Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Resovia pokonała Jastrzębie [RELACJA]

Marek Bluj
fot. Krzysztof Łokaj
Tego nie spodziewał się nikt. Siatkarze Asseco Resovii rozgromili Jastrzębski Węgiel 3:0. Ostatni set wygrany przez naszą drużynę 25:10 był popisem jednego aktora.

To pierwsza wygrana rzeszowian w nowej hali w Jastrzębiu. Tak łatwo z ekipą "Ptoków" rzeszowski zespół nie wygrał bardzo dawno. Brawo!

Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia 0:3 (24:26, 20:25, 10:25)

Jastrzębie: Masny 1, Gierczyński 8, Czarnowski 6, Pajenk 4, Quesque 2, Łasko 10 oraz Wojtaszek (libero), Kosok, Malinowski 2, Filippov 1, Formela 1. Trener Roberto Piazza.

Resovia: Drzyzga 3, Schops 14, Nowakowski 7, Perłowski 6, Penczew 14, Ivović 9 oraz Ignaczak (libero), Buszek 1, Tichacek, Żurek. Trener Andrzej Kowal.

Sędziowali: Dariusz Jasiński (Bydgoszcz) i Marcin Herbik (Warszawa). Widzów: 3000. MVP: Nikołaj Penczew.

Po obu stronach siatki stanęli zawodnicy mający w swoich sportowych CV grę w przeciwnej drużynie. Z jednej strony byli to: Krzysztof Gierczyński i Grzegorz Kosok, z drugiej Russell Holmes. Z powodu kontuzji nie mogli wystąpić Zbigniew Bartman (łokieć), Dawid Konarski (łydka) i Dawid Dryja (niegroźny uraz).

Resovia zaczęła obiecująco. Prowadziła 5:2. Jastrzębie wyrównało po kontrach Michała Łaski. Potem udanie dyrygowane przez swoich rozgrywających - Fabiana Drzyzgę i Michała Masnego - obie drużyny bezlitośnie się punktowały. Jastrzębie po trzech kolejnych akcjach ze skrzydła uciekło przed drugą przerwą techniczną na 16:13. Kolejne cztery punkty zdobywali resoviacy. Serię zakończył punktowy blok Drzyzgi na Gierczyńskim. Wicemistrz Polski prowadził 17:16. Licytacja trwała do samego końca. Bohaterami dwóch ostatnich akcji Resovii byłi Piotr Nowakowski i Nikołaj Penczew. Najpierw wspólnie zablokowali Łaskę i rzeszowski zespół miał piłkę setową. Następnego setbola nasza drużyna miała po ataku Bułgara. Nowakowski poszedł na zagrywkę i zaskoczył jastrzębian. Były ładne, zaskakujące akcje, ale także dużo błędów.

Na początku drugiego seta, który toczył się pod dyktando gości, otrzymali oni za opóźnianie gry czerwoną kartkę od sędziego Dariusza Jasińskiego, który pewnie chciał przypomnieć, że jest to jego ostatni mecz w karierze. Rzeszowian to nie zraziło. Wprost przeciwnie. Grali pewnie, swobodnie, skutecznie na zagrywce, w ataku, przyjęciu, bloku i obronie. Punktowali jastrzębian na różne sposoby, jak chcieli. Po atakach Marko Ivovicia przeważali 13:10 i 14:12, kąśliwym flocie Nowakowskiego 16:13, bloku Drzyzgi na Gierczyńskim 17:13, a atakach Schopsa 18:13 i 20:14. Od stanu 23:16 podopieczni trenera Andrzeja Kowala pozwolili sobie na chwileczkę zapomnienia, ale zwyciężyli bardzo pewnie. Ostatni punkt zdobył Rafał Buszek.

W trzecim secie kapitalna passa Resovii trwała. Po ataku Nowakowskiego w trzeciej odsłonie nasi zawodnicy przeważali 6:3. Po akcji Nowakowskiego 9:4, a za moment po autowym ataku Alena Pajenka 10:4 i takim samym błędzie Łaski 13:5. Po tym jak Penczew obił blok nasz zespół miał 10 oczek przewagi (16:6). Na boisku istniała tylko Resovia. To był teatr jednego aktora. Nasi bombardowali jastrzębie z broni różnego kalibru. Pogrom, demolka. Jak kto woli... MVP wybrany został Nikołaj Penczew, który takie same wyróżnienie otrzymał za znakomitą grę w pierwszym spotkaniu w Rzeszowie wygranym przez resoviaków 3:2.

Kolejny mecz Resovia rozegra u siebie 4 stycznia (godz. 14.45) z Zaksą Kedzierzyn-Koźle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24