Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cicha bohaterka z Nawsia Kołaczyckiego. Żołnierz-łączniczka ZWZ-NOW zginęła w Auschwitz [ZDJĘCIA]

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Anna Stanisława Kolbusz została upamiętniona tablicą na kaplicy cmentarnej w Kołaczycach
Anna Stanisława Kolbusz została upamiętniona tablicą na kaplicy cmentarnej w Kołaczycach Bogdan Hućko
Anna Stanisława Kolbusz za działalność w podziemiu niepodległościowym zapłaciła najwyższą cenę. Konspiratorka ZWZ-NOW zginęła w Auschwitz.

Miała zaledwie 23 lata. Z Auschwitz – Birkenau zdołała wysłać jedynie oficjalny, ocenzurowany list. Dwa dni później policja w Kołaczycach powiadomiła rodziców, że ich córka nie żyje. W jakich okolicznościach zmarła? Nie wiadomo. Niemcy jako przyczynę śmierci podali grypę i osłabienie serca.

Pamięć o bohaterskiej łączniczce Związku Walki Zbrojnej – Narodowej Organizacji Wojskowej z placówki w Kołaczycach oraz jej męczeńskiej śmierci przechowywana i przekazywana była przez długie lata tylko wśród najbliższych. Wiedzieli o tym sąsiedzi z Nawsia Kołaczyckiego. Ktoś wspomniał przy okazji kolejnych rocznic wyzwolenia przez Armię Czerwoną największego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu.

– O, nasza Anka też tam zginęła – mówiono.

Jej nazwisko trafiło do regionalnych opracowań historycznych, przewijało się przy okazji badań nad strukturami Polskiego Państwa Podziemnego w wymiarze lokalnym. Jednak w powszechnej świadomości pamięć o niej umierała. Jakby w sposób naturalny wraz z odchodzeniem jej rówieśników, świadków tamtych wydarzeń. Pozostawała jedynie w sercach najbliższych.

Anna Stanisława Kolbusz
Anna Stanisława Kolbusz archiwum Jakuba Józefa Musiała

Anna Stanisława Kolbusz nie zdążyła założyć własnej rodziny. Była najstarszą z sześciorga rodzeństwa, mając czterech braci i siostrę. Dramat jaki dotknął rodzinę Kolbuszów z Nawsia Kołaczyckiego był wielką traumą, zostawił trwały ślad wśród najbliższych.

Fascynacja zasłyszaną opowieścią

W dzieciństwie Jakub Józef Musiał usłyszał straszliwą historię od swojej babci, że siostra jej teścia zginęła w niemieckim obozie zagłady. Młodego chłopaka tak bardzo zaintrygowała ta opowieść, że postanowił dowiedzieć się coś więcej o ciotce zaangażowanej w konspirację podczas okupacji niemieckiej. A że interesował się historią, to wspomnienia rodzinne pochłonęły go i zafascynowały całkowicie.

Po kilkunastu latach poszukiwań w archiwach, rozmowach w rodzinie, przyznaje szczerze, że nie wierzył w powodzenie tej prywatnej misji. Udało się i czuje satysfakcję.

- Moje poszukiwania to forma hołdu dla niej – przyznaje.

W grudniu ubiegłego roku upamiętniono Annę Stanisławę Kolbusz tablicą na kaplicy cmentarnej w Kołaczycach, będącą symbolicznym grobem łączniczki - żołnierza Narodowej Organizacji Wojskowej. Kołaczycka placówka NOW przeszła do struktur Armii Krajowej. Konspiratorce zbrojnego podziemia niepodległościowego nie było to już dane, bo wcześniej została uwięziona.

Tablica na kaplicy cmentarnej w Kołaczycach
Tablica na kaplicy cmentarnej w Kołaczycach Bogdan Hućko

Została krawcową

Anna Stanisława Kolbusz była najstarszą spośród sześciorga dzieci Józefa Kolbusza (1898 – 1983) i Katarzyny z Gajdów (1898 – 1953). Kolbuszowie mieszkali w Nawsiu Kołaczyckim. W domu oznaczonym numerem 110 urodziła się im 6 maja 1920 roku pierworodna córka. Trzy dni później została ochrzczona przez ówczesnego wikariusza Jana Sobolewskiego w kościele św. Anny w Kołaczycach. Jej rodzicami chrzestnymi byli: brat matki – Stanisław Michał Gajda i Anna Gajda, żona Wojciecha. Nasza bohaterka miała czterech młodszych braci: Andrzeja Pawła (1923-1995), Juliana Piotra (1927-1984), Stanisława (1928-2005) i Jana (1930-1994) oraz siostrę – Elżbietę (1937-2003). Różnica między najstarszym i najmłodszym dzieckiem w rodzinie Kolbuszów wynosiła 17 lat.

Musiała być zdolnym dzieckiem, skoro naukę – za zgodą rodziców – rozpoczęła mając 5 lat. Edukację zaczęła 1 września 1925 roku w 7-klasowej Szkole Powszechnej w Kołaczycach, której dyrektorował Antoni Pisz, a wychowawczynią była jego żona – Helena. Dzieci uczyły się: religii, języka polskiego, rachunku z geometrią, rysunku, robót ręcznych, śpiewu oraz gier i gimnastyki. W 1927 r. doszły kolejne przedmioty: przyroda żywa, geografia, nauka o Polsce współczesnej oraz historia, ponadto ćwiczenia cielesne zastąpiły gry i gimnastykę. Pojawiły się również zajęcia z zakresu robót kobiecych. Zmieniały się również wychowawczynie: w 1928 roku klasę objęła Maria Wodzińska, a w 1930 roku - Jadwiga Leśniak. W 1931 r. wychowawczynią ponownie została Maria Wodzińska. W 1929 r. Anna przystąpiła do Pierwszej Komunii Świętej. W roku szkolnym 1931/1932 Anna Stanisława Kolbusz została zwolniona z pobierania nauki przez Radę Szkolną Powiatową. Kontynuowała naukę u miejscowego majstra krawiectwa. Po ukończeniu praktyk podjęła pracę w zawodzie. Do wybuchu II wojny światowej pomagała finansowo rodzicom, sprzedając ubrania na miejscowych targach.

Mozolne i długie poszukiwania

Z wykształcenia i zamiłowania jest historykiem po Uniwersytecie Rzeszowskim. Obecnie pracuje jako nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 100 w Krakowie. O swojej krewnej napisał i obronił pracę licencjacką w 2017 roku. Zainspirowała go w dzieciństwie babcia, która opowiadała mu, że siostra jej teścia zginęła w obozie.

– I tak to się zaczęło. Potem była wycieczka z rodzicami do Muzeum Auschwitz i szukanie zdjęcia Anny. Niestety nie udało się odnaleźć fotografii obozowej. Zachowało się jedynie zdjęcie wykonane przed wojną, co też jest sukcesem, bo wtedy fotografia nie była tak powszechna

– mówi Jakub Józef Musiał, który 18 lat ze swoich 28 poświęcił na szukanie śladów po siostrze swojego pradziadka.

Pierwszy e-mail wysłał do Muzeum Auschwitz – Birkenau w 2010 roku i od tamtej pory skrupulatnie zaczął zbierać wszystkie informacje na temat Anny Stanisławy Kolbusz. Poświęcił wiele czasu na dotarcie do dokumentów, wysłał mnóstwo próśb i pytań do archiwów w Oświęcimiu, Sanoku i Tarnowie oraz Bad Arolsen w Niemczech. Zbierał informacje w rodzinie i ze szczątkowych faktów odtwarzał biografię ofiary Auschwitz. Wiele cennych informacji znalazł w Instytucie Pamięci Narodowej w Rzeszowie.

