Śmierć na "ścigaczu" pod Stalową Wolą

W sobotnie popołudnie kwadrans przed godziną 17 ambulans pogotowia ratunkowego i policyjne radiowozy popędziły do Furmanów, gdzie na drodze lokalnej w kierunku Poręb Furmańskich doszło do wypadku. Niestety, na ratunek było za późno, lekarze mogli jedynie stwierdzić zgon młodego mężczyzny.

Nieżyjący to 23-letni mieszkaniec Pysznicy (powiat stalowowolski), który tego dnia wybrał się na przejażdżkę motocyklem honda. Razem z nim podróżowało na motocyklach trzech innych młodych mężczyzn.

Jak wstępnie ustalili policjanci 23-latek jadący jako pierwszy najprawdopodobniej po wyprzedzeniu samochodu osobowego gwałtownie przyspieszył i stracił panowanie nad "ścigaczem". Na ostrym zakręcie drogi honda zjechała z drogi, wpadła do rowu a następnie uderzyła w betonowy przepust. Siła uderzenia była tak duża, że 23-latek spadł a motocykl odbył się od betonu i przeleciał na drugą stronę drogi.

Młody człowiek nie miał szans przeżycia, zginął na miejscu wskutek odniesionych rozległych obrażeń głowy i narządów wewnętrznych.

Samego momentu wypadku koledzy 23-latka nie widzieli, gdyż jechali około dwustu metrów za nim, a w miejscu wypadku droga jest kręta co ogranicza widoczność.

Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania motocyklem.