MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chorwackie wilki, belgijskie lwy i polskie piłkarskie pawie [KOMENTARZ]

Jerzy Leniart
44 lata temu walczyliśmy w błocie z Niemcami

Kilka dni temu minęła rocznica meczu, który mógł zmienić wiele w naszej piłce. Dokładnie 44 lata temu ekipa z Tomaszewskim i Latą wyszła na zalany wodą stadion we Frankfurcie, by z Niemcami walczyć o awans do finału mistrzostw świata. Na Polaków patrzono jak na przybyszy z obcej planety. Drużyna, której nikt nie dawał szans, nagle demoluje Argentynę, poskramia Włochów i staje się faworytem. Nazwiska Deyna, Szarmach, Lato, Gorgoń stają się tak znane jak Miller czy Beckenbauer. Wyszli grać, choć boisko po ulewie przypominało grzęzawisko. Dla dynamicznie atakujących piłkarzy Kazimierza Górskiego stanowiło największą przeszkodę. Walczyli i gryźli błotnistą murawę. Choć przegrali, nikt nie mógł im zarzucić braku woli walki. Gdy schodzili, w polskich domach lała się gorzałka i płynęły łzy. Teraz, gdy orły(?) Nawałki schodziły z boiska po farsie z Japończykami, większość kibiców z ulgą wyłączała telewizor. Czuli wstyd za tych, którzy są reprezentantami 38-milionowego kraju. Którzy mieli wszystko, co potrzeba, do treningu i szkolenia. Zabrakło im woli walki. Oni nie byli już głodni zwycięstw. Im wystarczają dobra kasa w swoich klubach, kontrakt reklamowy na chipsy i parówki. I gdy oglądałem mecze Chorwatów, walczących do ostatniej minuty, biegających jak sprinterzy w dogrywkach, widziałem w nich Polaków z 1974 roku. Głodnych zwycięstw wilków, a nie kolorowe pawie zapatrzone w lustra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24