Ciężko to wytłumaczyć, ale się zdarza. Asseco Resovia prowadziła w Zawierciu 2:0, ale przegrała 2:3. Opinie po czwartym meczu o brąz

Ciężko to wytłumaczyć, ale czasem tak się zdarza. Ostatnio na treningu Oskar Kaczmarczyk, nasz dyrektor sportowy, trzeci trener, jak zwal tak zwał, wyczytał jakieś statystyki, że z 0:2 na 3:2 jest 3,2 procent szans. Fajnie, że się udało, mam nadzieję, ze jest to dobry prognostyk przed piątym meczem. Na pewno trochę było nerwów, trochę stresu, widać to było po nas. Proste akcje stwarzały nam sporo problemów. W drugim secie dostaliśmy potężnego gonga, ale wróciliśmy. W tym drugim secie, pod koniec parę akcji już złożyliśmy, co na pewno pomogło nam wejść w tego trzeciego seta. Dobrze, że zresetowaliśmy sobie głowy, bo w trzecim secie nie mieliśmy tak naprawdę nic do stracenia -

mówił Bartosz Kwolek, przyjmujący Warty.

Zawodnik klubu z Zawiercia wypowiedział się o wtorkowym meczu w Rzeszowie.

Nam zawsze dobrze się gra w hali na Podpromiu. Zawsze pojedynki są tam bardzo równe, może poza tym ostatnim. Jedziemy tam naładowani pozytywnymi emocjami, bo jednak to my wygraliśmy trzy ostatnie sety i to jest najważniejsze. Jak się to wszystko potoczy. Na pewno łatwiej się zebrać po zwycięstwie niż po porażce. Teraz trzeba zebrać żołnierzy i zobaczyć, jakie są rany. Mam nadzieję, że w Rzeszowie tych ran będzie więcej

- dodaje Kwolek.

Wartę mobilizował i napędzał do lepszej gry jej kapitan - Dawid Konarski.

Wróciliśmy z dalekiej podróży. W pierwszym i drugim secie trudno nam było ruszyć, odpalić. Nie wiem do końca, dlaczego tak się stało, ale jestem dumny z wszystkich chłopaków, że wróciliśmy, pokazaliśmy kawał charakteru, serducha. Graliśmy naprawdę na dobrym poziomie i wygraliśmy. Możemy jeszcze raz, ostatni raz powalczyć o brązowe medale w tym sezonie. Mam nadzieję, że zwycięstwo nas podniesie, bo po dwóch przegranych w słabym stylu setach. Pod koniec drugiego seta złapaliśmy dwie- trzy kontry i, mimo że przegraliśmy go wyraźnie, dało nam to taki napęd na seta trzeciego, który zaczęliśmy bardzo dobrze. Nareszcie, od tych pięciu przegranych setów, zaczęliśmy bardzo dobrze i kontynuowaliśmy do samego końca meczu

- stwierdził atakujący Aluron CMC Warty.

A oto jak patrzy na rywalizację z Wartą Paweł Zatorski, libero Asseco Resovii:

Zawiercie zaczęło lepiej grać, obudziło się na początku trzeciego seta. Odzyskali pewność siebie, którą w dużym stopniu mieli zaburzoną. Wiosek jest jeden- medalu łatwo się nie wygrywa. Wracamy do Rzeszowa. Śmiejemy się z chłopakami z Zawiercia, że znowu się zobaczymy i mam nadzieję, że stoczymy piękny bój i lepszy zespół zgarnie ten medal.
Oddaliśmy im kilka punktów w drugim secie, wynik był pozornie bezpieczny, ale widać, że odzyskali, chociaż namiastkę pewności siebie, co im pomogło w trzecim i wrócili do meczu. Skupiamy się, aby zregenerować się, aby we wtorek być gotowymi do gry na 100 procent

- to opinia Zatorskiego.

Piąty mecz z Aluron CMC Wartą Zawiercie rozegramy we wtorek, 16 maja o godz. 20.30. Internetowa sprzedaż biletów na to spotkanie od 13 maja o godz. 20:00. Sprzedaż online prowadzona jest przez serwis bilety.assecoresovia.pl i potrwa do poniedziałku (15 maja). W dniu meczowym bilety będą dostępne w sklepiku klubowym w Hali Podpromie od godziny 18.30.