Iga Świątek powalczy o trzeci tytuł w Rzymie? Kiedy pierwszy mecz Polki?

Do historii rzymskiego turnieju przeszedł zwłaszcza finał rozegrany w 2021 roku. Wówczas to rywalką naszej tenisistki, która zapewne jeszcze nie przypuszczała, że rok później będzie bronić tytułu jako światowa jedynka, była wyżej notowana Karolina Pliskova. Mecz trwał niespełna 50 minut i zakończył się bezdyskusyjnym triumfem Polki (6:0, 6:0).

Znakomity występ Iga zanotowała także przed dwoma laty, kiedy to wygrała pięć pojedynków, w żadnym z nich nie tracąc seta, a łącznie w całym turnieju oddała rywalkom jedynie 21 gemów. Bardzo dobrze Polka weszła także w ubiegłoroczny turniej, pewnie wygrała trzy mecze, w ćwierćfinale z Jeleną Rybakiną przy stanie 6:2, 6:7, 2:2 zrezygnowała jednak z dalszej rywalizacji ze względu na drobne problemy zdrowotne. Co ciekawe Kazaszka ostatecznie triumfowała w całej imprezie, a w drodze po tytuł aż trzy razy nie dokończyła meczu (rywalki kreczowały).

Występy Igi Świątek w Rzymie:

• 2020: I runda (porażka z Arantxą Rus)
• 2021: Tytuł
• 2022: Tytuł
• 2023: 1/4 finału (kontuzja Polki w trzecim secie meczu z Jeleną Rybakiną)

W tegorocznej edycji Świątek może postarać się o kolejny triumf na Półwyspie Apenińskim. Nasza tenisistka nie ma powodów, by narzekać na losowanie, bowiem uniknęła gry na wczesnym etapie z rywalkami, które wielokrotnie napsuły jej sporo krwi (Rybakina, Jelena Ostapenko). Oczywiście nie oznacza to, że w drodze do finału jej przeciwniczką będą wyłącznie słabsze tenisistki, wszak w jej połówce znalazły się m.in. Coco Gauff, Beatriz Haddad Maia i Jekaterina Aleksandrowa, Kazaszka i Łotyszka wydają się jednak znacznie bardziej wymagającymi przeciwniczkami.

Już przed środowym spotkaniem pierwszej rundy mającym wyłonić pierwszą rywalkę Polki, Iga doskonale wiedziała, że niezależnie od tego, czy przyjdzie jej się zmierzyć z Caroline Dolehide, czy też Bernardą Perą, powinna postarać się o jak najszybsze zwycięstwo i oszczędzanie sił na kolejne pojedynki. W trzeciej rundzie czekać ją bowiem będzie starcie z nieobliczalną Sloane Stephens, lub Julią Putincewą, która w ćwierćfinale w Madrycie była bliska wyeliminowania Rybakiny. W czwartej z kolei może nadarzyć się okazja na wzięcie rewanżu za porażkę w Miami (Aleksandrowa).

Zwyciężczyni turnieju w Rzymie zgarnie 1000 punktów rankingowych i nagrodę pieniężną w wysokości 699 690 euro. Jeśli Iga okazałaby się najlepsza w stolicy Włoch, jej dorobek rankingowy wynosiłby 11 695 punktów, co oznaczałoby, że zapewniłaby sobie pozostanie na szczycie klasyfikacji także po wielkoszlemowym turnieju French Open, niezależnie od wyniku osiągniętego w Paryżu.