Powiatowy Urząd Pracy w Jaśle rozwiązał umowy o dotację z trzema przedsiębiorstwami. Na tym sprawa nie została zakończona. Urzędnicy skierowali do prokuratora zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Sprawa dotyczy trojga jasielskich przedsiębiorców: Anny B., Piotra B. oraz Pawła B. Z każdą z ich firm urząd rozwiązał umowę. Co za tym idzie, przedsiębiorcy musieli zwrócić otrzymane dofinansowanie.
- Sprawy dotyczą złożenia fałszywego oświadczenia w maju 2013 roku. Chodziło o odprowadzenia należnych składek przez firmy, które ubiegały się o dotacje - wyjaśnia Kazimierz Łaba, prokurator.
PUP nie komentuje sprawy do czasu zakończenia prokuratorskiego dochodzenia.
222 tysiące do zwrotu
Troje przedsiębiorców, z którymi umowy rozwiązał urząd pracy, musiało zwrócić otrzymane wcześniej dotacje. W przypadku Anny B. była to kwota 36 tys. zł. Paweł B. odesłał do urzędu 72 tys. zł, natomiast Piotr B. - aż 120 tys. zł plus karne odsetki. W każdej z tych firm z otrzymanej dotacji zostali zatrudnieni pracownicy. W związku z wypowiedzeniem umowy o dotację - stracili pracę. Łącznie zwolnionych zostało 7 osób.
- Złożyłam pozew cywilny przeciwko urzędowi. Liczę, że zostanie rozpatrzony pozytywnie i umowa zostanie przywrócona - podkreśla Anna B. W jej przypadku umowa kończy się w lipcu.
Zdaniem prokuratora, nie było podstaw do postawienia zarzutów. Po rozpatrzeniu sprawy Anny B. i Piotra B. stwierdzono, że istnieje zbyt mała społeczna szkodliwość popełnionego czynu.
- Najbardziej mnie boli ludzka zawiść, bo to anonimowe donosy doprowadziły do takiego obrotu sprawy - zaznacza Anna B. Nie ma pretensji do urzędników czy prokuratora. Ci, jej zdaniem, sprawą musieli się zająć.
- W naszym środowisku istnieją osoby, które wyszukują informacje, niekoniecznie sprawdzone, tylko żeby komuś zaszkodzić - stwierdza.
- Jeśli chodzi o sprawę Piotra B., to toczy się w dalszym ciągu postępowanie sprawdzające - podsumowuje prokurator Łaba.
Stosunkowo rzadko dochodzi do wypowiedzenia umów. W 2013 roku jasielski pośredniak wypowiedział 10 umów z przedsiębiorstwami (na 205 zawartych). Natomiast rok temu było to już 13 umów (przy 214 podpisanych). Jak tłumaczą urzędnicy, umowy są zrywane z powodu likwidacji stanowiska pracy, na które przedsiębiorstwo dostało dotację. Dyrektor urzędu pracy zarządził kontrolę. Ma ona wykazać, czy istniały nieprawidłowości przy podpisywaniu umów.
Sprawy nieprawidłowości w oświadczeniach wyszły dopiero po roku. Urzędnicy wyjaśniają, że przedsiębiorcy, którzy podpisują oświadczenie, wiedzą o grożących konsekwencjach. Po trzech donosach rozpoczęła się kontrola pozostałych umów zawieranych w latach 2013-2014. Anna B. zauważa, że na tym tracą nie tylko firmy i ich pracownicy, ale również cały powiat. Pieniądze, które są zwracane, nie mogą zostać potem przyznane kolejnej firmie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce