Ryszard Podkulski zbuduje Res-Vitę?

- Dotychczasowy inwestor nie ma pieniędzy na budowę. Dlatego CWKS Resovia szuka nowego partnera, który przejmie i zrealizuje projekt. Rozmowy już trwają - usłyszeliśmy od osoby znającej kulisy inwestycji Res-Vita.

Budowę potężnego kompleksu handlowo-hotelowo-rozrywkowego klub z ul. Wyspiańskiego zapowiada od 2008 roku. Wówczas resoviacy zaprezentowali pierwszą koncepcję inwestycji. W planach była m.in. budowa aquaparku i dwóch 40-piętrowych wieżowców.

Z budowy wycofał się jednak ówczesny inwestor, a kolejny okroił projekt.

Aktualna koncepcja mówi o trzykondygnacyjnym budynku handlowym i 6-7-piętorywm hotelu. Jego budowa miała wystartować już w tym roku, ale Resovia ciągle nie podpisała umowy na wieczystą dzierżawę miejskich działek, które chce wnieść do spółki z biznesmenem. Mimo zapowiedzi zarządu klubu, nie doszło nawet do podpisania umowy przedwstępnej, które było planowane na początek października.

Mają kłopoty z pieniędzmi?

Jak przekonuje Aleksander Bentkowski**, prezes CWKS Resovii**, klub nie podpisał dokumentu, bo nie zgadza się na proponowaną przez miasto cenę gruntów.

- Jest za wysoka. Urzędnicy wyceniają działki na 7 mln zł, naszym zdaniem są warte maksymalnie 3,5 mln zł. Wygląda na to, że rzeczoznawca pomylił się w obliczeniach, będziemy wnioskować do prezydenta o powtórną wycenę - mówi prezes Bentkowski.

Według naszego informatora to jednak tylko część prawdy. W rzeczywistości brak umowy ma wynikać głównie z kłopotów finansowych inwestora - Tadeusza Dykiela.

- Koszt budowy Res-Vity szacuje się na 100-200 mln zł. Ten pan nie ma takich pieniędzy, a klub nie wejdzie w nim w spółkę, nie mając pewności, że kompleks powstanie. Podpisując umowę na użytkowanie gruntów Resovia bierze na siebie duże roczne opłaty, a jeśli nie będzie Res-Vity, klub nie udźwignie takiego obciążenia - tłumaczy nasz rozmówca.

Trwają rozmowy

Dlatego przedstawiciele Resovii rozmawiali niedawno z biznesmenem Ryszardem Podkulskim, właścicielem m.in. Galerii Graffica, Europy II i otwartej w miniony piątek Galerii Rzeszów.

- Pan Podkulski pytał mnie o sytuację Res-Vity. Odpowiedziałem, że na dziś inwestorem jest Tadeusz Dykiel, od którego nie słyszałem o żadnych kłopotach. Plotki mnie nie interesują. O nowym partnerze będziemy mogli rozmawiać tylko wówczas, gdy pan Dykiel nie podoła inwestycji. Tylko wtedy współpraca z kimś innym będzie miała sens - mówi Aleksander Bentkowski.

Nasze informacje potwierdza Ryszard Podkulski.

- Rzeczywiście rozmawiałem z prezesem Bentkowskim i jestem zainteresowany tą inwestycją. Ale wizję kompleksu mam nieco inną. Przedstawiłem swoją propozycję i czekam na rozwój wydarzeń. To, czy kupię działki zależy od wielu czynników - mówi biznesmen.

Chcieliśmy zapytać wczoraj Tadeusza Dykiela czy jest gotowy pozbyć się działek. Odebrał od nas telefon, ale stwierdził, że nie może rozmawiać i oddzwoni. Nie zrobił tego. A kolejnych telefonów już nie odbierał.

A co planuje Podkulski? Sam na razie nie chce zdradzić swojej koncepcji. Według naszego informatora pole manewru ma niewielkie, bo plan zagospodarowania terenu nie dopuszcza dużych zmian projektu. Budynek ma mieć minimum 3 kondygnacje w części handlowej i maksymalnie 11 kondygnacji w części hotelowo-mieszkalnej.

- Według mnie rozwiązania są dwa. Pierwsza, to kupno działki w celu zablokowania budowy kolejnego, konkurencyjnego obiektu. Druga, bardziej prawdopodobna to przygotowanie powierzchni dużym sieciom handlowym, których w Rzeszowie jeszcze nie ma. Mogą to być Obi, Saturn czy Decathlon - przypuszcza mężczyzna.

Niezależnie od tego, kto wybuduje Res-Vitę, będzie musiał wykonać część rozrywkową. M.in. ściankę wspinaczkową, tor do jazdy na rolkach i sztuczne lodowisko, które zastąpi ślizgawkę ROSIR-u, stojącą po środku terenów potrzebnych pod budowę kompleksu.