Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Rzeszów straciła wygraną w ostatnich sekundach

Tomasz Ryzner
Po meczu z Lublinianką u stalowców rozczarowanie mieszało się ze złością.
Po meczu z Lublinianką u stalowców rozczarowanie mieszało się ze złością. Krzysztof Kapica
W granej awansem 2. kolejce rundy wiosennej, a tym samym w ostatnim ligowym meczu w 2014 roku Stal Rzeszów zremisowała 2:2 z ostatnią w tabeli Lublinianką. Gola straciła w... 93 minucie.

Stalowcy o 45 minut za szybko skończyli rundę jesienną i zeszli z boiska, jak niepyszni. W doliczonym czasie Przemysław Kanarek wyszedł sam na sam z Miłoszem Lewandowskim, strzelił po długim rogu, piłka odbiła się od słupka, wpadła do siatki i goście oszaleli ze szczęścia.

Remis z "czerwona latarnią" tym bardziej boli i irytuje, iż w I połowie biało-niebiescy rządzili na boisku. Świetny przed przerwą (i zmęczony po) Damian Jędryas uruchomił Piotra Prędotę, ten uprzedził Zapała, pakując piłkę do celu z ostrego kąta. Urodziwy był gol Petera Suswama. Nigeryjczyk popisał się lobem sprzed szesnastki, zaliczając pierwszego gola w Stali. Nasi kontrolowali sytuację, kasowali zaczepne próby gości. Goli mogło być więcej, bo Kursa wybił piłkę z linii bramkowej po główce "Prędiego".

- W przerwie mówiłem o koncentracji. Niestety, II połowa nam nie wyszła - utyskiwał Andrzej Szymański, coach gospodarzy.

Lublinianka zaatakowała po zmianie stron i pod bramką Stali zaczęło się robić gorąco. Nasi przegrywali walkę o II linię, sporo faulowali. Po jednym z wolnych głową trafił do siatki Kanarek (53), ale był na spalonym. W 72 min goście znów mieli wolnego. Wywalczyli po nim rzut rożny, po którym niepilnowany przed polem bramkowym Stefan Kucharzewski zrobił użytek z głowy. Szybko mógł uspokoić sytuację Sebastian Brocki, ale huknął w bramkarza. W 87. z daleka od niechcenia uderzył Maciej Maślany, piłka trafiła w poprzeczkę, dopadł do niej "Broki", ale zepsuł dobitkę. W końcowych minutach trener Stali krzyczał, aby szanować piłkę. Stalowcy ambitnie szukali gola nr 3, ale w ostatnich sekundach zaspali w tyłach i stało się. Sędzia pozwolił wznowić grę i z miejsca ją skończył.

- Runda okazała się dla niektórych za długa. Nie wszyscy ją wytrzymali. Nie powiem, że to sprawiedliwy wynik, ale gratuluję rywalom. Swojemu zespołowi dziękuję za całą rundę - dodał trener biało-niebieskich.

Stal Rzeszów - Lublinianka 2:2 (2:0)

Bramki: 1-0 Prędota 22, 2-0 Suswam 32, 2:1 Kucharzewski 73, głową, 2:2 Kanarek 90+3.
Stal: Lewandowski - Drożdżal, Bednarczyk, Baran (59. Maślany), Suswam - Murawski, Jędryas, Drelich, Jakubowski (70. Szymański) - Prędota (89. Żebrakowski), Szczoczarz (64. Brocki). Trener Andrzej Szymański.
Lublinianka: Zapał - Wiśniewski (82 Kwiatkowski), Kursa, Kanarek - Skoczylas, Sobiech, Gawryluk (46 Mazurek), Ręba, Kucharzewski (88. Rowbel), Stępień - Kotowicz. Trener Modest Boguszewski.
Sędziował: Artur Szelc 7 (Krosno). Żółte kartki: Jędryas, Murawski, Jakubowski - Sobiech, Mazurek, Skoczylas, Kursa. Widzów ok. 300.

Pełna relacja z notami dla zawodników i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24