Łączniczka placówki NOW w Kołaczycach

Anna Stanisława Kolbusz zaczęła działać w zbrojnym podziemiu niepodległościowym od lipca 1940 roku. Była łączniczką-żołnierką w Narodowej Organizacji Wojskowej. Jak wspominał jeden z dowódców tajnej organizacji, major Mieczysław Żygłowicz, placówka NOW w Kołaczycach liczyła 34 mężczyzn i 3 kobiety. Oprócz Anny, były to Janina Soczek -Michalska (córka Karola) i Maria Irena Wasylewska. Nie zachowała się dokumentacja dotycząca dokładnych danych, działalności i poszczególnych wydarzeń związanych z NOW w Kołaczycach. W publikacjach można odnaleźć ogólne informację odnośnie działalności tej placówki takich jak kolportowanie prasy podziemnej czy przewożenie broni.

- Anna Kolbusz jako krawcowa mogła sprzedawać ubrania na targach, co ułatwiało jej przewożenie grypsów i meldunków. Kołaczycka placówka posiadała kontakt ze Lwowem, między innymi dzięki temu, że Maria Irena Wasylewska wychowywała się na Kresach i studiowała na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Anna była krawcową, znała targi, ludzi, kontakty, miejscowości. To była znakomita przykrywka do konspiracji – podkreśla historyk.

W rodzinie zachowały się oryginalne listy i grypsy od Anny, które w latach 80. zostały przekazane do szkoły w Kołaczycach. Niestety gdzieś zaginęły – żałuje Jakub Józef Musiał.

Anna Stanisława Kolbusz
Anna Stanisława Kolbusz archiwum Jakuba Józefa Musiała

Głównym celem placówki w Kołaczycach było kolportowanie prasy, grypsów i meldunków, przerzuty ludzi na Węgry i Słowację. W ciągu okresu 1939–1945 kurierzy Okręgu Jasło (z podległymi placówkami) przeprowadzili przez granicę ponad 400 osób. Placówka Kołaczyce również przeprowadzała szkolenia wojskowe czy akcje sabotażowe, odegrała również ważne znaczenie w wywiadzie i kontrwywiadzie. Na terenie obwodu Jasło komórka ta dostarczała dla władz okręgu informacje o rozlokowaniu i ruchach oddziałów niemieckich, zbierała aktualne dane o oddziałach na swoim terenie oraz zapewniała bezpieczeństwo członkom, przekazując ostrzeżenia w razie zagrożenia ze strony Niemców. Istotną rolę również odegrały w tych placówkach kobiety, które przygotowywały środki opatrunkowe i żywość, prowadziły punkty kontaktowe i kwatery, brały aktywny udział w tajnym nauczaniu. Kierowały również sekcją kuriersko-kwaterunkową i sekcją zaopatrzeniową (intendencką).

Wydana przez volksdeutscha Huberta Kuczerę

Anna była dwukrotnie zatrzymywana. Pierwszy raz została złapana podczas obławy w Nowym Zagórzu koło Sanoka, gdy wracała ze Lwowa. Fakt ten potwierdza dokument zatrzymania z 17 stycznia 1943 roku przez Grenzpolizei, czyli policję graniczną. Została osadzona w karno-śledczym więzieniu w Sanoku. Wobec niej stosowano przemoc fizyczną. Przebywała tam od 17 stycznia do 8 lutego 1943 roku. Następnie znalazła się w transporcie, liczącym 243 osoby, do więzienia w Tarnowie. Udało jej się zbiec z tego transportu, jednak nie zachowała się żadna informacja czy miało to miejsce bezpośrednio na dworcu w Sanoku, czy też podczas przewozu. Wiadomo tylko, że po ucieczce przedostała się do domu rodzinnego w Nawsiu Kołaczyckim. Tam ukrywała się przez kilka tygodni, ponad miesiąc.

- Została wydana przez volksdeutscha Huberta Kuczerę, który 12 marca 1943 r. przyszedł wraz z sołtysem do jej domu rodzinnego. Hubert Kuczera to był granatowy policjant z posterunku w Kołaczycach. Powołując się na rozkaz otrzymany od komendanta Mariana Barthy i nakaz zatrzymania wydanym przez Starostwo Powiatowe w Jaśle (Gestapo) zażądał wydania Anny. Podczas zatrzymania rodzice prosili Kuczerę by ten zaniechał aresztowania córki, lecz daremnie. W domu przebywali wtedy rodzice Katarzyna i Józef oraz troje rodzeństwa: 15-letni Stanisław, 13-letni Jan i 6-letnia Elżbieta. Brat Andrzej (20 lat) ukrywał się, natomiast 16-letni Julian przebywał na przymusowych robotach w Heizendorf (Sudety) w Niemczech. Anna została doprowadzona z posterunku w Kołaczycach do więzienia w Jaśle. Była przetrzymywana przez Gestapo i 19 marca została przewieziona do więzienia w Tarnowie. W trakcie śledztwa kilkakrotnie była przesłuchiwana. Z więzienia rodzina otrzymała kilka grypsów – opowiada Jakub Józef Musiał.

