- Oferty przetargowe otworzyliśmy w ubiegłym tygodniu. Było ich tylko dwie. Firma z Krakowa zadeklarowała wykonanie prac za 3 mln zł, przedsiębiorca z Gdańska taniej, za 1,5 mln zł. Obie analizowaliśmy, ale niestety w budżecie miasta na skatepark zapisane jest 1,2 mln zł, dlatego nie możemy podpisać umowy z żadną z nich - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
To nie pierwszy problem z przetargiem na skatepark. Na początku listopada miasta ogłosiło go według starego, ograniczonego projektu, który nie został zaakceptowany przez rzeszowskie środowiska rolkowe.
- Chcieliśmy po prostu szybciej wybrać wykonawcę. Po podpisaniu umowy zamienimy projekt na nowy, szerszy, który jest już w opracowaniu - tłumaczyli wówczas w ratuszu.
Młodzieży, która wspólnie z fachowcami opracowała rozbudowaną koncepcję toru przeszkód, takie tłumaczenia nie przekonały. Za pośrednictwem portali społecznościowych rolkowcy umówili się na pikietę pod ratuszem. Postawieni pod ścianą urzędnicy nie mieli innego wyjścia i chcąc uniknąć manifestacji z udziałem ok. 150 osób szybko zamienili projekt w warunkach przetargowych.
Co zbyt wysokie oferty oznaczają dla miasta?
- W piątek po południu przetarg unieważniliśmy. W poniedziałek ogłosimy nowy. Z naszych kosztorysów wynika, że budowę można wykonać znacznie taniej, dlatego poszukamy innego wykonawcy - mówi Maciej Chłodnicki.
Tym razem termin składania ofert będzie krótszy i upłynie 15 grudnia. To pozwoli zmniejszyć opóźnienie w budowie do minimum. Mimo tego już dzisiaj wiadomo, że marcowy termin wykonania robót jest nierealny. - Jeśli tym razem uda się podpisać umowę z wykonawcą, skatepark będzie gotowy do maja - zapewnia rzecznik Chłodnicki.
Jak ustaliliśmy w środowisku rolkowców, w urzędzie nie mówią jednak całej prawdy. Okazuje się, że kwestia pieniędzy była do przeskoczenia, bo radni wstępnie zadeklarowali możliwość zwiększenia puli na skatepark. Większym problemem okazał się termin wykonania robót.
- Firmy nie wystartowały w przetargu, bo nie chcą lać betonu w zimie. A jeśli tor miałby powstać do marca, taka konieczność by zaistniała. Nieprawdą jest także informacja, że miasto rozważało dwie oferty, które dostało. Od razu wiedzieli, że nic z tego nie będzie - twierdzi nasz informator.
Marcin Deręgowski, radny PO zaangażowany w budowę skateparku w piątek rozmawiał w imieniu rolkowców z urzędnikami.
- Przekazałem prośbę o solidne wykonanie przeszkód. Młodzież zapewnia, że nie ma znaczenia, czy tor będzie gotowy w marcu, czy w czerwcu. Grunt, żeby służył przez lata - przekonuje.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?