Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłów z Podkarpacia w nowym rządzie raczej nie będzie

Małgorzata Froń
Kandydatura Jana Burego na pozostanie w rządzie jest raczej niepewna.
Kandydatura Jana Burego na pozostanie w rządzie jest raczej niepewna. Krzysztof Łokaj
Donald Tusk zapowiedział, że rząd w obecnym składzie utrzyma do końca roku. Potem szykuje gruntowne przemeblowanie. Wynik wyborczy PO i PSL na Podkarpaciu, może oznaczać, że naszych ludzi w nowym gabinecie nie będzie, a jeśli już to mniej niż obecnie.

A co oznacza brak podkarpackich polityków u boku premiera?

- To, że będzie nam o wiele trudniej pozyskać pieniądze na kluczowe inwestycje na Podkarpaciu - podkreślają obserwatorzy sceny politycznej.

Trzech muszkieterów

Cztery lata temu gdy Platforma wygrała wybory (u nas przegrała), to w rządzie nie mieliśmy ani jednego ministra z Podkarpacia. Udało się nam wywalczyć jedynie stołki dla trzech wiceministrów. Zostali nimi: Zdzisław Gawlik, który startował w niedawnych wyborach z list PO do Senatu, ale tam się nie dostał, i dwaj politycy PSL: Mieczysław Kasprzak i Jan Bury.

Także i po tegorocznych wyborach Podkarpacie raczej nie ma co liczyć na objęcie ministerialnej teki. Także o ewentualnych zastępców będzie trudno, bo po pierwsze Platforma Obywatelska na Podkarpaciu ciągle ma znacznie mniejsze poparcie niż Prawo i Sprawiedliwość, które tu zresztą osiągnęło najlepszy wynik w Polsce.

A po drugie, nawet jeśli najbardziej prawdopodobna powyborcza koalicja rządząca, będzie powtórką z minionej kadencji, to po obecnych wyborach PSL już nie ma tak silnej karty przetargowej. Bo obecnie PO może równie dobrze zawrzeć koalicję z SLD czy nawet Ruchem Palikota. Mający tak szeroki wybór Donald Tusk nie będzie już musiał jakoś szczególnie obdarzać stanowiskami ludowego koalicjanta.

Podkarpaccy liderzy Platformy robią jednak dobrą minę do złej gry i zapowiadają, że powalczą o swoich ludzi w rządzie. O kogo?

- Dziś jeszcze za wcześnie na spekulacje i podawanie nazwisk, bo rozmowy trwają, a poza tym obecny rząd ma pracować do końca roku - mówi poseł Zbigniew Rynasiewicz.

Między innymi jego nazwisko wymieniało się przed wyborami, jako tego, który mógłby zasiąść w przyszłości w ministerialnych ławach. Te plany może jednak pokrzyżować brak spektakularnego sukcesu PO na Podkarpaciu.

Z obecnych wiceministrów największe szanse na pozostanie w rządzie daje się Gawlikowi, bo oceniany jest jako fachowiec i podobno cieszy się sympatia premiera. Z ludowców mniej pewna wydaje się kandydatura Jana Burego, który zaliczył wpadkę z zakupem akcji, których nie wolno mu było, jako wicemistrzowi skarbu kupić, a w końcówce kampanii był oskarżany przez posła Marka Suskiego z PiS, o to że jadł i pił alkohol na koszt podatników. Pozew złożony przeciw Suskiemu w trybie wyborczym został przez sąd oddalony.

PiS też ma nie lepsze szanse

Politycy z Podkarpacia, którzy byli w rządzie od 1989 roku:

Aleksander Bentkowski (PSL) - minister sprawiedliwości w latach 1989-1990
Stanisław Zając (AWS) - wicemarszałek Sejmu w latach 1991- 1993
Wiesław Ciesielski (SLD) - wiceminister finansów w latach 2001-2004
Barbara Litak-Zarębska - wiceminister skarbu w rządzie Buzka
Kazimierz Ferenc (SKL) - wiceminister spraw wewnętrznych i administracji w latach 2001-2005
Janusz Solarz - wiceminister zdrowia w rządzie Buzka
Władysław Ortyl (PiS) - wiceminister polityki regionalnej od 2005 do 2007
Adam Pęzioł (PO) - wiceminister finansów w latach 2007-2008
Jan Bury (PSL) - wiceminister skarbu w latach 2007-2011
Mieczysław Kasprzak (PSL) - wiceminister gospodarki w latach 2007-2011
Zdzisław Gawlik - wiceminister skarbu państwa od 2007 do 2011

Podkarpacie generalnie nie ma jednak szczęścia do jakiejś szczególnej obecności w rządzie. W 2005 roku, kiedy w Polsce rządziło Prawo i Sprawiedliwość, to po znakomitym wyniku na Podkarpaciu udało nam się wprowadzić do niego zaledwie jednego przedstawiciela. Władysław Ortyl był wiceministrem polityki regionalnej.

- Ubolewam nad tym, że nowym rządzie raczej nie będzie polityka z naszego regionu, choć nie dawałem żadnemu z nich większych szans na stanowisko ministra - mówi poseł Stanisław Ożóg (PiS).

- Mam nadzieję, że przynajmniej będziemy mieli sekretarza stanu. Człowiek z regionu w rządzie, to gwarancja pieniędzy z programów unijnych i rządowych. Chodzi o to, żeby dopilnować, by trafiły na Podkarpacie. Jak nie będzie miał kto tego dopilnować, to te pieniądze mogą nam przepaść - dodaje polityk.

Brzydki wschód

Nie tylko Podkarpacie nie będzie miało swojego przedstawiciela w rządzie. W podobnej sytuacji są inne województwa ściany wschodniej, gdzie wybory wygrało PiS. Żaden z polityków z woj. lubelskiego czy podlaskiego także nie jest przymierzany do objęcia stanowiska w rządzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24