W Tarnowie przebywała dosyć długo, bo do 2 października 1943 roku. W tym dniu, ostatnim transportem kobiet, została przewieziona do obozu koncentracyjnego Auschwitz–Birkenau.

- Transport liczył 83 więźniarki i 397 więźniów – doprecyzowuje J. J. Musiał.

Numer 63716

2 października 1943 r. zarejestrowano w KL Auschwitz transport 480 więźniów, przywiezionych z Tarnowa. Nowo przybyłe więźniarki oznaczono numerami 63676 do 63758. W tej grupie kobiet znajdowała się liczna grupa obywatelek ZSRR, aresztowanych głównie za ucieczki z robót przymusowych. Przybyłe tym transportem Polki trafiły do obozu z różnych powodów.

- Wśród towarzyszek Anny znalazły się Maria Haupe z domu Wawryka, nauczycielka z Jasła i hrabianka Elżbieta Helena Romer-Lohman z Bieździedzy. Spośród 59 więźniarek, których nazwiska ustalono na podstawie zachowanej dokumentacji poobozowej, 27 kobiet zginęło w obozie po upływie zaledwie kilku miesięcy. 6 więźniarek niniejszego transportu zwolniono z obozu w grudniu 1943 r. Anna Stanisława Kolbusz została oznaczona w obozie numerem 63716 jako więzień polityczny z czerwonym trójkątem. Ostatnią wiadomość od niej rodzina otrzymała 19 listopada 1943 r. Został wysłany do rodziców list, w którym według obozowej reguły zamieściła informacje o swoim pobycie i stanie zdrowia. Natomiast 21 listopada 1943 r. z Posterunku Policji w Kołaczycach rodzice otrzymali zawiadomienie o śmierci Anny. 2 grudnia 1943 r., został sporządzony akt zgonu, w którym zaznaczono, że krawcowa Anna Kolbusz, katoliczka, zamieszkała Nawsie Kołaczyckie, powiat Jasło zmarła 21 listopada 1943 r., o godzinie 9:30 w Auschwitz, Kasernesdtrase. Fakt ten zatwierdzony przez lekarza medycyny Rohde w Auschwitz dnia 21 listopada 1943 r. Nie są znane okoliczności śmierci Anny. A jako oficjalną przyczynę zgonu podano – grypę przy osłabieniu serca. Grypa w wieku 23 lat – powątpiewa, pokazując kserokopie dokumentów J. J. Musiał.

Ciało Anny Kolbusz zostało spalone w obozowym krematorium.

Niemiecki akt zgonu Anny Stanisławy Kolbusz
Niemiecki akt zgonu Anny Stanisławy Kolbusz archwum Jakuba Józefa Musiała

Po zakończeniu II wojny światowej do rodziców Anny zgłosiła się Maria Haupe z domu Wawryka, która poinformowała o śmieci Anny oraz opowiedziała o ich pobycie w więzieniu w Tarnowie oraz w Auschwitz–Birkenau. Wspominała, że kilkakrotnie widziała Annę i rozmawiała z nią.

Trzy akty zgonu

Jakub Józef Musiał przyznaje szczerze, że nie wierzył, iż uda mu się dotrzeć do tylu dokumentów i zgromadzić tak liczny materiał dowodowy o siostrze swojego pradziadka. Przy okazji został poprawiony i zweryfikowany błąd.

