Trener Rawlplug Sokoła Łańcut Marek Łukomski zwracał uwagę na fakt, iż to nie pierwszy raz, gdy jego zespół przegrywa wyjazdowe spotkanie w ostatniej akcji.
Boli taka końcówka tym bardziej, że to już któryś mecz przegrany w końcówce jednym posiadaniem. Złożyło się jednak na to całe 40 minut
- przyznał.
W czwartkowym pojedynku sokoły lepiej zaprezentowały się w drugiej połowie, ale czegoś jednak cały czas właściwie brakowało.
- Na pewno możemy mieć do siebie duże pretensje o to, że w tej pierwszej połowie brakowało nam energii - opowiadał Marek Łukomski. - Później były momenty, gdy doganialiśmy zespół Arki i nie mogliśmy przebić tego wyniku. To były takie momenty, w których nasze morale cały czas szły do góry natomiast nie mogliśmy postawić tej kropki nad "i" - dodał.
W podobnym tonie wypowiadał się również gracz łańcuckiej ekipy Filip Struski.
Słabo weszliśmy w to spotkanie. Myślę, że z perspektywy boiska był to mecz walki - obie drużyny nie odpuszczały i było to super widowisko dla kibiców. W pierwszej połowie trochę zawodziła nas skuteczność dopiero po połowie wróciliśmy do naszej dobrej gry. Któryś już raz przegrywamy ostatnim posiadaniem, jesteśmy na to trochę zdenerwowani, ale musimy przekuć tą złość na jakieś zwycięstwo wyjazdowe i przełamać złą passę
- przyznał.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Skaldowie przestaną grać po śmierci Jacka Zielińskiego? Brat przekazał decyzję
- Grażyna Szapołowska człapie po mieście w PODARTYCH butach Prady! Ikona stylu?
- Rosiewicz miał operację, ale teraz to nie żona mu pomaga! Tak stara się dla 55-latki
- Mąż Janachowskiej w fartuchu za 700 złotych robi pizzę w piecu za 20 tysięcy