Padło mniej goli niż jesienią, nie były tak urodziwe, ale frekwencja na trybunach, doping, oprawa pojedynku dodały derbom odpowiedniej aury. Pewne rzeczy powtórzyły z meczu I rundy. Ponownie I połowa należała do Stali.
Resoviacy wyszli na plac skoncentrowani, starali się grać twardo, daleko od własnej bramki, ale po paru minutach stalowcy zaczęli nakręcać akcje skrzydłami. Najpierw o gole mogli się pokusić obrońcy. Milan Simcak huknął z 14 metrów wyraźnie nad celem, choć pozycję miał wygodną. O otwarcie wyniku mógł się pokusić Paweł Oleksy (10. i 16. min), lecz z bliska (ale i kąta) trafił w bramkarza, a gdy główkował nad nim, piłka wylądowała na poprzeczce.
Jesienią bohaterem derbów został Andreja Prokić, który gola na 2:1 zdobył w 88. minucie. W sobotni wieczór „Proki” znów trafił, ale dla odmiany otworzył wynik. Po centrze lewej flanki w wykonaniu Sebastiena Thilla Andreja z bliska główkował, Michał Gliwa instynktownie trącił piłkę, ale nieco za słabo i ta dotarła do celu (Szymon Łyczko dobijał już za linią bramkową).
Strata nie odmieniła „pasiaków” za bardzo. Dwa razy przedarł się Rafał Mikulec, ale jego dośrodkowania nie znajdowały adresatów. Z dystansu próbował szczęścia ruchliwy Kelechukwu Ibe-Torti, jednak celownik miał mocno rozregulowany. Stalowcy kontrolowali mecz, a po błyskotliwym dryblingu Jesusa Diaza i strzale Prokicia byli blisko 2:0. W końcówce połowi blisko zamknięcia akcji był Adrian Łyszczarz, jednak nie sięgnął piłki i po chwili sędzia zaprosił zespoły na przerwę.
Początek II odsłony był raczej nijaki, ale w 53. minucie na zachodniej trybunie znów wybuchła euforia. Stało się to niefortunnej interwencji Radosława Adamskiego, odbiciu piłki przez Michała Gliwę i dobitce Patryka Warczaka. – To debiutancki gol Patryka w zespole. Trafienie w takim meczu może fajnie wpłynąć na jego dalszy rozwój – zaznaczał Marek Zub, coach Stali.
Stal miała ustawiony mecz, trochę poluzowała, co coraz mocniej zaczęli wykorzystywać resoviacy. Uderzenia Mikulca i Łyszczarza nie były odpowiednio dokładne, ale gdy na finiszu „pasiaki” jeszcze mocniej przycisnęły, zapachniało golem raz i drugi. Skończyło się tylko na tym, bo Bartłomiej Eizenchart wycelował w poprzeczkę, a w doliczonym czasie za mało precyzyjny był Ibe-Torti.
Mam pretensje do zespołu. Za wcześnie zaczęło się czekanie na ostatni gwizdek. Gdyby Resovia zdobyła kontaktowe trafienie, bylibyśmy w opałach
oceniał trener biało-niebieskich.
Przegraliśmy z zespołem, który miał więcej sytuacji i oddał więcej strzałów. To bolesna porażka, ale chciałbym, aby wszyscy usłyszeli, że w następnym sezonie odbędą się kolejne derby Rzeszowa
stwierdził Rafał Ulatowski, trener Resovii.
Resovia - Stal Rzeszów 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Prokić 23, 0:2 Warczak 53.
Resovia: Gliwa – Mikulec, Wasiluk, Ibe-Torti, Łyszczarz, Adamski (73. Górski), Bąk (61. Tomal), Osyra (41. Eizenchart), Muratović, Bukhal, Ciepiela (61.Urynowicz). Trener: Rafał Ulatowski.
Stal: Wrąbel – Warczak, Kościelny, Oleksy, Simcak, Łysiak (67. Danielewicz), Thill, Bukowski, Łyczko (67. Kłos), Diaz (73. Hrosu), Prokić (86. Salamon). Trener: Marek Zub.
Sędziował: Lewandowski (Zabrze).
Żółte kartki: Ciepiela, Bąk, Muratović, Urynowicz – Łysiak.
Widzów 6500.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dorosły syn Grechuty uciekł z domu na dwa lata. Prawdę powiedział po jego śmierci
- Tak wyglądają nieznani uczestnicy "Rolnik szuka żony". Fani muszą sporo nadrobić...
- Syn Bachledy-Curuś poszedł z ojcem w miasto! Przypomina mamę? | ZDJĘCIA
- Daniel Martyniuk uciekł z Polski. Niewiarygodne, kto mu towarzyszy