– Anna w obozie widnieje pod dwoma nazwiskami. W sporządzonym potajemnie przez więźniarki z obozowego ruchu oporu wykazie zmarłych Polek w obozie, pod datą 21 listopada 1943 r. znajduje się zapis dotyczący A. Kolbusz. Więźniarki błędnie zapisały nazwisko Kolbusz jako Kulbusz. Według historyków są to dwie różne osoby. Dopiero na moją prośbę została przeprowadzona kwerenda podwójna i potwierdzili, że jest to ta sama osoba. Udało się odnaleźć jej numer obozowy więźniarki politycznej 63716 – zaznacza nasz rozmówca.

W 1963 r. została poświadczona śmierć A. St. Kolbusz przez Specjalny Urząd Rejestru w Arolsen w Niemczech.

- Udało mi się odnaleźć w archiwum niemieckim akt zgonu z 1963 roku. Akt zgonu został skorygowany i uzupełniony o uwagi w 1997 roku na podstawie nowych dokumentów, który ujednolica to, że rzeczywiście zginęła. Tym samym Anna posiada trzy akty zgonu. W polskich dokumentach, jak widziałem na własne oczy, jest nadal osobą żyjącą. Trochę paradoks. Rodzina nie wystąpiła, żeby uznać ją za zmarłą – dodaje historyk.

Pośmiertnie odznaczona przez prezydenta RP

W latach 1946 – 1957 toczyła się sprawa Huberta Kuczery w Sądzie Okręgowym w Jaśle z tymczasową siedzibą w Krośnie. Zarzuty dotyczyły m. in. o udział w obławach za osobami poszukiwanymi przez nazistów, w tym o zatrzymanie i przewiezienie na Gestapo Anny Kolbusz, która następnie zginęła w Auschwitz. Oskarżony otrzymał wyrok dożywotniego więzienia za 3 z 10 postawionych zarzutów, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz przepadek całego mienia na rzecz Skarbu Państwa.

W 2021 r. Anna Stanisława Kolbusz została pośmiertnie odznaczona przez prezydenta RP Andrzeja Dudę Złotym Krzyżem Zasługi za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczpospolitej Polskiej. W sierpniu 2021 r. podczas uroczystości w Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie odznaczenie zostało przekazane rodzinie przez wojewodę podkarpackiego Ewę Leniart.

15 grudnia 2023 roku na ścianie kaplicy cmentarnej w Kołaczycach została bardzo uroczyście odsłonięta tablica poświęcona Annie Stanisławie Kolbusz. Upamiętnienie, które jest symbolicznym grobem konspiratorki, ufundowała rodzina. Tablicę odsłonił inicjator upamiętnienia swojej krewnej Jakub Józef Musiał, a poświęcił ks. Grzegorz Siciak, proboszcz Parafii pw. św. Anny w Kołaczycach.

W hołdzie dla ciotki

Młody historyk wciąż ma nadzieje, że być może uda się jeszcze coś odszukać.

– Nie mówię nie– uśmiecha się pan Jakub,

Na dowód, że wszystko jest możliwe pokazuje podpis 6-letniej Anny pod deklaracją, jaką szkoły polskie w 1926 roku składały dla Stanów Zjednoczonych, zatytułowaną „Szkolnictwo polskie w hołdzie narodowi amerykańskiemu na pamiątkę 150-lecia niepodległości Stanów Zjednoczonych”.

– Udało mi się do tego dotrzeć na miesiąc przed uroczystością odsłonięcia tablicy – nie kryje satysfakcji.– Moje poszukiwania to forma hołdu dla niej, a tablica na kaplicy cmentarnej to odpowiednie miejsce – dodaje.

W Izbie Muzealnej w Kołaczycach (Rynek 4), którą opiekuje się Stowarzyszenie Miłośników Kołaczyc, do 15 marca czynna jest ekspozycja poświęcona Annie Stanisławie Kolbusz oraz wystawa „Kobiety w KL Auschwitz” wypożyczona z Muzeum KL Auschwitz-Birkenau.

Anna Stanisława Kolbusz została upamiętniona tablicą na kaplicy cmentarnej w Kołaczycach

Cicha bohaterka z Nawsia Kołaczyckiego. Żołnierz-łączniczka ...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24