Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzozów, Sanok, Lesko > Oskalpowane lisy pozostawili myśliwi?

Dorota Mękarska
- Mogę to publicznie powiedzieć: te lisy porzucili myśliwi z Koła Łowieckiego "Żubr" w Sanoku - twierdzi Andrzej Orłowski, prezes Koła Łowieckiego "Ryś" w Lesku.

W zeszłym tygodniu pisaliśmy o szokującym znalezisku turystów, którzy przy platformie widokowej w Górach Słonnych natknęli się na pięć oskalpowanych lisów. Weterynarz, który w miniony poniedziałek oglądał martwe zwierzęta, stwierdził, że nie żyją od dwóch dni.

Adam Sawicki, prezes "Żubra" i zarazem sanocki prokurator, przyznaje, że myśliwi z jego koła polowali 9 lutego w Górach Słonnych na lisy, ale odrzuca podejrzenia, że to oni zostawili obdarte ze skóry lisy w miejscu publicznym.

- Jest sezon na lisy. Polowało tam wtedy wielu myśliwych - podkreśla.

W Nadleśnictwie Brzozów jest jednak zgłoszone tylko jedno polowanie zbiorowe na lisy w tym czasie. Jest to polowanie Koła "Żubr". Wykluczone by, ktoś wybrał się na lisy w pojedynkę, bo indywidualne polowania na te zwierzęta są zakazane od 15 stycznia.

Prezes Sawicki broni się, że tuszki zostały znalezione na terenie obwodu koła "Ryś" z Leska, a nie obwodu dzierżawionego przez "Żubra".

- Nie rozumiem więc, dlaczego nas się o to pyta - dziwi się.

- Na miejscu prokuratora Sawickiego też bym tak powiedział, ale to nie jest żaden dowód. Tuszki znaleziono 50 m od granicy między naszymi obwodami - wyjaśnia Andrzej Orłowski.

Prezes koła "Ryś" przeprowadził własne śledztwo.

- Dowiedziałem się, że myśliwi z "Żubra" ustrzelili 10 lisów. Tylko cześć z nich została odstawiona do weterynarii - ujawnia jego wyniki.

W Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Sanoku odnotowuje się każdą oddaną do badań lisią tuszkę. Myśliwi z koła "Żubr" odstawili w dniu 11 lutego, czyli po weekendowym polowaniu, 6 martwych lisów.

- Nie złapałem nikogo za rękę, ale wszystko układa mi się w logiczny ciąg. Po polowaniu, ci myśliwi, którzy mieszkają w Sanoku, odstawili tuszki do weterynarii. Ci zaś, którzy mieszkają w górach, zatrzymali się na parkingu przy platformie. Tam zapalili ognisko, by pobiesiadować. Oskórowali lisy na miejscu, a tuszki wyrzucili, podrzucając nam śmierdzące "jajeczko" - domyśla się Orłowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24