 2-3 tysiące złotych.
- Ale na giełdzie sprzedają się też samochody warte 40-50 tysięcy. A mając taką kwotę przecież można już wybrać coś w salonie.
- To prawda. Ale tyle pieniędzy wystarczy na mały, kiepsko wyposażony samochód. Dlatego wielu kierowców woli kupić 4-5 letnią limuzynę. Po pierwsze dlatego, że takie auto jest bezpieczniejsze i bardziej komfortowe. Po drugie robi większe wrażenie na sąsiadach.
- Jakie marki są najpopularniejsze na rynku wtórnym?
- Na Podkarpaciu od lat niezagrożenie królują volkswagen, audi i opel. Ostatnio coraz więcej kierowców kupuje też samochody japońskie. Sprzedają się głównie auta o wartości do 30 tys. zł. Droższe rzadko pojawiają się na giełdzie. Takie wozy przywozi się z zagranicy na zamówienie.
- Zbliża się koniec roku. Wielu dealerów zaczęło już wyprzedawać auta ze starego rocznika. Czy upusty i promocje poprawią ich sytuację?
- Myślę, że tak, ale tylko w pewnym stopniu. Rzeczywiście w grudniu czy styczniu auta w salonach są tańsze, nierzadko nawet o kilkanaście tysięcy złotych. A ponieważ pogoda coraz mniej sprzyja wizytom na giełdach czy w komisach, ruch w salonach pewnie będzie większy. Ale nawet w takich warunkach rynek wtórny ciągle będzie bardziej popularny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?